Dodany: 06.04.2019 21:21|Autor: Asienkas

Piękna baśń dla dorosłych


Z córeczką czytamy sporo bajek. Dzięki wydawnictwu Poradnia K mogłam zanurzyć się w pięknej baśni dla dorosłych. Czytałam ją nieśpiesznie. Gdy M. szła spać, ja przygotowywałam sobie herbatę i pogrążałam się w świat stworzony przez Peternelle van Arsdale.

Prawdę mówiąc, po przeczytaniu opisu nie wiedziałam czego się spodziewać. Czy będzie to powieść o Alys, o bliźniaczkach, czy o Bestii?

Bardzo szybko na pierwszy plan wysuwa się Alys. Dziewczynka zawszy była trochę "inna". Nie mogła spać, niczego się nie bała, a tajemniczy las przyciągał ją do siebie. Alys dorasta i staje się coraz bardziej świadoma swojej niezwykłości. Okazuje się, że ma do spełnienia bardzo ważną misję. Czy podoła? Czy okiełzna moc, która się w niej budzi?

Nie chcę rozpisywać się o fabule, żeby za wiele nie zdradzić. Alys poznajemy jak ma 7 lat i traci rodziców. Spędzamy z nią całe dzieciństwo i lata młodzieńcze. Na 300 stronach udało się autorce upchnąć dużo treści.

Jakie są moje wrażenia po przeczytaniu książki? Bardzo pozytywne. Zachwyciły mnie dwa elementy: klimat i bohaterowie.

"Bestia" to coś na pograniczu baśni a podania ludowego. Zaczyna się tak:
"Dawno, dawno temu żyły sobie dwie siostry. Przyszły na świat jedna po drugiej, z aksamitnymi czarnymi włosami na doskonale ukształtowanych główkach".[1]

Przyznacie, że pięknie. W takim klimacie napisana jest cała książka. Najlepiej usiąść z nią, jak macie już codzienne obowiązki za sobą. Dać sobie czas na czytanie. Autorka z każdym napisanym słowem przenosi nas do innego wymiaru.

Na jednym z portali o książkach zaklasyfikowano "Bestię" jako horror. Nie do końca się z tym zgadzam. W książce nie ma elementu makabry, która jest dla mnie nieodłączną częścią tego gatunku. Przyznaję natomiast, że całej historii towarzyszy atmosfera grozy i niepokoju. Do końca nie jesteśmy pewni, czy zakończenie będzie szczęśliwe czy tragiczne.

Co ciekawe, nie zawsze tytułowa Bestia czy pożeraczki dusz są tym, czego się boimy. Całe otoczenie budzi niepokój. Ciężko znaleźć kogoś komu możemy zaufać. Chociażby Starszyzna z Defaid (miasteczko, które zaopiekowało się dziećmi) świetnie wykorzystuje atmosferę strachu, aby całkowicie podporządkować sobie mieszkańców.

"Dawno temu Starsi ogłosili, że wieszanie prania gdzie popadnie, to wyraz niechlujstwa i bezwstydu. »Ubranie dotyka skóry, a skóra to intymność«. Nakazali więc kobietom robić pranie w kuchni albo na podwórzu, a rozwieszać na wspólnych sznurach w wyznaczonym miejscu na południowym krańcu wioski. Wstęp tam miały tylko kobiety, by któryś z mężczyzn nie podejrzał damskich majtek. Wieszając męską bieliznę, kobiety musiały zachować się powściągliwie".[2]

Baśnie mają to do siebie, że występują w nich białe i czarne charaktery. Tu dowiadujemy się na samym końcu, kto jest dobry, a kto zły. A może lepiej byłoby napisać, że bohaterowie ewoluują z biegiem zdarzeń. Autorka wyciąga na światło dzienne ich pozytywne i negatywne cechy. Np. Pawl, kupiec, który znalazł Alys, jak była dzieckiem, chętnie jej pomaga, ale z drugiej strony często szuka ukojenia w alkoholu. Czy w godzinie próby nie zdradzi przyjaciółki?

Główna bohaterka boi się mocy, która się w niej budzi. Zastanawia się, czy to przez nią zginęli jej bliscy, czy nie stanie się potworem podobnym do pożeraczek dusz.

"Równie dobrze mogłabym pytać wiatru, czy jest zły, czy dobry. Bestia też jest ani taka, ani siaka… Kiedyś chciałam móc uznać się za dobrą. Odtąd pragnę już tylko być jak Bestia. Ani taka, ani siaka. Ale boję się, że jestem bardziej złą niż dobra".[3]

Muszę wspomnieć jeszcze o okładce. Urzekła mnie od pierwszego spojrzenia. Piękne, żywe kolory dzięki którym nie znika w gąszczu książek na półce, powodują, że jest to rzecz, którą chcę mieć w domu. Chcę żeby była ozdobą mojego pokoju. Do tego okładka cudownie pasuje do treści. Właśnie tak wyobrażam sobie las, w którym mieszka Bestia.

Bardzo cieszę się, że książka trafiła w moje ręce. Dawno nie zdarzyło mi się tak głęboko pogrążyć się w lekturze. Kiedy coś odrywało mnie od książki, potrzebowałam chwili, żeby uświadomić sobie, że siedzę we własnym domu, a nie w powieściowej krainie Byd.

[1]Peternelle Van Arsdale, "Bestia", tł. Paweł Łopatka, Poradnia K, 2019, s. 9.
[2]Tamże., s. 129-130.
[3] Tamże. s. 293.

[Recenzja ukazała się również na blogu.]


Recenzja nie podlegała korekcie redaktorów BiblioNETki.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 517
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: