Dodany: 24.07.2017 11:43|Autor: LouriOpiekun BiblioNETki

Czytatnik: Półka pełna książek do przeczytania

3 osoby polecają ten tekst.

Sztukmistrz dzisiejszy


Jasza Mazur jest sztukmistrzem, w kilkanaście lat po powstaniu styczniowym jest znany ze swych umiejętności chodzenia po linie, karcianych sztuczek i umiejętności zabawiania gawiedzi - głównie w sezonie letnim w Warszawie. Jest także kobieciarzem, potrafi z powodzeniem czarować panie i nie potrafi oprzeć się swej skłonności. To pierwsze to jego błogosławieństwo - pozwala mu zarabiać niemałe pieniądze; to drugie to przekleństwo - Jasza przetraca swoje dochody na kochanki, rozrzutny jest jednak nie tylko finansowo, ale i w obietnicach miłości, małżeństwa, porzucenia innych dam dla tej właśnie, której prawi dusery. U żony Estery w Lublinie zimuje, na wiosnę rusza do podlubelskich Piasków po swoją asystentkę (i kochankę) Magdę, odwiedziając tam przy okazji inną kochankę Zewtel, a potem udaje się do Warszawy, gdzie prócz występów zajmuje go także Emilia, wdowa po profesorze, co do której nastoletniej córki Jasza także żywi dalekosiężne plany. Aby je zrealizować, Jasza zaczyna kombinować - w jego kiepełe zaczynają rodzić się coraz śmielsze i nieuczciwe pomysły...

Powieść Singera jest całkiem interesująca. Choć pisana w 1960 roku, to udatnie ożywia XIX-wieczny świat, ze szczególnym uwzględnieniem kultury i codzienności Żydów polskich (godzien najwyższej uwagi język!). Losy bohatera, który gubi się w życiu, miota we wsze strony i na oślep szuka swojej drogi, są bardzo aktualne. Jakkolwiek jego droga życiowa jest mi praktycznie obca, to mam dwa silne skojarzenia-przemyślenia nt. ważnych tematów, na które zwraca uwagę Singer (tak, zapewne są jeszcze inne, ale toższamość narodowo-religijna Żydów nie jest dla mnie aż tak istotna):

- Jasza kilkakrotnie wyraża myśl, że gros jego działań (szczególnie uwodzicielskich) wynika z nudy. O tyle trudno mi się do tego odnieść, bo praktycznie nigdy się nie nudziłem (prócz chodzenia po sklepach odzieżowych z rodzicami za lat dziecięcych, ale "szczęśliwie" było to za prylu, gdy zbyt wiele sklepów nie uświadczyłeś ;) ). Natomiast mam głębokie wrażenie, że obecnie dorastające pokolenie jest generacją NUDY - coraz mniej ich interesuje, coraz trudniej im samemu znaleźć sobie zajęcie, coraz silniejszych potrzebują bodźców i coraz krócej potrafią skupić swą uwagę. Dzisiejszy świat jest nastawiony na prędkość bez uzasadnienia - wszystko musi lecieć do przodu, nieustanny postęp, przedwczorajszej wiadomości nikt już nie pamięta, każdy napisze "tl;dr" na coś dłuższego od tweeta czy smsa, nastąpiło uniewrażliwienie na bodźce wymagające refleksji, nie mówiąc już o tym, że ludzie zwyczajnie przestają dyskutować - coraz częściej obowiązują szablony myślowe, stereotypy mają się dobrze jako metoda myślenia (tylko ich zwroty uległy odwróceniu - np. mówienie bliźniemu, że czyni źle równa się osądzanie; niesortowanie śmieci to grzech bez wątpienia, cudzołóstwo po małżeństwie to dubia bez odpowiedzi). Co jest zaś imho największym owocem nudy współczesnej? PSEUDONAUKA i wszechobecne WCISKANIE KITU: teoria płaskiej ziemi, ruchy antyszczepionkowe, chemtrailsy, 35467 genderów, Wielka Lechia. Nie mówiąc już o ogłupiaczach niczym z Limes inferior (Zajdel Janusz A. (Zajdel Janusz Andrzej)) : pokemony, reality show, idioteki...

- druga sprawa to specyficzny dar dla lowelasów, takich jak Jasza. Prawdopodobnie Singer przeczuwał już rewolucję seksualną lat 60. i celnie pokazał jedno: walka kobiet o godne traktowanie zaowocowała nieoczekiwanie czymś, co zarówno uprzedmiotawia kobiety, jak i realizuje pragnienia łatwego zaspokajania niskich rządz unikających odowiedzialności uwodzicieli - seks bez zobowiązań. Katastrofy, jakie swoją seksualną niefrasobliwością powoduje Jasza, pokazują, jak wiele krzywdy można wyrządzić, wiele obiecując jeno w imię chwilowej przyjemności. Ale, co ja tam będę się zastanawiał nad przedstawieniem ustępstwa na rzecz "wolnej miłości" - już przy okazji "Tessy d'Urberville" (Wina zhańbionej? ) skomentowałem to: całe szczęście, że dziś kobiety wyzbyły się tych przesądów i oferują na wszelki wypadek (w obronie przed podobnymi historiami) свою жопy jeszcze przed ofiarowaniem ust, zaś usta owe w pierwszej kolejności przybliżają do zgoła innej części męskiego ciała - cóż za wspaniały owoc postępu i rewolucji feministycznej, w końcu donżuani osiągnęli swój ideał - łatwy seks bez zobowiązań, szlachetni pokarani za swój szacunek, łajdaki wynagrodzeni ponad najśmielsze wyobrażenia.


Sztukmistrz z Lublina (Singer Isaac Bashevis) otrzymuje mocne 4.5

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 584
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: