Dodany: 23.04.2019 12:19|Autor: LouriOpiekun BiblioNETki

Huxley - mistyka i psychodelia


"[Ci, których filozofia jest nadmiernie "uduchowiona"] będą mówili, że Bóg jest duchem i musi być czczony w duchu. Dlatego też doświadczenie, które jest uwarunkowane chemicznie, nie może być boskim doświadczeniem. Jednakże, w ten lub inny sposób, wszystkie nasze doświadczenia są uwarunkowane chemicznie, a jeśli wyobrażamy sobie niektóre z nich za czysto "duchowe", czysto "intelektualne", czysto "estetyczne", to jedynie dlatego, że nigdy nie trudziliśmy się, by zbadać wewnętrzne środowisko chemiczne w momencie ich występowania."
[Drzwi percepcji; Niebo i piekło (Huxley Aldous) s.120.]

Huxley był zafascynowany psychiką i jej możliwościami oraz działaniem - do tego stopnia, że poddał się eksperymentowi opisania doświadczeń towarzyszących przyjęciu przezeń porcji meskaliny z peyotlu (później używał również LSD, którego zażyczył sobie także jako środka eutanazji) - efektem tego jest esej "Drzwi percepcji", który stał się biblią hippisów, dał też nazwę zespołowi The Doors. Potem w dołączonym do czytanego przeze mnie tomu eseju "Niebo i piekło" skupił się już na technicznej i filozoficznej stronie doświadczeń mistycznych wizji, towarzyszących ludzkości od zarania jej historii. Kontynuuje zresztą powyższy fragment:

"(...) większość kontemplujących osób regularnie pracowała nad modyfikowaniem chemii swojego ciała, by stworzyć sprzyjające warunki wewnętrzne dla duchowego wglądu. Kiedy nie głodzili się, by mieć niski poziom cukru we krwi i niedobór witaminy C lub nie biczowali, by odurzyć się histaminą, adrenaliną i rozkładającym się białkiem, praktykowali bezsenność i modlili się przez długi czas w niewygodnych pozycjach, by stworzyć psychofizyczne objawy stresu. W przerwach śpiewali niekończące się psalmy, zwiększając tym samym ilość dwutlenku węgla w płucach i krwi, a jeśli pochodzili ze Wschodu, robili ćwiczenia oddechowe, by osiągnąć ten sam cel."[120]

a wcześniej rozważa:

"Wiele z tego, czego doświadczali niegdysiejsi wizjonerzy, było przerażające. Używając języka chrześcijańskiej teologii - Diabeł objawiał się w ich wizjach i ekstazach dużo częściej niż Bóg. W czasach, gdy częsty był deficyt witamin, a wiara w Szatana była powszechna, nie było to zaskakujące. Psychiczny niepokój związany nawet z lekkimi przypadkami pelagry i szkorbutu był pogłębiany przez strach przed potępieniem i przez przekonanie o wszechobecności mocy zła. Ten niepokój zabarwiał własnymi ciemnymi barwami materiał wizyjny docierający do podświadomości przez zawór mózgowy, którego efektywność została osłabiona niedożywieniem."[117]

Ogólnie jest zwolennikiem poszerzania doświadczeń, także duchowych, na sposób "sztuczny", jakkolwiek ze smutkiem konstatuje:

"W obecnie lansowanym obrazie wszechświata nie ma miejsca na przekonujące transcendentalne doświadczenie. (...) Bycie mistykiem lub wizjonerem nie jest już wysoko cenione."[116]

oraz

"Protestanci odrzucali doświadczenia wizyjne i przypisywali magiczne właściwości drukowanemu słowu. W kościołach o czystych oknach wierni mogli czytać Biblię i modlitewniki i nie kusiło ich, by uciec z mszy [nie ma mszy w protestantyzmie - przyp. Louri] do Innego Świata. Jeśli chodzi o katolików - znaleźli się na rozdrożu. Uważali, że doświadczenie wizyjne jest rzeczą dobrą, jednak wierzyli również w nadrzędną wartość druku."[86]

opisuje tu Huxley także rolę witraży wspomagających i przenoszących wizje.

Z kolei we fragmencie:

"Człowiek poświęcił ogromną ilość czasu, energii i pieniędzy na szukanie, wydobywanie i szlifowanie kolorowych kamyków. Dlaczego? Utylitarysta nie może zaproponować żadnego wyjaśnienia takiego dziwnego zachowania."[81]

zwyczajnie kituje - klejnoty wyróżniają się wyglądem (+ewentualnie innymi cechami, jak twardość) oraz trudno je zdobyć, przez co są wyznacznikiem statusu.


WRAŻENIE OGÓLNE

Niestety, zupełnie niespodziewanie jak na Huxleya wynudziłem się przy tej lekturze. Stąd zaledwie 3.5!

Możliwe, że idee tu zawarte były nowatorskie w latach 50. XX wieku, a przynajmniej dla subkultury hippisowskiej. Ja już z wielu innych źródeł mam wiedzę nt. związków między działaniem substancji chemicznych i pewnych wpływów fizykalnych na powstawanie i interpretację (mistycznych) wizji. Dobrze, że Huxley nie różnicuje tu religii - bo współcześnie w dobrym tonie jest mieszać z błotem chrześcijaństwo, a wychwalać pod niebiosa religie Dalekiego Wschodu.

Spodziewałem się jednak jakiegoś zapisu wielu wizji, a w "Drzwiach percepcji" mamy (całkiem interesująco w sumie) przygotowany pojedynczy eksperyment. W "Niebie i piekle" nadmierne jest skupianie się na świetle i kolorach jako immanentnych elementach wizji i obrazu "Innego Świata" - wyłożenie powodów może być bardziej prozaiczne, a mniej ezoteryczne (np. w judaizmie Rajem jest Ogród, bo dla pustynnych nomadów jest to wymarzone miejsce błogości i zaniku trosk). Cenne są jednak uwagi dotyczące (współcześnie coraz większego) lęku przed doświadczeniem mistycznym i istnieniu pewnych cech wspólnych wizji we wszelkich, także odizolowanych, kulturach czy religiach.

Warto się zapoznać, ale najciekawsze w sumie są obszerne przypisy, ujęte w formie "załączników".

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 404
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: