Dodany: 19.08.2010 17:13|Autor: chaos-progenitus

Książka: Jeden dzień Iwana Denisowicza
Sołżenicyn Aleksander

2 osoby polecają ten tekst.

Jeszcze bardziej inny świat


Tytuł recenzji jest wyrazem mojej opinii o książce - jako różniącej się od "Innego świata", który jest sztandarowym przykładem literatury obozowej. Książka ta może być o tyle niezrozumiała (tzn. jej wymowa), iż w przeciwieństwie do "Innego świata" nie ukazuje wprost upadku ludzkiego. U Herlinga był on wyraźnie ukazany - samobójstwa i inne zachowania autodestrukcyjne, prostytuowanie się, etc. Innymi słowy, nie dało się tegoż upadku przeoczyć w żaden sposób. Czytając "Jeden dzień..." można odnieść wrażenie, że jest to opis jakiś ugrzeczniony, mało wyraźny, że nic strasznego się tam nie dzieje. Jest to opis życia łagrowego, ludzie ze sobą rozmawiają, handlują (głównie na zasadzie wymiany barterowej), współzawodniczą etc. Ale każda z tych czynności ma swoją ciemną stronę.

Rozmawiać, owszem, można, ale nie z każdym i nie o wszystkim - bowiem donosicieli obozowych nie brakuje, handlowanie jest o tyle trudne, iż strażnicy zabierają zekom ( zek: za JSP - więzień gułagu w Związku Radzieckim, skazany na roboty katorżnicze) wszystko, co uznają za "niedozwolone" - a za taki przedmiot uchodzi każdy, który nie jest podstawowym wyposażeniem zeka (ubranie, walonki, onuce). Dobrym przykładem świadomości potencjalnej kary za "wykroczenia" może być prośba jednego z zeków skierowana do Denisowicza, aby pożyczył mu 10 dni - w gwarze łagrowej nożyk, którego posiadanie było zakazane, i którego znalezienie u zeka oznaczało wysłanie tegoż zeka do karceru na 10 dni. Współzawodnictwo nie wynika z naturalnej dla człowieka chęci bycia lepszym - w łagrze brygada, która wyrobi normę, dostanie więcej jedzenia. Jeśli ktoś podpadnie - jego brygada dostanie tego jedzenia mniej.

Istotnym elementem upadku i poddania się zeków jest odpowiedzialność przed innymi zekami, będąca wynikiem odpowiedzialności zbiorowej. W pewnym momencie Denisowicz wypowiada (nie na głos, rzecz jasna) kwestię, iż w łagrze dla zeka nie ma gorszego wroga niż drugi zek. Odpowiedzialność zbiorowa jest zobrazowana wymuszonym postojem pięciuset ludzi - spowodowanym brakiem jednego z więźniów. W momencie, w którym ów więzień się pojawia - inni zekowie najchętniej zapewne by go zabili (werbalnie jest on obrażany przez niemalże wszystkich) za to, że cały wieczór był już dla nich stracony - skutkiem czego nic w łagrze nie uda im się załatwić.

Podsumowując: zekowie nie traktują grożącego im zła jako czegoś zewnętrznego, wpojono w nich świadomość, iż to oni sami odpowiadają za to, co ich w łagrze może spotkać - a może ich spotkać niemalże wszystko. I choć żaden z zeków nie ma zbytniej nadziei na odzyskanie wolności (jeden z nich po skończeniu wyroku 10-letniego - automatycznie dostawał kolejny), a mimo tej świadomości - żyją i się nie poddają.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1768
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: