Skończyłem czytać książkę Clive'a Cusslera (napisaną wraz z Justinem Scottem) pt. Sabotaż (Cussler Clive, Scott Justin). Jest to szósty tom opowieści z serii o Isaacu Beelu. Chronologicznie szósty, ale akcja toczy się w roku 1902, a więc na początku detektywistycznej przygody młodego Bella. W ogóle jest to pierwsze moje zetknięcie ze znanym pisarzem a więc i głównym bohaterem, zatem wcześniej nie miałem wyrobionego zdania na temat twórczości Cusslera.

Jakie mam odczucia po lekturze? Książka bardzo mi się spodobała. Jest początek dwudziestego wieku, Stany Zjednoczone. W jednej z kopalni Gleason Company dochodzi do wypadku w którym ginie kilku małoletnich pomocników. Cała wina za zdarzenie spada na działacza związkowego, który porzucił swoje miejsce pracy i jest obwiniany o spowodowanie śmiertelnego wypadku. Jednak czy tak było naprawdę? Czy ktoś maczał palce we wrobienie w wypadek Jime'a Higginsa? Czy to nie aby próba załatwienia przy okazji jakichś ważniejszych interesów?

Od takich właśnie pytań swoją pracę zaczyna Bell. Akcja książki toczy się m.in. w Pitsburghu, nazywanym w pewnym okresie jako "Steel City", jednym z najważniejszych ośrodków przemysłowych w USA. Tu właśnie jest pole do popisu dla rozwoju kapitalizmu, dla powiększania się finansowych potęg najbogatszych obywateli Stanów Zjednoczonych. To oni są właścicielami kopalń czy też hut. Żeby kontrolować jak najwięcej przestrzeni większość z nich nie zawaha się nad stworzeniem swoistej mafii. Każdy kij ma dwa końce. Tam gdzie urzędują bogaci, tam też muszą na ich zarobek pracować muszą tysiące biednych. I właśnie walka, wręcz o przetrwanie, między związkowcami a przedstawicielami bogaczy jest przedstawiona w "Sabotażu".

Akcja książki jest żywa i interesująca. Ani przez moment nie straciłem wątku, bohaterowie Cusslera są wyraziści i intrygujący. Mamy tu pojedynek dobrego detektywa ze znanej agencji Van Dorna ze swoim negatywnym odpowiednikiem- Henry'em Cleyem. Również co on przenikliwym i niebezpiecznym. Ciekawe portrety nakreślił też autor po stronie związkowców, uciskanej warstwy społecznej, robotników - rodzeństwa Higginsów. Zwłaszcza Mary, w której zauroczył się młody detektyw jest postacią nietuzinkową. Sabotaż to kryminał pełną gębą. Pościgi, niedomówienia, tajemnice, obowiązkowy romans, strzelaniny, bójki. Wszystko jest.

Książka oprócz walorów książki kryminalnej, ma też, myślę, sporo do zaoferowania w kwestii opisania pewnego okresu historycznego w dziejach USA. Rozwój przemysłowy, walka klasowa jak blisko przed pamiętnym okresem klęski gospodarczej Stanów Zjednoczonych. Nie mam pojęcia czy podobne wydarzenia, jak strajki i walka o swoje pracownicze prawa miały naprawdę miejsce w tamtym okresie historii, jednak na pewno książka może dobrze oddawać nastroje panujące wśród robotniczych mas. Takie połączenie treści książki bardzo mi się spodobało.

Na Biblionetce przeczytałem wymianę zdań na temat twórczości Cusslera. Była dość dwuznaczna. Ostatnimi czasy wzmożyłem swoją aktywność czytania kryminałów, chociaż ograniczyłem się tak naprawdę do Krajewskiego(głównie ze względu na Wrocław), czy też Miłoszewskiego ("Ziarno prawdy"). Przeczytać ciekawy kryminał to naprawdę przyjemne uczucie (o ile autor nie zapętli się we własnej układance) i można się odprężyć. Tak też właśnie było przy lekturze Sabotażu.