Dodany: 10.09.2020 14:34|Autor: dorsz

Wciągająca i szczera


Jest to książka, z której korzystał Max Cegielski przy pisaniu "Prince Polonia"; pojawiają się w niej zorganizowane grupy przemytników polskich, działające w Indiach w latach 1984-94 i przerzucające najpierw elektronikę, a potem złoto. Borowy dokładnie opisuje stosowane wtedy patenty, które budzą szacunek swoją pomysłowością, mimo wszelkich wątpliwości co do strony moralnej przedsięwzięcia. Autor broni się, przypominając, że w tamtych czasach w demoludach nie było przecież żadnej możliwości legalnego zarabiania pieniędzy. On sam zaczął od wyjazdu do Londynu jako młody chłopak' pracował na czarno - owszem, odkładał pieniądze dla ówczesnego Polaka niemal niewyobrażalne, ale odmawiał sobie wszystkiego. Kiedy usłyszał o fortunie robionej przez przewalaczy w Indiach, zapragnął coś z niej uszczknąć dla siebie. Okazało się, że jest to środowisko inteligentów, nie żadnych prymitywnych złodziei. Dopracowanie całej organizacji jest niesamowite, sposoby omijania przeszkód prawnych budzą podziw.

Wspomnienia przeplatane są rozważaniami o historii Indii z perspektywy współczesnej, autor szuka odpowiedzi na pytanie, dlaczego właśnie Indie stały się centrum działalności Polaków. Jest to napisane zupełnie dobrym stylem, składne i bardzo ciekawe. Borowy autentycznie pokochał ten kraj, nie był tylko przypadkowym przestępcą, wraca tam praktycznie do dziś, zna jego historię i dzieli się swoją sympatią. Ma też lekką obsesję na punkcie działań tam Wielkiej Brytanii i Kompanii Wschodnioindyjskiej, ale trudno się dziwić, bo Anglicy nie znali absolutnie żadnej litości.

To wciągająca, bardzo szczera i zaskakująco wzruszająca opowieść.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 263
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: