Dodany: 05.10.2018 11:29|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

Książka: Płynne pokolenie
Bauman Zygmunt, Leoncini Thomas

2 osoby polecają ten tekst.

Zagubieni w płynności


Recenzuje: Dorota Tukaj


Ostatnia publikacja zmarłego w 2017 roku Zygmunta Baumana – socjologa, który znaczną część swojego życia zawodowego poświęcił zgłębianiu tajemnicy zmienności, „płynności” zjawisk i ludzkich postaw na przełomie XX i XXI wieku – to zapis jego rozmowy z młodszym o równe 60 lat dziennikarzem Thomasem Leoncinim. Rozmowy, dodajmy, niedokończonej, bo w trakcie dopracowywania ostatniego rozdziału naukowiec niespodziewanie zmarł (niespodziewanie, bo choć w przypadku osoby po dziewięćdziesiątce trudno nie mieć świadomości, że jej życie zbliża się ku końcowi, to jednak obcując z kimś tak aktywnym, tak bystro myślącym, świadomość tę odsuwa się daleko na bok).

Być może ta dyskusja w sensie fizycznym się nie odbyła; całkiem możliwe, że rozmówcy spotkali się osobiście tylko raz, by omówić szczegóły dalszej współpracy, a potem prowadzili swój dialog już tylko korespondencyjnie. Taka wymiana myśli – w oczywisty sposób mniej spontaniczna, pozbawiona charakterystycznych dla żywej mowy figur stylistycznych, pauz i wtrętów, co w opinii niektórych odbiera jej autentyczność – w zamian daje więcej czasu na przemyślenie wypowiedzi, sprzyja poprawniejszemu ich formułowaniu, wyeliminowaniu niejasności i skrótów myślowych. Coś za coś. Osobiście mam wrażenie, że zapis nieskrępowanej rozmowy na żywo sprawdza się lepiej, gdy jej tematem są sprawy bardziej osobiste (wspomnienia z młodości, reminiscencje z podróży etc.), kiedy zaś mowa o kwestiach wymagających naukowego podejścia, dyskusja na raty wydaje się rozwiązaniem co najmniej optymalnym.

Taką kwestią jest analiza przemian, jakie zaszły w obyczajowości ludzi urodzonych w ostatnich dwóch dekadach XX wieku i później, znających już tylko rzeczywistość, w której nie ma nic stałego. To „płynne pokolenie” [1] próbuje się jakoś w niej zakotwiczyć, manifestując swoje dążenie do „intencjonalnej stabilności (a może również nieodwracalności) i wolności wyboru” [2] dokonywaniem trwałych zmian we własnej powierzchowności: tatuaży, piercingu, operacji plastycznych. W świecie, w którym nie jest się pewnym stałości granic państwowych, ustrojów, posad i związków, „dana osoba może zaspokoić swoje potrzeby i jednocześnie poczuć przynależność do dominującej kultury, opartej na z góry narzuconych kanonach uznawanych za najlepsze” [3]. Nad jednym aspektem tego problemu dyskutanci jednak się nie zatrzymują, choć jest on równie interesujący, jak kulturowe tło tych estetycznych czy pseudoestetycznych zabiegów: jak będzie wyglądało owo poczucie przynależności, gdy kanony się zmienią (a pewnie zmienią się szybciej, niż bywało we wcześniejszych epokach)? Zgolone włosy odrosną, ale rozepchane silikonem wargi czy sinofioletowe obrazki na plecach będą wymagały kolejnej interwencji za pomocą ostrych narzędzi, pewnie kosztowniejszej i boleśniejszej…

Kolejne zjawisko, któremu poświęcają uwagę Bauman i Leoncini, to przemoc. W historii ludzkości obecna była co prawda od zawsze, lecz w dobie współczesnych multimediów ta obecność jest bardziej spektakularna. Nieustannie patrzymy na sytuacje, które kiedyś „mogły być niepokojące, wręcz przerażające, ale monotonia ich powtarzalności sprawia, że (…) ulegają banalizacji, trywializacji, a zadaniem tego, co banalne, jest dostarczać rozrywki i zabawy, a nie szokować” [4]. Skoro nie szokują – nie powodują reakcji tych, którzy mogliby im zapobiec; skoro dostarczają rozrywki – nie powodują u sprawców wyrzutów sumienia… A jeszcze bardziej niepokoi to, że tymi sprawcami jakże często są dzieci, zbiorowo znęcające się nad innymi dziećmi…

Trzeci omawiany fenomen to niestabilność więzi międzyludzkich, coraz silniej dryfujących od „uczucia wiecznego” [5]w stronę „elastyczności seksualnej”[6], luźnych układów, w których „to, co wczoraj było nie do wyobrażenia, dziś jest wykonalne, a wręcz może być postrzegane jak coś postępowego”[7]. Przy okazji pada sporo trafnych uwag na temat podobnej „elastyczności zawodowej”[8] i – sprowokowanego powszechnym dostępem do internetu – swoistego rozdwojenia naszej rzeczywistości, a co za tym idzie i naszej tożsamości, i naszych norm moralnych, „pomiędzy dwa wszechświaty” [9]: offline i online.
Ta ostatnia dyskusja kończy się zadanym przez Leonciniego pytaniem, na które Bauman nie zdążył już odpowiedzieć.

Mimo swojej niekompletności i stosunkowo małej objętości (nieco ponad 100 stron, dużą czcionką i ze sporymi marginesami) jest to lektura wartościowa i kształcąca, nie tylko dla czytelnika zgłębiającego problematykę zjawisk społecznych na poziomie profesjonalnym, lecz także takiego, który gwoli własnej przyjemności pragnie trochę wnikliwiej wejrzeć w mechanizmy rządzące otaczającym światem.

[1] Zygmunt Bauman, Thomas Leoncini, „Płynne pokolenie”, przeł. Szymon Żuchowski, wyd. Czarna Owca 2018, s. 100.
[2] Tamże, s. 24.
[3] Tamże, s. 28.
[4] Tamże, s. 63.
[5] Tamże, s. 100.
[6] Tamże, s. 100.
[7] Tamże, s. 94.
[8] Tamże, s. 100.
[9] Tamże, s. 78.



Autor: Zygmunt Bauman, Thomas Leoncini
Tytuł: Płynne pokolenie
Tłumacz: Szymon Żuchowski
Wydawnictwo: Czarna Owca, 2018
Liczba stron: 112

Ocena recenzenta: 4,5/6




(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2176
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: