Dodany: 01.12.2018 21:12|Autor: misiak297

Książka: Dobra-noc
Waszut Sabina

3 osoby polecają ten tekst.

Przekleństwo siódmej córy


Wczesne lata trzydzieste, wieś Dobra koło Częstochowy. Michał i Jadwiga Pecynowie są szczęśliwym małżeństwem. Oczekują siódmego dziecka – tym razem po sześciu córkach musi narodzić się upragniony syn! Przecież Jadzia „jak nigdy przedtem miała smaki na kwaśne, wyjadała kiszoną kapustę prosto z beczki. Tym razem nie dostała ciemnych plam na rękach i twarzy, przecież wiadomo wszystkim, że przy córce kobieta brzydnie, aby jej urodę oddać, przy synu tak się nie dzieje”[1].

Jakież więc jest zdziwienie Pecynów – ba, całej wsi! – kiedy zamiast syna, na świat przychodzi kolejna córka. Krysia nie ma łatwego startu w życiu. Matka przypłaca poród depresją, a lokalna społeczność – żyjąca wśród przesądów i zabobonów przypomina sobie, jakim brzemieniem obarczona jest siódma córka:

„Stara legenda o tym mówiła. A w starych legendach prawdy jest dużo. Siódma córka jest zmorą. Siódma córka ma duszę, która nocami od ciała się odrywa i ludzi we śnie gnębi. Siódma córka to przekleństwo. Po Dobrej zmory już nie raz latały. Złe sny przynosiły czasem śmierć”[2].

Właśnie ta legenda skazuje główną bohaterkę na ostracyzm, niskie poczucie własnej wartości, szyderstwa i wyzwiska. Dla większości ludzi Krysia pozostaje tylko „ciekawostką (…). Naznaczoną. Tą inną”[3]. Lata mijają. Krysia wydaje się pogodzona ze swoim losem, choć to nie znaczy, że jest szczęśliwa. I może żyłaby dalej z poczuciem, że jest zmorą, gdyby w Dobrej nie pojawił się ktoś z zewnątrz – Jura, krewny młynarza, wyraźnie nią zainteresowany.

Nie jest to jednak romans. To raczej dosyć smutna opowieść o ciemnocie i zacofaniu. Sabina Waszut świetnie ukazuje społeczność rozpiętą między naukami Kościoła a lokalnymi przesądami. Wiejski folklor, dawne wierzenia – z dzisiejszej perspektywy to ma w sobie coś magicznego, barwnego, może nawet pociągającego. Ale jeżeli obraca się przeciwko człowiekowi, odkrywa swoje mroczne oblicze. A Dobrej nie można łatwo przekonać. Mieszkańcy to ludzie przywiązani do swoich przekonań, do zmor, południc, praktyk przywodzących na myśl średniowiecze. Pozostają oporni na postęp, są przeciwnikami maszyn rolniczych, nawet szpitali, w których kobiety mogłyby rodzić bezpiecznie i higienicznie (co z tego, skoro przy obcym mężczyźnie? Wszystkie rodziły dotąd w domach i było dobrze!). Przypomina się „Konopielka”, trochę „Śniła się sowa”, a z literatury nieco dawniejszej – „Dziurdziowie”. A za tym wszystkim kryje się prawda niewynikająca wcale z zabobonów – a z ułomności człowieka. Dobra ma swoje bardzo niewygodne tajemnice…

Oczywiście, to wszystko zostało przedstawione w wersji trochę „pop” – bez szczególnej wirtuozerii narracyjnej czy psychologicznej (wiele postaci zostało sprowadzonych tylko do imion). Ot, czytadło – ale z całkiem niezłą fabułą i niebanalną problematyką, wzbudzającą emocje. „Dobra-noc” świetnie wpisuje się w nurt wiejski – jako całkiem niebanalna literatura popularna.

[1] Sabina Waszut, „Dobra-noc”, Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA, 2018, s. 15.
[2] Tamże, s. 35.
[3] Tamże, s. 79.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 404
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: