Dodany: 05.05.2010 18:31|Autor: tilia8

Znaleźć swoje miejsce


Przeczytałam dwa opowiadania Trumana Capote - "Śniadanie u Tiffany'ego" i "Harfa traw" (wydane przez Prószyńskiego i S-kę, a świetnie przełożone przez Bronisława Zielińskiego) i... cóż mogę napisać o tekstach, które są po prostu znakomite, a nawet doskonałe? (Za doskonalszą uważam przy tym "Harfę traw", mimo że to "Śniadanie..." jest bardziej znane).

Pamiętam, że Bruno Bettelheim pisał, że nie powinno się dziecku wyjaśniać, co je pociąga w baśni, lecz pozwolić, by wciąż jej na nowo i na nowo słuchało, gdyż wtedy urok baśni dociera do niego z całą siłą. Podobnie jest ze mną w tym wypadku: nie mam ochoty analizować "Harfy traw", po prostu zaraz po jej przeczytaniu znów wróciłam do tekstu, a ten znów mnie oczarowywał - wrażliwością, delikatnością, zwracaniem uwagi na to, co drobne, a co stanowi samo sedno życia. "Harfa traw" przypomina mi perłę, której nie należy przewiercać, lecz przyglądać się jej lśnieniom i barwom.

Może ta doskonałość wynika z umiejętnego przemieszania natury i kultury w tej opowieści, z mieszania się światów. Może z poezji, która przenika Las, bohaterów: Dolly, Katarzynę, sędziego, narratora-chłopca.

Treść jest prosta: niedoceniana siostra ucieka z przyjaciółmi do domku na drzewie, co wywołuje zamęt w miasteczku. W końcu wszystko powraca tam, gdzie było... albo prawie wszystko; nastąpiła jednak zmiana, zmiana w ludzkich duszach.

Oba opowiadania łączy motyw szukania własnego miejsca przez bohaterów, miejsca, w którym poczują się szczęśliwi, nawet jeśli będzie się ono postronnym wydawało dziwne. Łączy je też potwierdzenie mocy kryjącej się w tzw. słabych: w zależnej od siostry kobiecie, w samotnej dziewczynie.

Myślę, że jedyne, co może oddać należny hołd tym opowiadaniom, to zacytowanie ich fragmentów.

Ze "Śniadania u Tiffany'ego":

"Podobnie jak wiele osób obdarzonych śmiałym zamiłowaniem do dobrowolnych, poufnych zwierzeń, miała się na baczności słysząc coś, co zalatywało bezpośrednim pytaniem, przypieraniem do muru"[1].
"Brylanty, owszem. Ale niemodnie jest nosić brylanty przed czterdziestką, a nawet i potem jest to ryzykowne. Bo one wyglądają dobrze tylko na tych naprawdę starych babkach. Maria Uspienskaja. Same kości i zmarszczki, siwe włosy i brylanty, doczekać się tego nie mogę"[2].
"To przykre, ale dobre rzeczy zdarzają się człowiekowi tylko, jeżeli jest dobry. Dobry? Raczej idzie mi o »uczciwy«. Nie uczciwy tak po prawnemu - obrabowałabym grób, skradła pieniążki z oczu nieboszczyka, gdybym uważała, że to się przyczyni do przyjemnego spędzenia czasu - ale uczciwy wobec samego siebie. Można być wszystkim, byle nie tchórzem, nie blagierem, nie emocjonalnym draniem ani k... Wolałabym mieć raka niż nieuczciwe serce. Co wcale nie jest bigoterią. Tylko praktycznością. Od raka można wykitować, ale od tamtego na pewno"[3].

Z "Harfy traw":

"Jeżeli żywisz jakiegoś mężczyznę, pierzesz mu ubranie i rodzisz jego dzieci, to jesteście małżeństwem, a on jest twój. Jeżeli zamiatasz w jakimś domu, rozpalasz ogień, nakładasz drew do pieca i przez wszystkie te lata, kiedy to robisz, masz w sobie miłość, to ty i ten dom jesteście małżeństwem, a on jest twój"[4].
Sędzia nazywa Dolly "duchem": "kimś, kogo nie można oszacować tylko okiem. Duchy zgadzają się na życie, rozumieją jego różnorakość i przez to są zawsze w ciężkim położeniu"[5].
"Mówimy tu o miłości. Liść czy garść ziarna... zacznij od tego, naucz się trochę, co to jest kochać. Najpierw liść, kropla deszczu, a potem kogoś, kto przyjmie to, czego liść cię nauczył, co dojrzało od kropel deszczu. Jasne, niełatwa to sprawa. Może trzeba na to całego życia..."[6].



---
[1] Truman Capote, "Śniadanie u Tiffany'ego. Harfa traw", przeł. Bronisław Zieliński, wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 1998, s. 17.
[2] Tamże, s. 28.
[3] Tamże, s. 33.
[4] Tamże, s. 93.
[5] Tamże, s. 102.
[6] Tamże, s. 106.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2696
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: helen__ 15.09.2012 11:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałam dwa opowiada... | tilia8
Właśnie skończyłam "Harfę" ("Śniadanie" przy okazji odświeżone - dobre (aż albo tylko) - ale to drugie opowiadanie mnie urzekło - a Ty pięknie i prosto je zrecenzowałaś. :)Piątka.
Użytkownik: tilia8 17.12.2012 14:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie skończyłam "Har... | helen__
Dziękuję!
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: