Dodany: 01.06.2017 09:55|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

Emocje przy zagłębianiu ludzkich myśli



Recenzent: malynosorozec


„10 grudnia” to dziesięć opowiadań. Dobitnych, przenikliwych, ciekawych, niezwykłych. George Saunders zabiera nas w podróż po ludzkich emocjach. Pokazuje lęki i pragnienia. Zaprasza do poznania wszystkich myśli swoich bohaterów. Dziesięć opowiadań jednocześnie podobnych do siebie i diametralnie różnych…

Najkrótsze liczy zaledwie dwie strony, ale autorowi udało się zawrzeć w nim masę emocji. Może nie tak dużo jak w najlepszym, moim zdaniem, tekście – zatytułowanym „W domu” – o powracającym z wojny żołnierzu, niemogącym odnaleźć się w otaczającej go rzeczywistości. Banał, prawda? Brzmi jak tysiące innych podobnych historii, jednak Saunders potrafił wycisnąć z tak ogranego scenariusza naprawdę wiele. I w przeciwieństwie do większości utworów w tym zbiorze, ten ma fenomenalne zakończenie.

Tego właśnie trochę mi brakuje w znajdujących się w książce tekstach: zakończeń wciskających w fotel, celnych podsumowań, końcowego krzyku bohaterów, który postawi przed nami pytania, na jakie po prostu trzeba znaleźć odpowiedź. To właśnie daje nam „W domu”.

Na opowiadania Saundersa składają się przede wszystkim myśli bohaterów. Pisarz wchodzi w głowy stworzonym przez siebie postaci i nie pozwala im mieć absolutnie żadnych tajemnic. Dowiadujemy się o wszystkim, co gra im w duszy, nawet jeśli czasem ich myślom brakuje nieco ładu i składu. Miejscami utwory wydają się chaotyczne, zwłaszcza że autor nie pozwala sobie na pisanie poprawnym językiem, tworzy własne słowa, jego bohaterowie myślą i mówią po swojemu – co niekiedy może irytować (mnie zdenerwowało dwukrotnie), ale w szerszej perspektywie wydaje się rozwiązaniem więcej niż bardzo dobrym. Otwierające tom opowiadanie jest tego najlepszym przykładem – dwoje bardzo różnych dzieci i targające nimi emocje towarzyszące traumatycznym przeżyciom, wewnętrzny krzyk, który Saundersowi udaje się znakomicie oddać.

Autor ma także bujną wyobraźnię. Proponuje nam historie z pogranicza science fiction, chcąc jeszcze lepiej zobrazować to, co kieruje ludźmi. Stawia bohaterów w niezwykłych sytuacjach, by pokazać ich sposób rozumowania. Ale nie tylko. Potrafi również przedstawić prostą czynność, jaką może być sprzedaż/kupno psa czy występ na imprezie charytatywnej. W tak błahych sytuacjach ludziom także towarzyszą myśli, które mogą wprawić nas w osłupienie.

Większość opowiadań to uczta dla wyobraźni – właściwie tylko trzy teksty zupełnie do mnie nie trafiły. Bardzo dobrze skonstruowane światy. Jednak wszystkiego o tle wydarzeń dowiadujemy się niejako po drodze, zostaje wiele miejsca na domysły i puszczenie wodzy fantazji.

W tytułowym „Dziesiątym grudnia” główne role grają chłopiec i starzec. Jeden żyjący w swoim świecie, drugi twardo stąpający po ziemi. Autor, podobnie jak w pierwszym opowiadaniu, prowadzi naprzemienną narrację, przeskakuje z chłopięcego świata magii do strasznego miejsca, gdzie niepodzielnie rządzi lęk przed czymś gorszym niż śmierć. Bardzo dobre zakończenie bardzo dobrego zbioru.

Już dla otwierającej tom „Zwycięskiej rundy”, zamykającego go „Dziesiątego grudnia” i fenomenalnego „W domu” warto sięgnąć po omawiany tom. Te trzy opowiadania w pełni usprawiedliwiają zwyczajowo zamieszczane na okładkach książek peany na cześć autora.





Autor: George Saunders
Tytuł: 10 grudnia
Tłumacz: Michał Kłobukowski
Wydawnictwo: W.A.B., 2016
Liczba stron: 320

Ocena recenzenta: 5/6


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 852
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: