Dodany: 28.05.2004 14:51|Autor: dorsz

Recenzja nagrodzona!

Książka: Kolor magii
Pratchett Terry

3 osoby polecają ten tekst.

Podstawy wiedzy o świecie Dysku


Terry Pratchett zadebiutował już w wieku 15 lat, ale musiał potem poczekać kolejne 20, żeby zdobyć sławę po ukazaniu się „Koloru magii”, pierwszego tomu „Świata Dysku”, co nastąpiło w roku 1983. Od tego czasu cykl luźno ze sobą powiązanych książek o świecie Dysku nieustannie się rozrasta, a nazwisko jego autora znane jest na prawie całym naszym kulistym globie. Pratchett twierdzi, że wierzy w cywilizację technologiczną, pewnie dlatego świat Dysku ma tak mało wspólnego z technologią, jak tylko można sobie wyobrazić.

Przez przestrzeń kosmiczną dostojnie płynie gigantyczny żółw A’Tuin, którego płci nie ustalili ani badacze, ani filozofowie, choć ponad wszelką wątpliwość wiedzą, że na żółwiu stoją cztery ogromne słonie, a na ich szerokich barkach spoczywa płaski Dysk przykryty kopułą Niebios i otoczony wodospadem. Na nim zaś są góry, morza, rzeki, miasta oraz życie poniekąd rozumne. Sama płaskość tego świata nie jest główną cechą odróżniającą go od znanego nam na co dzień kulistego. Na dysku jest osiem pór roku, tydzień ma osiem dni i osiem kolorów podstawowych, a ten ósmy jest magiczny. Magia na dysku spełnia bowiem rolę, jaką w naszym życiu codziennym pełni technologia, to znaczy jest mniej więcej równie wszechobecna, nieprzydatna i zawodna.

W Kolorze Magii główną rolę odgrywa jeden z najbardziej charakterystycznych bohaterów fantastyki ostatnich lat, nieudany mag Rincewind. Słowo mag jest w tym przypadku bardzo na wyrost, Rincewind bowiem nie zna ani jednego zaklęcia i został wydalony z Niewidocznego Uniwersytetu, gdzie szkoli się czarnoksiężników. Jest co prawda jedno zaklęcie, które zna jego, ale nikt nie wie, jakie to zaklęcie. Są podstawy, by sądzić, że jedno z takich, których nie chciałby usłyszeć. Rincewind ma również niebywały talent do pakowania się w tarapaty, a odwaga nie należy do jego głównych zalet. Na szczęście Los obdarował go umiejętnościami językowymi, i właśnie dzięki nim jest jedyną osobą w podwójnym mieście Ankh-Morpork, która potrafi się dogadać z Dwukwiatem, pierwszym turystą Dysku. Rincewind nieco wbrew swojej woli zostanie przewodnikiem Dwukwiata, a tych dwóch razem potrafi ściągnąć masę kłopotów nie tylko na swoje głowy, ale na cały świat w promieniu co najmniej mili.

Obdarzyłam maga nieudacznika mianem głównego bohatera „Koloru magii”, co na pierwszy rzut oka może się wydawać całkiem zgodne z prawdą, ale nie jestem przekonana, czy nie należałoby tak określić jednak samobieżnego Bagażu wykonanego z drzewa gruszy myślącej i należącego do Dwukwiata. Jeśli oceniać bohaterów literackich na podstawie posiadanych przez nie osobowości, to Bagaż wysuwa się na pierwszy plan. Chociaż prawdopodobnie jeszcze bardziej zdecydowaną osobowość ma Śmierć, u Pratchetta osobnik rodzaju męskiego, pojawiający się we wszystkich tomach cyklu i prowadzący z wybierającymi się na tamten świat bardzo interesujące konwersacje.

Pratchettowi udało się tchnąć w nieco już wyeksploatowane dekoracje rodem z fantasy zupełnie nowe życie. Zastosował wszystkie te ograne chwyty: magię, barbarzyńców z mieczami, bogów, mówiące zwierzęta, smoki, driady i jeszcze całą masę innych fantastycznych stworów, aby zderzyć je z naszą przyziemną rzeczywistością, i z niewiarygodną precyzją wykorzystał efekt komiczny wynikający z tego zderzenia. Jak to wygląda w praktyce? Dwukwiat na przykład usiłuje wytłumaczyć mieszkańcom Ankh-Morpork, czym jest polisa ubezpieczeniowa, koncept całkowicie im obcy. Kiedy Rincewind wsiada na smoka, by spróbować transportu powietrznego, zostaje poczęstowany cukierkami, ponieważ „taka jest tradycja”. Pudełko do robienia obrazków demonstrowane z dumą przez Dwukwiata zawiera w środku małego, paskudnego i bardzo zirytowanego chochlika, który odmawia dalszej pracy, gdy kończy mu się różowa farba. A to tylko niewielka próbka pomysłowości autora.

Humor Świata Dysku czasem opiera się na grach słownych, co zazwyczaj się źle kończy w przypadku przekładów, Pratchett jednak miał dużo szczęścia trafiając na Piotra W. Cholewę. Te przekłady są znane ze swojej wysokiej jakości. Szczęśliwie przynajmniej do tej pory cały cykl jest tłumaczony przez jedną osobę, co również pomaga w zachowaniu staranności. Czytelnicy mogą się czuć dopieszczeni, a to jest rzadki luksus.

Jak w przypadku bestsellerów bywa, również i ten cykl ma nie tylko zagorzałych fanów, ale i przeciwników. Zaryzykuję jednak twierdzenie, że przynajmniej „Kolor magii” powinien przeczytać każdy, kto ma ochotę wiedzieć, co w fantastyce piszczy.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 23829
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: deyna 07.06.2004 01:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Terry Pratchett zadebiuto... | dorsz
Co w fantastyce piszczy... bardzo mi się podoba to określenie... Acz jeszcze dodałabym: z czego się w fantastyce można ponaigrywać.
Użytkownik: Caroline 06.08.2004 12:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Terry Pratchett zadebiuto... | dorsz
Bardzo dobra recenzja, która zdecydowanie zachęcza jej czytelnika do przeczytania książki o której mowa.

Jako, że Kolor Magii nie jest mi obcy - recenzja ta zawiera wszystko to co należało w niej umieścić.

Gratuluję Autorce recenzji... i przyznaję, że słusznie zdobyła ona nagrodę.
Użytkownik: Caroline 06.08.2004 12:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo dobra recenzja, kt... | Caroline
miało być oczywiście "zachęca" :)
Użytkownik: Venta 24.07.2010 09:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Terry Pratchett zadebiuto... | dorsz
Potwierdzam, bardzo dobra recenzja.
Jest jednak bardzo prawdopodobne, że gdybym od Koloru Magii zaczęła swoją przygodę ze Światem Dysku, nie sięgnęłabym po następne części. Sympatyczna lektura, ale to wszystko, co mogę o niej powiedzieć. Nawet porządnej fabuły w niej nie ma. Czytałam ją z uśmiechem na ustach; przypadku późniejszych książek Pratchetta już nie zawsze tak było, ale przy nich zdarzały mi się wybuchy śmiechu. Przy tej nie.
Użytkownik: ybraks 17.08.2010 17:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Terry Pratchett zadebiuto... | dorsz
Fantastyka humorystyczna takim mianem określa się cykl "Świat Dysku" i moim zdaniem oddaje to sedno twórczości,lecz oczywiście nie każdemu taki rodzaj humoru odpowiada.Dla mnie powodem śmiechu do łez jest zawsze niedolność Rincewinda oraz morderczy charakter Bagażu."Kolor Magii" warto przeczytać jako pierwszy ponieważ będziemy rozumieli ontologię świata,ale jak ktoś tego nie uczyni nie będzie bardzo poszkodowany ponieważ polski przekład bardzo dobrze naśladuje badź co bądź angielskie gry słowne.Dla każdego kto lubi niebanalna fantastykę "Kolor Magii" to podstawa.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: