Dodany: 09.02.2018 19:31|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Książka: Kaprysik: Damskie historie
Szczygieł Mariusz

3 osoby polecają ten tekst.

W różowej okładce wszystkie barwy życia


Ten lekki, jakby niepoważny tytuł; ta różowa oprawa, zdobiona deseniem w stylizowane agrafki (Agora, 2017); te graficzne interludia między poszczególnymi tekstami, wystylizowane na okładki pensjonarskich kajecików – różowe w białe kropeczki, z naklejkami, na których staromodnym krojem pisma, ciemnoróżowym tuszem wypisano, co mieści się w środku...

No właśnie, co się mieści? Czy ta kontrowersyjna kolorystyka, kojarząca się z popkulturowym, spłyconym obrazem kobiecości/dziewczęcości – z lalką Barbie, z Hello Kitty, z falbaniasto-koronkowymi chińskimi sukieneczkami – rzeczywiście zapowiada coś błahego, słodkiego, płytkiego i stereotypowego? Tytuły rozdziałów nie dadzą nam jednoznacznej odpowiedzi, ale spójrzmy tylko na autora. Szczygieł i banał? Szczygieł i tandeta? Szczygieł i lukier? Coś takiego mógłby może pomyśleć ktoś, kto pierwszy raz słyszy to nazwisko, ale nie my! Zresztą w ogóle nie będzie jednoznacznie. Ani feministycznie, ani mizoginistycznie. Ani prześmiewczo, ani bałwochwalczo. Ani pod gust prawicy, ani lewicy. Bo to będą po prostu obrazki z życia, których wspólny mianownik stanowią kobiety. Bardzo różne kobiety.

Gospodyni domowa, przez pięćdziesiąt siedem lat prowadząca drobiazgowy rejestr swojej codzienności („zanotowała i policzyła wszystkie przyjęcia, wycieczki, tańce, przedmioty znalezione, listy, lektury, wyjścia do kina, noclegi poza domem, wizyty przyjmowane, wizyty składane, śniadania, obiady, kolacje”[16]). Piękna, młoda dentystka, w wolnych chwilach realizująca przy współudziale fotografika swój „kaprysik” pod postacią niecodziennych stylizacji. Dwadzieścia jeden pań, których nazwiska i adresy ktoś zanotował na kartce w początkach lat 50. XX wieku, a pół wieku później tę kartkę zgubił w kawiarni. Rzeźba z brązu, przedstawiająca zaczytaną studentkę, i jej żywy pierwowzór. Artystka, starająca się za wszelką cenę kontynuować dzieło zmarłego męża i zarazem partnera estradowego. Dwie przyjaciółki, prawie wcale się nie widujące, lecz przez kilkadziesiąt lat prowadzące intensywną korespondencję. Polska aktorka, urodzona na Krymie, prowadząca po kolei kilka teatrów, w którym grano sztuki w języku mniejszości narodowej, nominowana do Oscara za rolę w czeskim filmie.

W niektórych tekstach reporter praktycznie odda głos swoim bohaterkom, dopowiadając jedynie parę zdań; w innych odegra rolę równie ważną jak one; w jeszcze innych odtworzy tylko ich ślady. Ale cokolwiek zrobi, ani na moment nie stracimy przekonania, że obrana przezeń konwencja jest dla tego właśnie tematu najodpowiedniejsza i że realizuje ją z pełnym profesjonalizmem. Jedyne, czego można żałować po lekturze, to że tekstów jest tylko siedem (ósmy, a w kolejności pierwszy, trzystronicowa impresja „Kobieta w lustrze”, pełni rolę przedmowy). Bo mogłoby być i siedemdziesiąt, nie różowych, jak okładka, lecz mieniących się wszystkimi barwami życia...


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 441
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: