Dorothy L. Sayers - co sądzicie o jej powieściach?
Po przeczytaniu prawie wszystkich kryminałów Agathy Christie zabrałam się już dosyć długi czas temu do poszukiwań czegoś, co mogłabym czytać dalej i stąd zainteresowałam się Dorothy L. Sayers. Miałam okazję czytać " Czyje to ciało?", " Klub Bellona" i "Zjadliwą truciznę", które uznałam za całkiem przyjemne kryminały, ale bez szczególnej "iskry" oprócz postaci lorda Petera Wimseya i jego wiernego Buntera. Tymczasem stosunkowo niedawno zabrałam się za czytanie po angielsku innych jej powieści kryminalnych i pokochałam je. To właśnie w "Gaudy Night", "The Nine Tailors" i " Murder Must Advertise" znalazłam to, czego pragnęłam: ciekawe intrygi i wspaniałe tło obyczajowe, zróżnicowane w zależności od powieści (choć bywa, że występują podobne elementy). Obecnie cieszę się lekturą "Busman's Honeymoon", a jednocześnie boję się, że mam coraz mniej jej książek do czytania i cóż zrobię później?
A jak wygląda kwestia kryminałów Dorothy L. Sayers u Was, miłośnicy klasycznego kryminału? Mieliście okazję je czytać? A jeśli tak, to jakie wywarły na Was wrażenie?