Dodany: 30.11.2020 11:58|Autor: Louri
Zła książka o "złej nauce"
Już we wstępie do
Zła nauka: Krótka historia dziwacznych przekonań, błędnych wniosków i niewiarygodnie głupich teorii (
Zimmermann Linda)
autorka bredzi o "torturowaniu Galileusza" - zapaliła mi się czerwona lampka i pojawiła się nieufność wobec rewelacji z książki. Tym bardziej, że stylem przypomina ciekawostki w tonie filmiku na YT. Później jeszcze powiela jednostronne i wybiórcze spojrzenie na DDT (w temacie polecam książkę profesora chemii
Ekologiczne kłamstwa ekowojowników (
Mastalerz Przemysław)
). Ogólnie - jest to wyśmiewanie zamiast wyjaśniania. Nie rozumie ona, w jaki sposób dochodzono do odkryć naukowych, w jaki sposób działa filozofia nauki. A przede wszystkim nie dostrzega, że wrednym i niemądrym jest zarzucać dawnym odkrywcom błądzenie w tonie "dziś jest dla nas oczywiste, jak bardzo błądzili, dlatego oni byli głupi i źli". Tak, warto piętnować szkodliwe pomysły, warto jednak także zastanowić się, skąd one się brały - czy to był po prostu losowy pomysł, czy zwykła omyłka lub zastosowanie rozpowszechnionego obrazu działania świata. Dodatkowo uderza dość prymitywny antyklerykalizm, jak przykładowo:
"Kto więc w przeszłości był kwalifikowany do tych wszystkich cięć i krojeń? [upuszczanie krwi] Jako że zawód lekarza zrodzony w greckim i rzymskim świecie zaniknął w wiekach ciemnych, krwawe procedury wzięli na siebie mnisi i księża. Jednak w 1163 roku papież Aleksander III zadekretował, że Kościół nie zezwala swoim przedstawicielom upuszczać krwi parafianom. (Widocznie duchowieństwo miało skupić się wyłącznie na drenowaniu ich sakiewek)."[33]
Pisze też takie androny:
"Po upadku imperium rzymskiego nastał ciemny intelektualnie okres historii, który z pewnością nie miał astronomom nic ciekawego do zaoferowania." [185]
Przykro to pisać, ale ciemna okazuje się być sama Zimmermann: "wiekami ciemnymi" określa się pewien okres nie z powodu ciemnoty ówczesnych, a z powodu braku źródeł lub ich dużej niejasności. Zaś w swojej arogancji prezentuje ona karygodny prezentyzm, bez czucia ducha epoki. Autorce poleciłbym zaznajomić się chociażby z
Potęga mitu (
Campbell Joseph,
Moyers Bill)
i
Muzyka sfer: O muzyce, nauce i naturalnym porządku wszechświata (
James Jamie)
, wówczas zrozumiałaby np. związki między alchemią, chemią współczesną i filozofią.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.