Dodany: 12.11.2020 16:24|Autor: misiak297

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Harmonia zbrodni
Marinina Aleksandra (właśc. Aleksiejewa Marina)

6 osób poleca ten tekst.

A obok morderstwa...


Kiedy jako nastolatek (i chyba jednak trochę za wcześnie) odkryłem literaturę kryminalną, wiedziałem, że oto wypełniła się jakaś luka w moich przygodach czytelniczych. Ależ to było emocjonujące! Morderstwo, wciągająca fabuła, emocje sięgające zenitu i obowiązkowe zaskoczenie na ostatnich stronach powieści, kiedy czytelnik wreszcie poznaje odpowiedź na dręczące go pytanie: „kto zabił?”. No bo przecież kryminały czyta się właśnie dla uzyskania tej odpowiedzi, prawda?

Od wielu już lat nie mogę uważać się za nastolatka, mam też za sobą też lekturę kilkuset powieści kryminalnych. Były to mniej lub bardziej udane spotkania. Ciągle szukam nowych kryminałów i czegoś, co mnie zaskoczy, poruszy, czegoś, co nie wyda mi się marną jednorazową literaturą, nudziarstwem albo popłuczynami po autorach wybitnych (dla mnie Agatha Christie – nawet biorąc pod uwagę jej książki-niewypały, bo i takie znalazły się w jej bogatej twórczości – pozostanie Królową Kryminałów). Ostatnio tak odkryłem na nowo Aleksandrę Marininę.

W „Harmonii zbrodni” – dwudziestym tomie cyklu, którego bohaterką jest śledcza Anastazja Kamieńska – dochodzi do makabrycznego morderstwa. W wybuchu samochodu ginie Elena Dudariewa, zamożna właścicielka dobrze prosperującego biura podróży. Podejrzenia padają na jej męża. W ich małżeństwie nie działo się najlepiej, zabrakło równowagi; Georgij Dudariew, były wojskowy, nie był dobrym partnerem dla Eleny. Co więcej, niedawno uwikłał się w romans (co za zbieg okoliczności! To właśnie mąż jego kochanki prowadzi śledztwo – przynajmniej do czasu, dopóki nie zostanie od niego odsunięty na skutek wstydliwych powiązań osobistych). Georgij Dudariew jako jedyny miał motyw, aby zabić Elenę. Czy jednak to oczywiste rozwiązanie jest tym właściwym? Tę zagadkę rozwiąże Anastazja Kamieńska.

„Harmonia zbrodni” to kryminał, więc większość akcji toczy się dookoła śledztwa. Jest ono skomplikowane. Wychodzi na jaw, że ten, kto zdetonował śmiertelny ładunek wybuchowy, chwilę wcześniej rozmawiał z pewnym chłopcem. Idealny świadek zbrodni? Niestety nie. Artiom z uwagi na chorobę oczu nie może opisać wyglądu sprawcy. Wkrótce zresztą ten ginie. Pojawiają się nowe dowody, ale czy naprawdę wniosą coś do śledztwa? Akcja się zagęszcza, ginie ktoś jeszcze, na jaw wychodzą kolejne tajemnice.

Cała sprawa – jak to w wielu dobrych kryminałach bywa – okaże się w pewnych aspektach prostsza, niż zakładano. Rozwiązanie może zaskoczyć i satysfakcjonować. Jako czytelnik poczułem się usatysfakcjonowany, lecz nie tożsamością sprawcy. Odkryłem, że w kryminałach od dawna nie do końca pociąga mnie to fabularne pytanie „kto zabił”. Co zatem? Zastanawiam się, co dany kryminał może mi zaoferować. W przypadku książek Aleksandry Marininy to bardzo ciekawy, sugestywnie oddany obraz Rosji. Nie brakuje w „Harmonii zbrodni” swoistych komentarzy politycznych („kiedyś mieliśmy kraj rad, a teraz kraj obietnic (…) rząd bez przerwy coś obiecuje i nie dotrzymuje słowa”[1]) czy społecznych:
„Rosja jest jeszcze, niestety, krajem mało cywilizowanym. Tylko doświadczeni i znający się na rzeczy finansiści potrafią walczyć z wrogami, wykorzystując instrumenty ekonomiczne. Zdecydowana większość obywateli, doświadczywszy sowieckiej biedy, dorwała się teraz do przyzwoitych pieniędzy, nie ma jednak ani ekonomicznej, ani prawniczej wiedzy, toteż posługuje się może prymitywnym, ale starym dawno wypróbowanym sposobem. Wiadomo jakim. Jeśli ktoś ci przeszkadza, trzeba się go pozbyć. Jeśli nie da się tego zrobić, wypowiadając magiczne słowa: »Odejdź, proszę, bądź tak miły«, można go po prostu zlikwidować. Mówiąc krótko: zabić”[2].

Ponadto z upływem lat zdałem sobie sprawę, że za tą odpowiedzią na sakramentalne pytanie o sprawcę zbrodni, często kryje się bardzo przygnębiająca historia, która ostatecznie doprowadziła do „godziny zero” (jakby to nazwała Agatha Christie). Te historie – mniej lub bardziej powiązane ze zbrodnią - są przejmujące, a nierzadko dużo ciekawsze od samego wątku kryminalnego, zwłaszcza jeśli są dobrze poprowadzone pod kątem psychologicznym. W tej powieści Marininy na drugim planie rozgrywa się małżeński dramat. Oto Olga Jarmiłowa, powodowana wyrzutami sumienia, przyznaje się mężowi (którego tak całkiem kochać nie przestała) do romansu. Związek okazuje się niewart tego, żeby poświęcać dlań małżeństwo – czy jednak nie jest za późno? Inna porywająca opowieść dotyczy Artioma i Denisa – dwóch nastolatków, oddanych sobie przyjaciół. Ten pierwszy niedowidzi, a ten drugi staje się jego opiekunem, niemal członkiem rodziny (dosyć wyraźny jest tu motyw LGBT, nie wiem, na ile do końca zamierzony przez Marininę). Denis, zaniedbywany syn alkoholiczki, wreszcie czuje, że jest niezbędny, kochany i „zaopiekowany”. Co się stanie, kiedy Artiom zwróci swe zainteresowanie (uczucia?) w zupełnie innym kierunku?

Kiedy spojrzy się na te historie towarzyszące, a dzięki lekturze złoży się je w całość, nierzadko można dojść do zdumiewających wniosków – dobry kryminał nie jest czystym kryminałem. Nie stanowi tylko banalnej rozrywki, o której można zapomnieć, gdy już pozna się odpowiedź na pytanie fabularne. Ma w sobie głębię. „Harmonia zbrodni” to oczywiście rzecz o morderstwie i mozolnym szukaniu sprawcy – ale jest to także powieść o destrukcyjnej sile zazdrości. Doświadcza jej biedny Denis, zbyt niedojrzały, aby sobie poradzić, doświadcza na przykład Michaił Jarmiłow, doświadcza nawet Nastia Kamieńska. I siła tej zazdrości wybrzmiewa również na ostatnich stronach powieści.

Wiem już, że sięgnę po inne powieści Aleksandry Marininy – tego w kryminałach właśnie szukam – paradoksalnie, czegoś więcej niż kryminał, czegoś ponadgatunkowego.

[1] Aleksandra Marinina, „Harmonia zbrodni”, tłum. Aleksandra Stronka, Wydawnictwo Czwarta Strona, 2020, s. 334.
[2] Tamże, s. 221.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1236
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: