Dodany: 15.07.2019 19:09|Autor: misiak297

Opowieści z Värmlandii


Gösta Berling – tytułowy bohater książki wybitnej szwedzkiej pisarki Selmy Lagerlöf – to upadły proboszcz. Nie traktował poważnie swoich duchowych obowiązków, zapijał życie alkoholem. Właściwie dotarł do dna – wówczas ocaliła go tajemnicza kobieta, Małgorzata Celsing, majorowa z Ekeby. Zaprosiła go do swojej rezydencji, gdzie mieszkało już kilkunastu kawalerów-utracjuszy. Być może ta gościnność ma swoją cenę – według legendy majorowa, kobieta twarda i mądra, paktowała z diabłem, a walutą miały być dusze rezydentów. Jaka jest prawda? Trudno rozstrzygnąć – przynajmniej do ostatniego rozdziału. Gösta Berling mimo iż sięgnął dna i długo nie był wzorem do naśladowania, miał w sobie spore pokłady dobra. Pozostał szlachetny, uczciwy, zjednywał sobie ludzi, zawsze skory do działania i udzielenia pomocy – a wikłał się w sprawy niełatwe.

Mimo iż to właśnie on zawładnął tytułem tej książki, głównym bohaterem wydaje się tu miejsce akcji – kraina niedźwiedzi, Värmlandia. Jeden z bohaterów tak powie o tej krainie:

„- O Värmlandio, kraju przepiękny! Często patrząc na mapę rozmyślałem, czym jesteś właściwie. Teraz rozumiem. Jesteś starym, pobożnym pustelnikiem, który siedzi i duma skrzyżowawszy nogi i nasunąwszy spiczastą czapkę na pół przymknięte oczy. Jesteś marzycielem, świętym, jakże pięknym. Rozległe lasy są ci płaszczem, który obrzeża długa wstęga błękitnej wody i równiutkie rzędy błękitnych wzgórz płaszcz ten obrzeżają, a fale jeziora Väner opłukują twe stopy. Po lewicy masz złoża kruszcu i kopalnie, które tętnią niby serce twoje, a na północy samotna, tajemnicza roztocz łąk to twa zadumana głowa. Ze łzami patrzę na cię, poważny olbrzymie, piękny w swych surowych kształtach, skupiony, ubogi, pełen wyrzeczenia, a mimo surowości łagodny. Uwielbiam cię i hołd ci składam: gdy tylko okiem rzucę na twe lasy lub dotknę skrawka twej szaty lesistej, zdrowieje ma dusza. Patrzyłem nieustannie w oblicze twoje rozważając tajemnice, jakie kryje”[1].

Jednak funkcjonowanie w tej krainie nie jest łatwe:

„Straszne jest życie! Któż bezpieczny w tej łodzi? Wokoło nas szaleją troski jak fale wśród burzy, wspinają się łakomie po ścianach wątłego stateczku, napierają nań, chcą go przewrócić. Nigdzie oparcia, nigdzie lądu, nigdzie pewnego okrętu, jak okiem sięgnąć, niezbadany przestwór nieba ponad oceanem zła”[2].

Właściwie „Gösta Berling” to zbiór opowieści o Värmlandii, uplecionych z legend skandynawskich i baśni (nad wszystkim unosi się duch etyki chrześcijańskiej). Jest to jedno z tych miejsc na mapie literatury, które przyciągają czytelnika, kryją w sobie specyficzną magię. Uczucia są wielkie, w lasach spotkamy niedźwiedziołaka, sroki – strażniczki klątwy – mogą wymierzyć sprawiedliwość, wilki pożreć książkę Madame de Staël, utopione figury świętych wrócić do kościoła, a wielkie kamienie zmienić bieg rodzinnej historii. Choć niewątpliwie całość pokryła już patyna charakterystyczna dla literatury XIX wieku, ta patyna ma swój czar. Narratorka, która czasem ujawnia swą obecność powie, że w tej krainie jest się otoczonym przez „olbrzymie pszczoły wyobraźni”, które trudno pomieścić „w ulu rzeczywistości”[3]. Śledzi się kolejne historie mieszkańców - i nie chciałoby się z tego świata wychodzić.

Zajrzyjcie do Värmlandii!

[1] Selma Lagerlöf, „Gösta Berling”, tłum. Franciszek Mirandola, Wydawnictwo MG 2019, s. 232.
[2] Tamże, s. 72.
[3] Tamże, s. 341.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 651
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: