Dodany: 05.07.2017 12:02|Autor: Rbit

cytaty z "Busoli"


Busola (Énard Mathias)

"Odwagi; nie jest przyjemnie wstać komuś, kto dopiero co się położył, a zapomniał o załatwieniu potrzeby fizjologicznej, o czym nagle przypomina mu ciało, albo zostawił budzik gdzieś daleko, to jest, mówiąc wulgarnie, niezłe kurewstwo – trzeba się odkryć, palcami stóp szukać kapci, które stoją pewnie gdzieś blisko, stwierdzić, że jednak do diabła z kapciami, droga do przejścia nie jest daleka, podbiec do sznurów zasłon, przy okazji zahaczyć jeszcze o łazienkę, wysikać się na siedząco, unosząc stopy, żeby uniknąć kontaktu z lodowatymi kaflami, wrócić tą samą drogą, może nawet jeszcze szybciej, i ponownie zanurzyć się w sny, których nie należało opuszczać – ciągle z tą melodią w głowie odkładanej z ulgą na poduszkę – gdy dojrzewałem, był to jedyny utwór Mahlera, który byłem w stanie znieść, a nawet więcej – jedno z nielicznych dzieł zdolnych wzruszyć mnie do łez, to łkanie oboju, ten przejmujący śpiew, ukrywałem to upodobanie jak wstydliwą przypadłość, a dziś smutno mi, gdy widzę, że Mahlera rozmienia się na drobne, że wchłaniają go kino i reklama, że wykorzystuje się jego szczupłą, piękną twarz, by sprzedać Bóg wie co, muszę się powstrzymywać, by nie znienawidzić tej muzyki zapełniającej programy orkiestr, stoiska z płytami, audycje radiowe, a w zeszłym roku, w stulecie jego śmierci, musiałem zatykać uszy, tak bardzo Wiedeń ociekał Mahlerem, i to w najmniej spodziewanych miejscach, widywałem turystów noszących koszulki z podobizną Gustava, kupujących plakaty, magnesy na lodówkę; jestem pewien, że w Klagenfurcie gromadziły się tłumy, by zwiedzić jego domek na brzegu Wörthersee – sam nigdy tam nie byłem, właśnie, to jest wycieczka, którą mógłbym zaproponować Sarze – szlakami tajemniczej Karyntii: nie ma przypadków, Austria jest między nami, pośrodku Europy, tu się spotkaliśmy, ja ostatecznie tu wróciłem, a ona często mnie tu odwiedzała."

"Na drugi dzień opowiedział mi, że był zmuszony nieść mnie aż do pokoju w hotelu, twierdził, że na całe gardło śpiewałem (okropność!) Marsza Radetzky’ego, ale ja mu nie wierzę, bo po co, do diabła (nawet jeśli byłem w drodze do Wiednia), miałbym śpiewać ów bojowy temat nocą, w Stambule, jestem pewien, że robił sobie ze mnie jaja, Bilger zawsze kpił sobie z mojego wiedeńskiego akcentu – nie sądzę, bym kiedykolwiek śpiewał na całe gardło Johanna Straussa, nigdy nie pogwizdywałem nawet Walca łyżwiarzy, już w liceum lekcje walca były dla mnie prawdziwą torturą, zresztą walc to przekleństwo Wiednia i po wprowadzeniu republiki powinien był zostać zakazany, wraz ze zniesieniem tytułów szlacheckich: to oszczędziłoby nam wielu okropnych, nostalgicznych balów i obrzydliwych koncertów dla turystów. Należałoby zakazać grania wszystkich walców – prócz, rzecz jasna, walczyka Sary na flet i wiolonczelę, „tematu Sary”, będącego jedną z tych jej krótkich fraz – tajemniczych, dziecinnych, delikatnych; trudno powiedzieć, skąd je wytrzasnęła, lecz stanowiły miejsce, do którego dobrze było wracać – muzyka jest pięknym schronieniem przed niedoskonałością świata i rozpadem ciał."

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1115
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 05.07.2017 12:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Busola "Odwagi; nie je... | Rbit
Ej, ale o jaki utwór Mahlera chodzi?? "Łkanie oboju" nasuwa mi najprędzej Marcia Funebre z I Symfonii https://www.youtube.com/watch?v=kEPERXpOqiU , ale może być i Nachtmusik z VII: https://www.youtube.com/watch?v=9lThddQEQ3A
Użytkownik: Rbit 05.07.2017 14:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Ej, ale o jaki utwór Mahl... | LouriOpiekun BiblioNETki
cyt.: "teraz mam w głowie Mahlera i jego Kindertotenlieder, pieśni na śmierć dzieci, skomponowane przez człowieka, który trzy lata po stworzeniu ich tulił własną córkę, zmarłą w jego ramionach w Maiernigg w Karyntii; pieśni, których straszliwa doniosłość zostanie zrozumiana dopiero na długo po jego własnej śmierci w 1911 roku: czasem sens jakiegoś dzieła zostaje przerażająco wzmocniony przez historię, zwielokrotniony, spotęgowany przez grozę. "
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 06.07.2017 07:19 napisał(a):
Odpowiedź na: cyt.: "teraz mam w głowie... | Rbit
Hm, to tylko trochę wyjaśnia - szczególnie, że gros tematów tak z Kindertotenlieder jak i z Des Knaben Wunderhorn znalazło się wprost czy jako repryza w wielu z symfonii Mahlera :) Ale sama historia jego życia istotnie jest niezwykła - starczy wspomnieć konwersję z judaizmu na katolicyzm (aby otrzymać stanowisko dyrektora filharmonii wiedeńskiej), co zaowocowało pełnymi mistycyzmu dziełami, jak II symfonia "Zmartwychwstanie" czy VIII symfonia "Tysiąca" z otwierającym hymnem Veni Creator. Polecam też równie niezwykły, groteskowy, głęboko symboliczny i przesycony muzyką film "Mahler" http://www.filmweb.pl/film/Mahler-1974-115333

A w "Busoli" to właśnie Mahler jest jakimś głównym odwołaniem?
Użytkownik: Rbit 06.07.2017 07:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm, to tylko trochę wyjaś... | LouriOpiekun BiblioNETki
Busolę jeszcze czytam, nawet nie jestem w połowie :)

Bohaterem jest muzykolog zajmujący się związkami pomiędzy muzyka europejską, a bliskowschodnią. Głównym odwołaniem powieści jest właśnie Orient. W tle zafascynowanie kobietą.

Specyficzny styl obfituje w odwołania literackie (Balzac, Heine itd., bardzo ciekawe rozważania na temat Dunaj (Magris Claudio) ) oraz muzyczne (Liszt, Berlioz, Beethoven, ale też August Ritter von Adelburg, Félicien David czy Giuseppe Donizetti).
Użytkownik: Monika.W 06.02.2018 19:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Busolę jeszcze czytam, na... | Rbit
No i bardzo mi się podoba to "streszczenie" Busoli.
Użytkownik: Monika.W 03.06.2018 06:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Busolę jeszcze czytam, na... | Rbit
Przeczytałam.
Podobało mi się bardzo. Choć jak mnie pytali, o czym jest ta książka (długo czytałam, woziłam ze sobą w różne miejsca) - zawsze odpowiadałam: o niczym.

Oprócz tropów wskazanych przez Ciebie, europejskich, oswojonych - jest też ogromna ilość tropów zupełnie nieznanych. Z Orientu nie znam niczego, oprócz pojęcia, nastroju i architektury (której już nie ma). Zawsze chciałam jechać do Syrii, Iranu, Iraku - patrzeć. Rzeczy do patrzenia już nie ma, do Syrii chyba jeszcze długo nie pojadę (jeśli w ogóle - bo właściwie - po co?) została chyba do poznania literatura i muzyka.


Zaintrygował mnie Szymanowskim i jego Orientem, chyba od tego zacznę wędrówkę po tropach. Na prawdziwy Orient chyba nie jestem gotowa.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: