Dodany: 16.07.2010 00:27|Autor: jenny

Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet (Larsson Stieg)


Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet (Larsson Stieg)
Z przerażeniem przeczytałam, że miało być ich dziesięć...
Z przerażeniem, bo książka okazała się na tyle nietuzinkowa, że chcę przeczytać pozostałe dwie części, lecz na tyle nudna, że kilka razy zbierałam się do tego, żeby rzucić ją w kąt niedokończoną.

Zaczyna się koszmarnie - ekonomia, dziennikarstwo ekonomiczne, afery i nudy na pudy. Po około setce stron Mikael Blomkvist przyjmuje zlecenie od Henrika Vangera, więc zaczynamy czaić o czym będzie książka. I znowu zaczyna się dreptanie w miejscu. Jedyną osłodą - niesamowita postać Lisbeth Salander. Po kolejnych 250 stronach przyjeżdża w odwiedziny córka i .... wreszcie śledztwo nabiera rozpędu, a książka urasta do rangi kryminału, od którego trudno się oderwać. Tylko szkoda, że tak późno.

Ogólnie mówiąc - do połowy flaki z olejem, od połowy - palce lizać, sumaryczna ocena - 4.

No i mój ulubiony temat, czyli wpadki autora. Protestantyzm rozlewa się z kart książki szerokim strumieniem, ale to protestantyzm grubymi nićmi szyty...

"...Apokryfy to 'ukryte księgi', przez niektórych uważane za bardzo kontrowersyjne, a przez innych włączane do Starego Testamentu. To między innymi Księga Tobiasza, Judyty, Estery, Barucha, Syracha, Księgi Machabejskie i parę innych". *)

Rozumiem, że "ci inni" to np. katolicy i prawosławni. Więc - jeśli autor stawia się w pozycji ogólnochrześcijańskiej, lub wręcz ponadchrześcijańskiej (nie - my/oni, lecz jedni/drudzy) to dlaczego nie nazywa tych ksiąg deuterokanonicznymi (jak reszta świata) tylko apokryfami (jak protestanci)? Ale to drobiazg (łącznie z tym, że apokryphos to nie tylko ukryty, ale również podrobiony). Czepiam się. Ważniejsze jest, że księga Estery wchodzi zarówno w skład kanonu hebrajskiego jak i protestanckiego (za deuterokanoniczne uznawane są tylko fragmenty Księgi Estery w języku greckim)

"W Apokryfach twierdzi się na przykład, że można uprawiać magię [..]" **)
Bullshit! Jeśli autor ma na myśli księgi deuterokanoniczne (a na to wygląda) to jest skończonym ignorantem. Ja nie wierzę, że tam tego nie ma. Ja to wiem, bo je znam.
"[..] że w pewnych przypadkach dozwolone jest kłamstwo i tym podobne" ***)
Kolejny mit. Te księgi to nie umoralniające bajki z przesłaniem dydaktycznym tylko zapis konkretnych wydarzeń i historii życia konkretnych ludzi, którzy byli tylko ludźmi z krwi i kości. Wniosek autora ma się tak, jak w dowcipie o rosyjskim naukowcu, który wyrwał muszce wszystkie nóżki i wyciągnął wniosek, że straciła słuch.

I na koniec - ciekawe, czy Larsson wie co znaczy słowo ezoteryczny? Chyba nie, bo inaczej nie nazwałby Apokryfów (czyli po naszemu ksiąg deuterokanonicznych) ezoterycznymi źródłami... ****) ROTFL

______
*) Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet (Larsson Stieg), wyd. Czarna Owca 2009, s.447
**) tamże, s.447
***) tamże, s.447
****) tamże, s.447

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 7278
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: aleutka 16.07.2010 11:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Mężczyźni, którzy nienawi... | jenny
Hmmm

Nie wiem skad wrazenie, ze ktos sie tu stawia "ponad" chrzescijanstwem, jest wrecz przeciwnie.

O ile dobrze pamietam znaczenie Apokryfow wyjasnia Blomkvistowi protestancka pastor, wiec nic dziwnego, ze uzywa protestanckiego okreslenia (kwestionowalabym zreszta "protestanckosc" tej nazwy, znam swiadomych katolikow, ktorzy jej uzywaja, ja sama tez tak je okreslam i nie widze w tym nic dziwnego, uzywam tego w znaczeniu pisma ukryte a nie podrobione. Jak mowilam - nie jestem w tym jedyna. Wiecej nawet - ks. Marek Starowieyski wydal "Apokryfy Nowego Testamentu" - uzywajac okreslenia Apokryfy dokladnie w ten sam sposob jak protestanci, wiec zalozenie ze "reszta swiata" uzywa okreslenia deuterokanoniczne jest najdelikatniej mowiac zbyt szerokie.

Skoro juz sie czepiamy - to anglojezyczna reszta swiata mowi w tym kontekscie bullshit, nie bool shit. Bool shit jest hiphopowa wariacja, na razie wylacznie slangowa, o ile moge sie zorientowac, uzywana w troche innym znaczeniu.

Pamietam jak kiedys przeczytalam, ze zdaniem mormonow Harry Potter jest niemoralny, bo zacheca do nieposluszenstwa wobec nauczycieli na przyklad. To bylo rownoczesnie smieszne i przerazajace. Te interpretacje o "mozna uprawiac magie" "w niektorych przypadkach dozwolone jest klamstwo" czy cos sa wg mnie rownie z ksiezyca wziete. Trzeba patrzec na kontekst. Mam wrazenie, byc moze mylne, ze protestanci wykluczyli te ksiegi z kanonu z powodow formalnych, poniewaz opierali sie na kanonie hebrajskim a nie Septuagincie - uznali je za nalecialosci, kwestionowali ich autentycznosc i natchniony charakter, wybierajac kanon hebrajski a ne a nie przekaz moralny jako taki. W Starym Testamencie uznawanym przez protestantow pelno jest historii jezacych wlosy na glowie i niekoniecznie "moralnych"...
Użytkownik: jenny 16.07.2010 23:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmmm Nie wiem skad wra... | aleutka
Dzięki za wytknięcie błędu, oczywiście chodzi o bullshit (pozwoliłam sobie poprawić), ja zdecydowanie anglojęzyczna nie jestem, chyba muszę częściej zaglądać do słownika ;). A przy okazji - co znaczy bool shit? (niech się pognębię jeszcze bardziej)

No właśnie to wrażenie się wzięło stąd, że autor (słowami pani pastor) używa określenia "przez niektórych uważane" oraz "przez innych włączane". Jeśli o sobie (swojej grupie) używa się określenia "niektórzy" to raczej sugeruje, że mówiący chce zachować neutralność, stawia się niejako obok. Ale to tylko moje wrażenie, dlatego jeszcze raz podkreślę (jak to już pisałam), że to drobiazg i czepiam się (bo lubię ;))

Jeżeli chodzi o ks. Marka Starowieyskiego to absolutne się z Tobą nie zgadzam. Nie czytałam nic z jego publikacji o Apokryfach, ale ogólne zdążyłam się zorientować, że jednak chodzi o apokryfy w znaczeniu takim jak je rozumieją katolicy (czyli pseudoepigrafy w/g protestantów). Chyba, że w treści cytuje księgi deuterokanoniczne określając je mianem Apokryfów, ale o to go jednak nie podejrzewam, bo po pierwsze dlaczego miałby stosować nazewnictwo protestanckie, a po wtóre byłby niekonsekwentny w tym nazewnictwie. Jeśli się mylę to mnie popraw.

Moje stwierdzenie "że cała reszta świata" opiera się m.in. na Wikipedii - i jakkolwiek zgodzę się z każdym, że na tej wiedzy bezkrytycznie polegać nie można, to jednak śmiem przypuszczać, że nie jest ona ani katolicka, ani prawosławna, ani protestancka. Jest raczej poza skalą.

Za to zgodzę się z Tobą w całej rozciągłości, że te interpretacje (również te z HP) są po prostu idiotyczne. O tyle się dziwię autorowi, że kiedyś miałam przyjemność dyskutować z protestantami (jestem katoliczką) na temat okultyzmu i nie padł ani jeden zarzut pod adresem ksiąg deuterokanonicznych (choć padły, owszem, pod adresem Kościoła Katolickiego - np. o modlitwy za pośrednictwem świętych co jest interpretowane jako zwracanie się do umarłych). Dziwię się, że takie bzdury wkłada w usta pani pastor, przypuszczam, że sama pani pastor miała by podobne odczucia...
Użytkownik: aleutka 19.07.2010 14:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki za wytknięcie błęd... | jenny
Tylko gwoli uscislenia - to nie jest publikacja o Apokryfach tylko ksiazka "Apokryfy Nowego Testamentu" - zawierajaca wlasnie teksty wykluczone z kanonu Nowego Testamentu (uzywa na przyklad okreslenia ewangelie apokryficzne). Ks. Starowieyski uzywa wiec slowa Apokryfy na okreslenie pism niekanonicznych - dokladnie tak jak protestanci.

Pseudoepigrafy to mam wrazenie teksty, ktorych autorstwo jest kwestionowane lub nieustalone (dla niektorych na przyklad drugi list sw. Piotra).

Jakkolwiek bardzo cenie Wikipedie trzeba ja traktowac z pewna doza nieufnosci.

Zaskoczylas mnie tym zarzutem, ze kult swietych jest traktowany jako zwracanie sie do umarlych. Mozna by sie bronic, ze tak samo jak Bog jest Bogiem Abrahama Izaaka i Jakuba, a nie jest Bogiem umarlych lecz zywych - tak samo modlitwy do swietych nie sa modlitwami do umarlych. Ale to juz inna para kaloszy.

Och, ja juz tu pisalam w wielu miejscach, ze Liz jako hakerka jest kompletnie niewiarygodna. Kupuje komputer z podswietlana klawiatura "zeby moc pisac w ciemnosci" UCHACHACHA.


Użytkownik: jenny 16.07.2010 23:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Mężczyźni, którzy nienawi... | jenny
Ponieważ lubię się czepiać ;) to czepnę się jeszcze jednej rzeczy z mojego podwórka.

"Złamanie hasła w komputerze Dahlmana zajęło Salander mniej wiecej trzy minuty. Kolejne dwie minuty trwało skopiowanie zawartości twardego dysku na iBook Mikaela" *)

Hasło złamać można nawet szybciej. Imię psa, data urodzenia, numer telefonu etc. Ludzie bywają niepokojąco infantylni jeśli chodzi o wymyślanie haseł. Niemniej skopiowanie zawartości przeciętnie zapełnionego współczesnego twardego dysku w dwie minuty nawet nie graniczy z cudem. Jest niewykonalne. Ale zgadzam się, że to dobrze brzmi dla ucha (i oka)

___________
*) Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet (Larsson Stieg), wyd. Czarna Owca 2009, s.574
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: