Dodany: 29.08.2010 10:54|Autor: Alraris

Sequel czym jest, każdy widzi...


Cóż, jedyne słowo, które wciąż ciśnie mi się na usta po zakończeniu lektury niniejszej książki, to epitet: "Poprawna". Właśnie tak. Książka ma całkiem przyzwoitą fabułę, napięcie stopniowo (aczkolwiek powoli) wzrasta, jednak pozostaje w głębokim cieniu swojej poprzedniczki, "Trylogii Czarnego Maga", której wątki stara się kontynuować.

Ile soku można wycisnąć z dzieła skończonego i udanego? Dla zysku wydawcy zdają się zrobić wszystko, ale próba dojenia powieści na siłę nie ma szans powodzenia. Żeby dało się wycisnąć cokolwiek, autorka postarała się o odwrócenie sytuacji o 180 stopni, a także z całkiem klarownych sytuacji z poprzednich powieści uczyniła niedopowiedzenia, podając w wątpliwość prawdomówność dawno zmarłych bohaterów, a całkowicie podważając dobry obraz pozostałych.

Przede wszystkim: cios, jaki odebrałam na samym początku - jak można do tego stopnia niewiarygodnie przedstawić dalsze losy niegdyś głównej bohaterki? Tego, co autorka uczyniła z Soneą, streszczając 20 lat jej dalszego życia, nie da się w żaden racjonalny sposób wytłumaczyć. Jej obecna kondycja psychiczna wydaje się bardzo nieprzekonująca.

Jeśli ten argument nie zniechęcił fanów poprzednich dzieł Canavan, bo tylko oni zapewne sięgną po sequel "Trylogii Czarnego Maga", warto przytoczyć inne. Nie tylko losy Sonei i kilku innych bohaterów wydają się szokujące lub wątpliwe, także charakter jej syna - Lorkina pozostawia nieco do życzenia. W "Trylogii..." postacie były barwne i dość przekonujące, obecnie co najwyżej bawią, a często zdumiewają swymi mocno naciąganymi przemianami.

Brakuje kogoś z charakterem, herosa, który nadałby wydarzeniom więcej patosu. Bohaterów, których oczami patrzymy na wyimaginowany świat jest mniej, a ich przeżycia są mniej wyraziste. Magowie zapominają, w ilu sytuacjach mogliby pomóc sobie magią. Wszystko wydaje się bardziej przyziemne i przewidywalne.

Wprawdzie im bliżej końca, tym bardziej akcja wciąga, jednak nie rekompensuje to w pełni rozwlekłego początku. Do tego należy doliczyć kilka nadal niewykorzystanych interesujących wątków lub postaci z pierwszej trylogii. Może autorka chciała zadziwić fanów posunięciem: "Wszyscy spodziewaliście się tego i tego, ale ja was zaskoczę i dam co innego", jednak efektu rozczarowania nie da się łatwo zignorować.

Być może dalsze tomy poprawią nieco obraz "Trylogii Zdrajcy", jednak na razie przepaść między sequelem a oryginałem nie jest możliwa do przeskoczenia dla ludzi pozbawionych talentu do lewitacji.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2899
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: Dea--Dia 08.09.2010 21:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż, jedyne słowo, które ... | Alraris
Z przykrością muszę napisać, iż recenzja oddaje również i moje uczucia po przeczytaniu książki :(
Użytkownik: Lenka.Vingill 30.12.2011 19:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Z przykrością muszę napis... | Dea--Dia
Jak i moje :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: