Dodany: 20.11.2016 02:31|Autor: misiak297

Książka: Czas Abrahama
Siesicka Krystyna

2 osoby polecają ten tekst.

Relikt PRL-u? A może niesprawiedliwa ocena?


Na początek kilka faktów:

Książki dla młodzieży szybko się starzeją.
Niektóre starzeją się ładnie i pokrywa je urokliwa patyna. Inne starzeją się okropnie i stają ramotami.
Krystyna Siesicka dla większości dorastającej w latach 60. i 70. młodzieży była pisarką kultową.
Jedną z kultowych powieści Krystyny Siesickiej był wydany po raz pierwszy w 1967 roku "Czas Abrahama".
Teraz chyba rzadko się o nim wspomina. Siesicka kojarzy się przede wszystkim z "Zapałką na zakręcie", "Jeziorem osobliwości" czy "Beethovenem i dżinsami" – chętnie czytanymi do dziś.

Wtręt autobiograficzny:

Urodziłem się u schyłku PRL-u. Jako nastolatek poznawałem książki Siesickiej, z takim sentymentem wspominane przez moją matkę, i nie rozumiałem ich fenomenu. Trzeba było śmierci autorki, abym spontanicznie wrócił do jej twórczości i tym razem się nią zachwycił. A jednak "Czas Abrahama" – który właśnie powtórzyłem sobie po latach jako już dorosły i bardziej świadomy czytelnik – nadal mnie nie przekonuje.

Trochę o treści:

To historia miłosnego trójkąta. Kuba Lorentowicz, szkolny aktywista, tworzy nieformalną parę z Anną Serafinówną, córką zamożnego lekarza. Dziewczyna jest zaborcza. Chłopaka coraz bardziej uwiera to, że ona uzurpuje sobie do niego specjalne prawa. Z jego strony fascynacja wygasła, pozostało tylko męczące przyzwyczajenie. Ten układ burzy pojawienie się nowej uczennicy – Agnieszki Bratkowskiej. Kuba jest nią coraz bardziej zaciekawiony, Anna czuje się zagrożona, a Agnieszka – zagubiona. Nie powinna przecież odbijać chłopaka koleżance. Brzmi banalnie? Być może, ale banalne nie jest. Siesicka poświęca wiele uwagi swoim bohaterom, o uczuciach pisze bez zadęcia i patosu, za to z szacunkiem. Przed tą trójką czas ważnych wyborów, odpowiedzi na trudne pytania. Kiedy kłamstwo jest usprawiedliwione? Jak daleko można się posunąć, aby zatrzymać przy sobie kogoś, kogo się kocha?

Trochę o tle:

Akcja rozgrywa się w latach 60. ubiegłego wieku. Młodzi bohaterowie zwracają się do siebie po nazwiskach, aktywne działają w ZMS-ie, uczestniczą w wykładach Wieczorowej Szkoły Aktywu, przygotowują gazetki na rocznicę rewolucji październikowej, stoją w kolejkach po trudno dostępne towary, na randkach w kawiarni jedzą krem ananasowy, marzą o magnetofonie, zapewniającym wysoką pozycję w klasowej hierarchii. Dla tych, którzy nie urodzili się w czasach PRL-u (na przykład dla mnie), nie mówiąc już o dzisiejszych nastolatkach (niekiedy o tej epoce wiedzą one naprawdę mało. Jak w tym dowcipie, gdzie dziecko dziwi się matczynym opowieściom – bo przecież niemożliwe, żeby w całym Tesco był tylko ocet?) te szczegóły mogą tworzyć swoistą barierę. To rzeczywistość naszych rodziców czy dziadków, ale nie nasza. Oczywiście, nie jest wadą utworu, że traktuje o aktualnych w momencie publikacji czasach. Wręcz przeciwnie, to może być jego atut.

W książkach Siesickiej (zresztą tak jak w pierwszych powieściach Małgorzaty Musierowcz) PRL staje się wyrazistym, acz dyskretnym tłem opowiadanych historii (nie tylko miłosnych). Dodaje im specyficznego smaku. Pora sobie zadać pytanie - skoro takie pozycje jak "Zapałka na zakręcie", "Jezioro osobliwości", "Beethoven i dżinsy", "Kwiat kalafiora", "Szósta klepka" czy "Ida sierpniowa" stanowią świadectwo czasów dawno minionych, dlaczego po dziś dzień są ciekawe dla młodych czytelników? Może dlatego, że mówią o sprawach uniwersalnych, a przy tym są dobrze napisane?

No i tutaj dochodzę do najważniejszego zarzutu. W przypadku "Czasu Abrahama" jest trochę inaczej: jakby tło wyszło ze swoich ram i przyćmiło opowieść o perypetiach miłosnych Kuby, Agnieszki i Ani. 70% tej powieści dotyczy spraw już przebrzmiałych, nieaktualnych, głównie zaangażowania młodych ludzi w działalność ZMS-u. To nie są sprawy uniwersalne. Cóż, w rezultacie trochę wieje nudą, powstaje mur między tą powieścią a współczesnym młodym czytelnikiem.

Trochę o prawie pierwszych książek:

Nie chcę powiedzieć, że "Czas Abrahama" jest zły. Bynajmniej. Są w nim świetne fragmenty (przedstawienie życia rodzinnego), tematy ważne bez względu na epokę (zaskakiwać może problematyka – na przykład kwestia rozpoczęcia życia seksualnego ujęta została z wyczuciem, odważnie). W czym więc tkwi szkopuł? Cóż, ta książka się po prostu koszmarnie zestarzała – a to dlatego, że Krystyna Siesicka upchnęła w niej mnóstwo wątków i spraw, które dziś stanowią li tylko ciekawostkę z dawnej epoki. Ma też znaczenie fakt, że ta powieść jest jedną z pierwszych w dorobku Siesickiej. Wydaje mi się, że to, co stanie się wyznacznikiem jej wyjątkowego stylu, tu dopiero się kształtowało. Niebanalną problematykę, subtelny język, celne, błyskotliwe portretowanie postaci, uniwersalne myśli – już widać. Urzekł mnie fragment, w którym Kuba Lorentowicz przeprowadza jedną z "życiowych" rozmów ze swoją matką i nieoczekiwanie dostrzega w niej kogoś więcej niż tylko matkę (ten motyw będzie stale powracał w późniejszych książkach Siesickiej):

"– Ale życie też nie jest łatwe. [– powiedziała Róża Lorentowicz]
– Co chcesz przez to powiedzieć?
Spojrzała na niego przez ramię, już stojąc przy drzwiach, już z ręką na klamce.
– To co ja wiem, a ty zaczynasz rozumieć. Że życie jest trudne, jeśli chce się je traktować bez uproszczeń.
Wyszła. Kuba podszedł do okna. Przez chwilę czekał, aż w końcu zobaczył matkę idącą przez podwórze. Wysokie obcasy pantofli stukały głośno. »Nie znam jej – pomyślał Kuba na głos. – Nie mam o niej zielonego pojęcia!«. Zaskoczyła go ta myśl. Była prawdziwa. Osiemnaście lat, a nie poznał jej! Dość powierzchownie docierały do niego wszystkie kłopoty i radości, którymi żyła. Zawsze pogodna, ale pełna niedomówień, tak jak przed chwilą"*.

Trochę o wątpliwościach:

Nie wiem, czy nie oceniam "Czasu Abrahama" zbyt surowo, niesprawiedliwie. Przecież to nie wina książki, że minęliśmy się o dwadzieścia lat. Dlatego mam cichą nadzieję, że pod tą recenzją zechcą się wypowiedzieć inni – zarówno ci z Was, którzy czytali tę powieść w okolicach jej pierwszego wydania, jak i ci, którzy sięgnęli po nią wtedy, gdy opisywane w niej czasy dawno już przeminęły.


---
* Krystyna Siesicka, "Czas Abrahama", wyd. Siedmioróg, 1994, s. 138.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 810
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: