Dodany: 08.04.2021 21:02|Autor: Krzysztof

Czytatnik: Zapiski

1 osoba poleca ten tekst.

Wokół książki Kostrzyńskiego


Gawędy o wilkach i innych zwierzętach (Kostrzyński Marcin)

Mój stosunek do zwierząt zmieniał się z biegiem moich lat – od obojętności, poprzez uznanie ich za biologiczne maszyny podległe li tylko instynktom zapisanym w genach, po stopniowe, na lata rozłożone, przyjmowanie do wiadomości ich zdolności przeżywania całej gamy uczuć oraz posiadania świadomości. Taki stan osiągnąłem wysnuwając wnioski ze swoich lektur dzieł popularnonaukowych traktujących o etologii i ewolucji. Zdawało mi się, że niewiele już mógłbym zmienić w swoim obrazie zwierząt i stosunku do nich, jednak jeśli obejrzę się wstecz, widzę powolną ewolucję poglądów i stanowisk: najogólniej mówiąc, daję coraz więcej praw zwierzętom, a ludziom coraz więcej zakazów i obowiązków związanych ze zwierzętami. Wolno zachodzą te zmiany, ponieważ zawsze miałem trudności z bezpośrednim przyjęciem czyjegoś zdania lub oceny, a autorytetów w zasadzie nie uznaję, więc zmiany wypracowuję sam, krok po kroku.
Na takiej drodze prędzej czy później, ale zawsze dochodzi się do wniosku o potrzebie chronienia wszelkiego ziemskiego życia. Doszedłem i ja, ale stanąłem wtedy przed dylematem jak na razie nierozwiązanym przeze mnie.
Co ze zwierzętami uznawanymi przez ludzi za szkodniki? Czy mamy chronić muchy i komary – że wymienię tylko te najbardziej znane z wielkiej ich listy? Przecież nie, to oczywiste, ale jeśli robimy wyłom w regule, jeśli przypisujemy sobie prawo decydowania o życiu, to cały gmach chwieje się w posadach. Wszak dla rolnika mającego pole kukurydzy pod lasem, szkodnikami są dziki, dla leśników sarny i jelenie zjadające gałązki młodych drzew, a dla ogrodnika krety i myszy.
Nie bronię życia much i komarów, po prostu przedstawiam swój problem. Powiem jeszcze tylko, że odkąd się pojawił, nie zabijam pająków (chyba że spadnie na mnie i wtedy odruchowo...), co mam za logiczną konsekwencję swoich przemyśleń i widząc w nich sprzymierzeńców.

Ziemia nie jest tylko nasza, a ponieważ najwięcej możemy zrobić i jednocześnie najwięcej szkodzimy innym mieszkańcom planety, winniśmy im daleko idącą pomoc i nieszkodzenie. To nie tylko nasz moralny obowiązek wobec słabszych i od nas zależnych, ale i w długiej perspektywie czasowej działanie na naszą korzyść. Dowody na prawdziwość tego twierdzenia znaleźć można w książkach autorów wnikliwie przyglądających się ziemskiej faunie i florze – także w „Gawędach” Kostrzyńskiego.

Książkę czytałem w każdej wolnej chwili: jedząc śniadanie, przy kawie, w ostatnich minutach dnia, gdy zmęczony odsuwałem od siebie laptopa. Czytałem urzeczony obrazem niewiele mi znanego, jak się okazało, świata zwierząt. Piszę tak, ponieważ w tej książce określenie „bracia mniejsi” nie jest pustym sloganem, ani nie jest przejawem zielonego czy religijnego zachłyśnięcia miastowego człowieka, a po prostu prawdą potwierdzoną rozległą wiedzą praktyczną autora, a na potrzeby książki i czytelników popartą wieloma przykładami. Zwierzęta są duchowo i psychicznie bardziej do nas podobne, niż nam się wydaje; bardziej, niż wielu z nas godzi się dostrzec i zaakceptować dostrzeżone. W tym sensie Kostrzyński przedstawia świat nam nieznany bądź mało znany. Zadziwiający i fascynujący świat. Chwilami miałem wrażenie czytania nie o Ziemi i jej mieszkańcach, a o jakiejś baśniowej krainie. Może o Edenie?
Zwykliśmy uważać, że między nami a zwierzętami zieje ogromna przepaść w zdolnościach duchowych, takich jak miłość, radość, rozpacz, pamięć, przyjaźń, poczucie więzi rodzinnych, a okazuje się to nieprawdą.
Scena witania się dwóch łań, matki i córki które nie widziały się dłuższy czas, jest przejmująca. Tylko istoty obdarzone takimi zdolnościami, jakie tradycyjnie (i bezrefleksyjnie) przypisuje się wyłącznie człowiekowi, będą tak reagowały i tak okazywały swoje uczucia.
Te fakty zmieniają obraz świata i naszego w nim miejsca.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 419
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 08.04.2021 21:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Gawędy o wilkach i innych... | Krzysztof
Widzę, że wystawiliśmy identyczną ocenę - książka doskonała, dająca do myślenia, zgadzam się. Jeśli będziesz miał czas i chęć na coś podobnego, polecam bardzo
Niedźwiedzica z Baligrodu i inne historie Kazimierza Nóżki (Szumowski Marcin)
Użytkownik: Krzysztof 08.04.2021 22:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzę, że wystawiliśmy id... | dot59Opiekun BiblioNETki
Czytałem Twój jak zwykle lekko napisany tekst o książce. Swój napisałem w lutym i opublikowałem na blogu, ale dopiero teraz zmobilizowałem się do zamieszczenia tutaj. Wszak związany jest z książką.
Doroto, odczuwam opory na myśl o daniu szóstki. W moim rozumieniu książka tak oceniana ma być idealna, ma być arcydziełem w swojej klasie, a że zawsze coś znajdę… Tutaj w paru miejscach znalazłem stylistyczne potknięcia, jednak biorąc pod uwagę względy merytoryczne, także emocjonalne, może i szóstka pasowałaby.
Proponowaną książkę dopisałem od listy zakupów. Dziękuję, Doroto.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: