Dodany: 31.07.2019 05:20|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Książka: Czerwone Gardło
Nesbø Jo

2 osoby polecają ten tekst.

Mały ptaszek, wielkie przestępstwo, a jaka miłość - jeszcze nie wiadomo


Tak, jak sobie obiecywałam, wróciłam do Harry’ego Hole, gdy tylko nadarzyła mi się sposobność wypożyczenia z biblioteki następnej powieści kryminalnej z jego udziałem.

Tytuł wbrew pozorom nie ma nic wspólnego z żadną przypadłością medyczną – w oryginale brzmi „Rødstrupe”, czyli „Rudzik”, i o tym właśnie ptaszku, którego natura obdarzyła nie tyle czerwonym, co rdzawym „śliniaczkiem”, ładnie się odznaczającym na tle beżowoszarego upierzenia, mowa w kilku scenach. Ale nie ornitologią będzie się zajmował nasz bohater, który, zasłynąwszy rozwiązaniem dwóch skomplikowanych i dramatycznych spraw z udziałem Norwegów w egzotycznej scenerii, wrócił do swego stałego miejsca pracy i wiedzie dość monotonny żywot przeciętnego policjanta. No, może nie tak całkiem przeciętnego, bo tych najprzeciętniejszych nie oddelegowują do ochrony „spotkań na szczycie” z udziałem światowych liderów politycznych, a Harry’ego – i owszem. A że ma on wyjątkowy talent do wpadania w tarapaty – i to nie po pijanemu, nie, wszak popija tylko po służbie i nawet nie zawsze na umór – to i tym razem musi sobie nawarzyć piwa, strzelając do podejrzanego osobnika, który, jak się okazuje po fakcie, nie był zamachowcem… Z jednej strony – wypełnia swój obowiązek najlepiej, jak może; z drugiej – robi komuś krzywdę nie do naprawienia. Na wysokim szczeblu zapada decyzja, by (trudno powiedzieć, czy to nagroda, czy kara) przenieść go do Policyjnych Służb Bezpieczeństwa. Tam ma się zająć rozpracowaniem środowiska neonazistów, którzy coraz śmielej pokazują pazury… zwłaszcza bezbronnym cudzoziemcom… i najpewniej są zaangażowani w przemyt broni, w tym egzemplarza rzadko spotykanego karabinu, szczególnie często nabywanego przez zamachowców. W trakcie czynności służbowych Harry odwiedza kolejny tropikalny kraj – ale tylko na chwilę, by porozmawiać z więzionym tam zbirem – i zagłębia się w dokumenty z czasów, gdy jego samego jeszcze nie było na świecie, a podczas rozmów z domniemanymi świadkami poznaje kobietę, która robi na nim ogromne wrażenie (oczywiście nie bez wzajemności). Chwilowo jednak schodzi ona na dalszy plan, bo śledztwo w sprawie broni nabiera bardzo niepokojącego tempa, i gdyby tylko na tempie się skończyło… ale nie, padają ofiary, a śmierć jednej z nich okazuje się dla Harry’ego solidnym ciosem…

Równocześnie w tle przewijają się dwie inne, równie żywe i równie dramatyczne opowieści, których sceneria dla większości Norwegów jest już tylko (niechętnie wspominaną, bo niezbyt chlubną) historią. Jedna z nich rozgrywa się na froncie, gdzie w obliczu nieustannego zagrożenia śmiercią ludzie zmieniają swoje poglądy, swoje marzenia… i sami się zmieniają. Druga – w ostatnim roku wojny, w okolicznościach, można powiedzieć, już prawie pokojowych. Ta pierwsza ukazuje psychikę młodych chłopców, wciągniętych (czasem zupełnie mimowolnie) w tryby druzgocącej wojennej machiny, ta druga – miłość rodzącą się na gruzach dawnej Europy między dwojgiem ludzi, którzy w normalnych warunkach nigdy by się nie spotkali, a gdyby nawet, pewnie nie mieliby okazji poznać się na tyle, by poczuć, że są sobie przeznaczeni. Że te dwa wątki coś łączy, można się zorientować stosunkowo szybko. Ale jak bardzo są one powiązane ze współczesnością, a w szczególności, co mają wspólnego z prowadzoną przez Harry’ego sprawą, musimy się dowiadywać stopniowo, aż do ostatniej chwili tylko mogąc się domyślać tożsamości i roli poszczególnych postaci. A finał, no, cóż, będzie zaskakujący zarówno dla głównego bohatera, jak i dla czytelnika…

Dobrze napisana jest ta książka, bez dwóch zdań! Tak dobrze, że gdybym miała pod ręką następny tom, odłożyłabym wszystkie inne lektury i dalej tkwiła w Oslo, śledząc kolejny epizod perypetii Harry’ego. Wprawdzie jego alkoholizm nie jest cechą, która by mogła mu przysporzyć sympatii czytelnika, ale skoro ta sympatia pojawia się pomimo zdawania sobie sprawy z ułomności bohatera, znaczy to, że jest on postacią wielce realistyczną i (chyba) coś wartą.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 808
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: reniferze 31.07.2019 11:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, jak sobie obiecywała... | dot59Opiekun BiblioNETki
Co prawda "Czerwone gardło" oceniłam zdecydowanie inaczej, ale z całego serca składam Ci najlepsze życzenia urodzinowe, Dot :)!
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 31.07.2019 11:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Co prawda "Czerwone gardł... | reniferze
Pięknie dziękuję!
Nb. my się w ocenach wyjątkowo rzadko zgadzamy - rozbieżność na ogół wynosi około 1,5-2 punktów :-), podejrzewam, że mniejsza dotyczy jedynie jakichś 5% wspólnie ocenionych. I to jest piękne w B-netce, że można całkiem co innego lubić w literaturze, a i tak się dogadywać!
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: