Dodany: 17.01.2020 17:32|Autor: yyc_wanda

Czy wymyśliłam sobie świat, w którym żyję?


Zniknięcie wszechświata (Renard Gary R.) (US/MASS-2002); ocena: 3,5

Książka, przez którą przedzierałam się jak przez gęste chaszcze. Po trzech tygodniach zdążyłam zaliczyć zaledwie połowę i termin zwrotu zmusił mnie do oddania jej do biblioteki. Trzeba przyznać, że temat nie był łatwy i wzbudzał we mnie mieszane uczucia. Od zachwytów i częstych momentów „aha!” do zniechęcenia, zagubienia, powątpiewania. Już samo zmaterializowanie się dwóch postaci z zaświatów w mieszkaniu autora, podających się za przeszłe wcielenia św. Tomasza i św. Tadeusza, apostołów i towarzyszy Jezusa sprzed 2.000 lat, może budzić konsternację i niedowierzanie. Dodatkowo, ich misja przedstawienia prawidłowej interpretacji Kurs Cudów (Schucman Helen) była źródłem skomplikopwanych wywodów i wymagała od czytelnika skupienia i uruchomienia abstrakcyjnej wyobraźni.

Głównym tematem części pierwszej jest dualizm i podział umysłu na część właściwą – która łączy się z Duchem Świętym i tę ułomną, którą rządzi ego. W momencie gdy utożsamiamy się z ego, zapominamy o naszym duchowym pochodzeniu i żyjemy wyłącznie w iluzyjnym świecie, projektowanym przez nasz zdeformowany umysł. Główną siłą napędową tworzącą ten wyimaginowany świat jest nienawiść i poczucie winy. Podświadomie nienawidzimy siebie i czujemy się winnni tego, że wyrzekliśmy się Boga i straciliśmy szansę na życie w Raju.

Sama idea życia, które jest tylko koszmarem sennym, obserwowanym przez nasze duchowe JA, jest stara jak świat. Mówili o tym starożytni, mówili o tym nowożytni i współcześni filozofowie, pisarze i poeci. Teoretycznie, idea ciekawa i do przyjęcia. Gorzej, gdy próbujemy ją przełożyć na rzeczywistość, w której żyjemy. Jak to, cały ten wszechświat i zaludniające je istoty – w tym również moje ciało – to wytwór mojej wyobraźni? Pursan and Arten, dwaj duchowi przewodnicy, spędzają z Garym Renardem wiele czasu, starając się mu to wytłumaczyć, używając przy tym za bazę wyjściową „Kurs Cudów”, księgę dyktowną prze samego Jezusa.

O tym co robić, by obudzić się z tego koszmaru i odbudować więź z Duchem Świętym, mówi część drugą, której już nie zdążyłam przeczytać. Ustawiłam się ponownie w bibliotecznej kolejce, ale minie jeszcze kilka tygodni zanim książka do mnie wróci. Może to i dobrze, bo mój umysł rozgrzał się do czerwoności, gdy mozolnie próbowałam oswoić się z ideą wyimaginowanego wszechświata i zrozumieć rolę jaką odgrywa ego w moim życiu. A nie jest to wcale obraz przyjemny. Raczej przerażający.

===================

Przeczytałam i drugą część „Zniknięcia Wszechświata”. Właściwie była to strata czasu, bo nic nowego się z niej nie dowiedziałam. Jako całość – książka nie spełniła moich oczekiwań. Była to osobista interpretacja „Kursu Cudów”, który Gary Renard studiuje od lat. Wszystkie mądrości, a było ich tu trochę, pochodzą z tej księgi. Dwaj duchowi przewodnicy, którzy pojawiają się w mieszkaniu autora, to oczywiście licentia poetica, do której Renard do końca się nie przyznaje. Być może są tacy, co wierzą w zmaterializowanych mistrzów duchowości, przybywających z zaświata. Ja też byłam skłonna wyłączyć na czas czytania myślenie logiczne i sceptycyzm, bo dla mnie forma przekazu nie jest ważna; ważna jest treść. Czytam książki i informacji przekazywane drogą channelingu i często znajduję w nich sposób na życie, czy na ciekawą interpretację rzeczywistości. W książce Renarda tego nie ma, albo raczej, jego wywody, dyskusje i przekomarzania się z mistrzami nie są dla mnie przekonywujące. Mało w nich duchowości, dużo arogancji, samo-zachwalania i niewybrednych żartów. Styl wypowiedzi mistrzów nie różni się niczym od wypowiedzi Gary’ego. Wszystkie dialogi pochodzą z tego samego źródła – a jest nim wyobraźnia autora. Jest tam wiele cytatów z „Kursu Cudów” i ich interpretacja, ale to mógł napisać każdy, kto tę księgę studiował. Gdy najdzie mnie ochota, albo raczej, gdy już do tego dojrzeję, może sama sięgnę po „Kurs Cudów” i pokuszę się o własną interpretację zawartych tam mądrości. Na razie wydaje mi się to być tekstem zbyt skomplikowanym, jak na mój poziom rozwoju duchowego. A po przeczytaniu książki Renarda, wcale nie czuję się lepiej przygotowana do tego wyzwania.

Więcej na temat: duchowość
Życie według scenariusza?

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 401
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: