Dodany: 29.07.2019 18:31|Autor: Ciachoo

Czytatnik:

1 osoba poleca ten tekst.

Parodia nadciągającego Armagedonu


Dobry omen (Pratchett Terry, Gaiman Neil)


Według proroctwa Agnes Nutter - jedynej wiedźmy, która tak naprawdę potrafi przewidzieć przyszłość - zapisanego w jej księdze "Przistoynych i akuratnych profecyj", koniec świata ma nadejść w najbliższą sobotę zaraz po kolacji. Wtedy zgodnie z biblijnymi opisami ma się rozpocząć wojna pomiędzy siłami Nieba i Piekła, kiedy to zapłoną morza ognia, gwiazdy zaczną spadać z nieba a Księżyc okryje się krwawy całunem. To problem całej ludzkości, ale największy dla Azirafala (prawdziwego anioła o antykwarycznych upodobaniach) i Crowleya (agenta służb Piekieł, uwielbiającego swojego Bentleya), którym dobrze się żyje na Ziemi. Muszą za wszelką cenę powstrzymać Czterech Motocyklistów Apokalipsy, ale ponad wszystko najważniejsze jest zabić Antychrysta. Problem w tym, że jest on miłym jedenastoletnim chłopcem, który kocha swego piekielnego ogara, ma przyjaciół, dobrze mu idzie w szkole i rodzice są bardzo z niego dumni...

"Dobry omen" to książka duetu bardzo dobrze znanych na całym świecie pisarzy fantasy - Terry'ego Pratchetta i Neila Gaimana. Powstała w 1990 roku, kiedy pierwszy z autorów był już dość znanym i utytułowanym autorem wielu książek, a dla Gaimana była to pierwsza powieść w jego dorobku. Pisanie w duecie to wyjątkowo trudna i zawsze mozolna praca, wymagająca wiele cierpliwości i wzajemnego zrozumienia oraz częstych kontaktów. Ciężko też jest samemu czytelnikowi, żeby dociec, która część książki na pewno wyszła spod pióra konkretnego autora. Ale po wypowiedzi obu pisarzy wiadomo, że Pratchett napisał nieco ponad dwie trzecie, a Gaiman resztę, czyli właściwie niewiele. Znane są dokładnie momenty powieści, kiedy do głosu dochodzi każdy z nich, ale nie ma sensu dokładnie przytaczać ich czytelnikowi przed przeczytaniem, bo niewiele to przydatne, dlatego najlepiej zrobić to samemu po zakończeniu, jeśli się tym interesuje. Dość wiedzieć, że honorarium dostali oboje po równo.

"Dobry omen" nawiązuje do wielu znanych tytułów z popkultury, ale w głównej mierze jest po prostu parodią słynnego klasyka horroru, czyli "Omena". Szalona, zabawna i zakręcona to historia, gdzie bohaterowie to przeważnie anioły i przedstawiciele piekieł, ale to nietypowe postaci, bo np. jeden z aniołów jest absolutnym wielbicielem książek i sam siebie nazywa bibliofilem, a jego dobrym kumpel, z którym prowadzi częste zaczepki słowne, jest upadły anioł, który uwielbia jeździć swoim ukochanym Bentley'em po Ziemi. Są też Jeźdźcy Apokalipsy, czyli Śmierć, Wojna, Głód i Powietrze (przeważnie morowe) we własnej osobie, którzy przemieszczają się motocyklami. A to tylko kilka z osobliwych postaci. Czytelnik znający dobrze twórczość Pratchetta pewnie dopatrzy się przy tym jego stylu i wcale się przy tym nie pomyli (w końcu napisał większość tej historii), bo to książka bardzo w charakterze jego cyklu "Świat Dysku".

Osobiście nie czytało mi się tej książki najlepiej, bo oprócz tych ciekawych i nietuzinkowych postaci oraz kilku dobrych momentów, była ona dla mnie zbyt dziwaczna i pogmatwana. Gdyby opierała się głównie na trzonie tej historii, który został przeze mnie przedstawiony w skrócie we wstępie, czyli główny udział mieliby Crowley i Azirafal (to te ów najlepsze momenty dla mnie), którzy działaliby tak, jak to miało miejsce w książce, to byłoby bardzo dobrze. Ale niestety jest tutaj wiele wątków pobocznych - skądinąd ostatecznie łączących się w całość - które mi się nie podobały, nie śmieszyły i były zbyt oderwane od głównej osi fabularnej. Nie raz czytałem nie mając zbytnio pojęcia o co tu chodzi i do czego to w ogóle potrzebne, a ten ostateczny związek z całością, który wychodzi niby na końcu, nie przyniósł mi zbyt wiele odpowiedzi i ani trochę satysfakcji. Może gdyby więcej byłoby tutaj Gaimana to rzecz miałaby się zgoła inaczej, ale to tylko takie moje osobiste gdybanie. Wierzę, że serial zrealizowany na podstawie tej powieści, który pojawił się niedawno, da mi więcej przyjemności i satysfakcji, bo będę chciał dla pewności i z ciekawości zobaczyć chociaż pierwsze odcinki.

Podsumowując, parodia "Omena" to może nie jest książka, która przypadnie do gustu wszystkim fanom tego klasyka horroru, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa spodoba się miłośnikom twórczości Neila Gaimana i Terry'ego Pratchetta oraz czytelnikom poszukującym nietuzinkowego, zabawnego i zwariowanego fantasy.

Recenzja z: https://swiat-bibliofila.blogspot.com/2019/07/dobry-omen-terry-pratchett-neil-gaiman.html

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 270
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: