Dodany: 16.08.2010 13:57|Autor: chinkaczikuczikulink​a

"Rosji rozumem nie obejmiesz i zwykłą miarą jej nie zmierzysz"


...Tak właśnie pisał Fiodor Tiutczew, rosyjski poeta, z którego cytat w pełni oddaje ducha swoistego reportażu Borisa Reitschustera.

Uporządkowany, przesiąknięty "zachodnim" postępem Niemiec sam rzuca się w ocean ZSRR-owskich norm społeczno-obyczajowych i sterty absurdalnych urzędniczych nakazów. Czy dumny Germanin będzie potrafił współżyć z narodem, który kształtował się pod uciskiem Iwana Groźnego, Katarzyny II lub Stalina?

Ruski ekstrem rozpoczyna się już pierwszego dnia pobytu na terenie Rosji. Obcokrajowca czeka wypełnienie szeregu bezsensownych kart (to na lotnisku), później jest już tylko gorzej. Taksówkarz liczy za kurs czterokrotnie więcej, a wieczorem na zagranicznego gościa czeka popis tamtejszych śmieciarzy lub potyczka z mundurowymi. Na ulicy słyszy się więcej przekleństw niż "zdrastwuj", a wielcy oligarchowie na środku publicznego parkingu budują blaszany schron dla swojego bmw. Nie możesz sam zapobiec wylewowi wody w mieszkaniu, bo... nie masz do tego uprawnień. A jeśli chcesz wyjść ze szpitala zdrowy, to musisz wyłożyć z kieszeni odpowiednią ilość czerwońców. Nie sposób pominąć rosyjskiej gościnności, której Boris doświadczał prawie każdego dnia. Później budził się z nieziemskim bólem głowy. Czysta antyutopia. Mimo to Rosjanie nie tracą poczucia humoru i jeszcze większego poczucia swabody, czyli wolności.

Książka przeznaczona jest dla fanatyków kultury rosyjskiej, a także dla zwykłych ciekawskich. Nie brakuje w niej licznych odwołań do pisarzy z tego kraju. Zwykłe historie Rosjan stają się dla przybysza z Zachodu wręcz fantastyczne. Polak, który poczuł na własnej skórze socjalizm, jest w stanie pojąć te wszystkie labirynty systemu. Choć już od dawna Rosja nie istnieje pod czerwoną flagą, nadal państwo potrafi dobrze napsuć krwi swoim podopiecznym.

Podróżując po tym kraju, można dostrzec chyba wszystkie patologie, procesy społeczne i charaktery ludzkie. Jednym słowem - raj dla socjologów, psychologów i innych "-logów".

Ostatecznie po lekturze "Ruskiego ekstremu" Rosja przyciąga mnie do siebie ze zdwojoną mocą. Kusi mnie każdy jej zakątek, zatłoczony szynk w moskiewskim zaułku lub ta legendarna milicja. Do tej pory myślałam, że tylko Dostojewski będzie mnie w stanie przekonać do Wschodu. Jednak z perspektywy naszego sąsiada prezentuje się on równie ciekawie.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1975
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: mchpro 06.10.2022 10:55 napisał(a):
Odpowiedź na: ...Tak właśnie pisał Fiod... | chinkaczikuczikulink​a
Ciekawe, ile czasu będzie musiało minąć, by Rosja mogła znowu przyciągać kogoś do siebie.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: