Dodany: 24.05.2020 17:16|Autor: yyc_wanda

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Jadwiga
Kellog Charlotte (właśc. Kellogg Charlotte)

4 osoby polecają ten tekst.

Kto dziś pamięta o królowej Jadwidze?


Królowe, księżniczki, władcy i możnowładcy zaludniają dziś tomy poczytnej literatury popularnej i opracowań biograficznych. Wiemy prawie wszystko, co działo się na przestrzeni wieków w Anglii, Francji i w innych mocarstwach europejskich. Historia Polski również obfituje w ciekawe epizody i niezwykłe postacie, szkoda więc, że wydarzenia te nie są znane szerszej publiczności. Kiedy odkryłam książkę amerykańskiej pisarki o polskiej królowej, wiedziałam że muszę ją przeczytać. Z ciekawości, z poczucia dumy, że jednak ktoś z zewnątrz interesował się historią Polski.

Królowa Jadwiga była barwną postacią, znaną i podziwianą nie tylko w Polsce, ale i daleko poza jej granicami. Największy rozgłos nadał jej romans z księciem Wilhelmem Habsburskim, którego rozwój śledziła cała Europa. Dziś trudno wyłuskać prawdę z otaczających tę historię plotek, przekazów i pieśni, rozpowszechnianych przez wędrownych trubadurów i poetów. Czy po wstępnych zaślubinach pięcioletniej Jadwigi z nieco starszym Wilhelmem ta para dzieciaków wychowywała się razem, pobierając nauki u największych sław edukacyjnych danej epoki, przenosząc się okresowo z dworu wiedeńskiego do Budy? Czy też następowała wymiana dzieci pomiędzy rodzinami królewskimi, a czas spędzony razem podczas tej wymiany był krótki, zaledwie parę dni/tygodni? Bez względu na to, ile czasu ze sobą spędzali, oboje wyrastali w przekonaniu, że ich związek, związany świętym sakramentem, jest nierozerwalny i na całe życie.

Los jednak miał inne plany dla młodziutkiej Jadwigi. Po przedwczesnej śmierci jej ojca, Ludwika Węgierskiego, starsza siostra, Maria, została koronowana na królową Węgier, a jej przypadła w udziale korona Polski – całkiem inaczej, niż było to planowane w węgiersko-austriackim przymierzu. Kiedy w wieku jedenastu lat, oderwana od rodziny, podążała samotnie na spotkanie z przeznaczeniem, jedyną jej pociechą była myśl, że wkrótce dołączy do niej Wilhelm i wspólnie będą dźwigać ten nowy obowiązek. Nic więc dziwnego, że walczyła z całych sił o zaakceptowanie przez polskich możnowładców jej małżeńskich ślubów i zgodę na przyjazd Wilhelma do Krakowa.

Choć zgody tej nigdy nie wydano, Wilhelmowi udało się dostać do Krakowa, ale bramy Wawelu pozostały dla niego zamknięte. Różni poplecznicy Habsburgów, licząc na przyszłe względy i przywileje, starali się ułatwić spotkanie młodej pary, do którego w końcu doszło w opactwie franciszkanów. Nie zmieniło to wiele, oprócz tego że młodzi mogli się przez chwilę nacieszyć swoim towarzystwem. Ich małżeństwo nie zostało uprawomocnione, gdyż nigdy nie doszło do intymnego zbliżenia. O tym, jak rozpaczliwie walczyła królowa o prawo do wypełnienia małżeńskich obietnic złożonych przed Bogiem, krążyły wieści bardziej lub mniej wiarygodne. Czy naprawdę była skłonna uciec z zamku używając siły i podążyć z Wilhelmem do Austrii? Czy chciała abdykować, porzucić Polskę dla Wilhelma? Wersją najbardziej wiarygodną jest to, że po długich godzinach spędzonych na modlitwach w Katerze Wawelskiej, podjęła ostatecznie decyzję małżeństwa z Jagiełłą, poświęcając swoje szczęście osobiste dla świętej sprawy nawrócenia pogańskiej Litwy na wiarę katolicką.

Po raz podjętej decyzji Jadwiga całym sercem poświęciła się sprawie polskiej. Ku jej wielkiej uldze, Jagiełło, dziki, zarośnięty i brutalny poganin, na temat którego krążyły po Europie niestworzone opowieści, okazał się człowiekiem cywilizowanym, a do tego świetnym politykiem i strategiem. Unia polsko-litewska umocniła obydwa państwa, a chrzest Litwy odebrał Krzyżakom główny argument do najazdów w celu nawracania pogańskiej ludności. Co nie znaczy, że całkowicie z nich zrezygnowali. Osłabło jednak zaangażowanie i pomoc europejskich mocarstw w prowadzone przez Zakon walki z, bądź co bądź, państwem chrześcijańskim.

Wspólne rządy Jadwigi i Jagiełły zaowocowały rozkwitem kulturalnym i dobrobytem we względnie spokojnym państwie polskim. Litwą ciągle szarpały wojny domowe, rodzinne niesnaski i podchody, w które angażowano, zawsze chętnych do mieszania się w cudze sprawy, Krzyżaków. Skutki tego były często opłakane, a wojska polskie co rusz musiały iść Litwinom z pomocą.

Jadwiga znana była w całej Europie z mądrości i dobroci. To do niej ściągali ludzie, nawet spoza Polski, by osądzała ich problemy. Również liczni członkowie rodziny Jagiełły darzyli ją zaufaniem i na ich życzenie często występowała jako pośrednik i arbiter w sporach rodzinnych, które oni sami próbowali rozwiązywać wyłącznie za pomocą miecza. Jej decyzje szanował i akceptował także król, choć nie zawsze się z nimi zgadzał. Jej pacyfistyczna postawa i ciągłe negocjacje z Krzyżakami, które miały zabezpieczyć względny spokój na przygranicznych terenach, były kością niezgody między małżonkami. Jadwiga wiedziała, że jej działanie jest tylko odroczeniem w czasie, że do zbrojnego konfliktu kiedyś dojść musi, ale robiła co mogła, by odsunąć tę chwilę i zaoszczędzić swoim poddanym nieszczęść i dewastacji jakie niesie ze sobą wojna.

Choć krótkie było życie Jadwigi, zrobiła wiele dobrego dla Polski. Nowe domy, kościoły, szpitale rosły jak grzyby po deszczu. Ona sama czuwała nad każdym projektem. Dbała o biednych, odwiedzała chorych w szpitalach, nic więc dziwnego, że była uwielbiana przez swoich poddanych. Największą jej troską i miłością był rozwój Uniwersytetu w Krakowie, który na jej i Jagiełły cześć nazwano Jagiellońskim. Przed śmiercią kazała przekazać połowę swojego majątku na dalszą budowę i rozwój uniwersytetu, a drugą połowę przekazać na biednych. Władysław Jagiełło dbał o kontynuację zaczętych przez nią projektów.

Z dużym zainteresowanie przeczytałam biografię Jadwigi, która wyszła spod pióra amerykańskiej pisarki. Z jednej strony dziwiło mnie i pochlebiało jej zainteresowanie polską królową, o której już dzisiaj świat nie pamięta; z drugiej zaś strony z podziwem śledziłam rozwój akcji i dokładne naszkicowanie sytuacji politycznej ówczesnej Europy, oraz imponującą znajomość historii Polski i Litwy tego okresu, którą wykazała się pani Kellogg. Choć upłynęło blisko 100 lat od wydania tej książki, myślę że niewiele jest zmian i szczegółów, które mogliby dodać współcześni historycy. Szkoda tylko, że zainteresowanie tą biografią nie przetrwało próby czasu. Wygląda na to, że dziś już nikt jej nie czyta.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1326
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 7
Użytkownik: carmaniola 26.05.2020 14:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Królowe, księżniczki, wła... | yyc_wanda
Nie ma przebacz! Spuchłaś mi schowek! ;-)

Szkoda tylko, że wznowień brak... :/
Użytkownik: yyc_wanda 27.05.2020 16:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie ma przebacz! Spuchłaś... | carmaniola
Niedawno ukazało się wznowienie wersji angielskiej. Może doczeka się go i polskie tłumaczenie? Zbyt wielu opracowań na temat królowej Jadwigi chyba nie ma, a tu proszę – gotowa biografia, która (jak podaje nota) została zaakceptowana przez polski kongres historyczny.
Użytkownik: carmaniola 28.05.2020 09:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Niedawno ukazało się wzno... | yyc_wanda
Mam nadzieję... To aż dziwne, że nikt o niej u nas nie pisał - w mojej dziecięcej świadomości ukształtowała się jako ikona polskości, wiary chrześcijańskiej, dobroci itp. Wydawałoby się, jej biografie powinny zalegać na półkach a tu nic.

Zajrzałam szybko do Wikipedii i znalazłam jedynie powieść Lucjana Rydla, dwie powieści dla młodzieży i z nowszych opracowań "Damy polskiego imperium" Janickiego.

Będę na razie musiała poprzestać na Janickim. Może doczekam wznowienia recenzowanej przez Ciebie książki w języku polskim.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 28.05.2020 11:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję... To aż dzi... | carmaniola
I jeszcze coś takiego jest:
Jadwiga i Jagiełło (Szajnocha Karol),
mocno stare i opasłe dzieło, ale podejrzewam, że w zamian dość wnikliwe (nie patrzyłam dokładnie, ile tego, na pewno koło 500 stron).
Użytkownik: carmaniola 28.05.2020 13:55 napisał(a):
Odpowiedź na: I jeszcze coś takiego jes... | dot59Opiekun BiblioNETki
Dziękuję, Dot. Rzeczywiście stare, baaardzo stare... Ale dostępne... Oglądam właśnie zdigitalizowany egzemplarz on-line. Nie wiem czy długo wytrwam :-D
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 28.05.2020 14:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję, Dot. Rzeczywiśc... | carmaniola
To zajrzyj na pocztę :-).
Użytkownik: carmaniola 29.05.2020 09:39 napisał(a):
Odpowiedź na: To zajrzyj na pocztę :-). | dot59Opiekun BiblioNETki
Dziękuję! :-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: