Dodany: 13.08.2007 00:40|Autor: krysiron

Czytatnik: Drobne myśli

Moje spotkanie z Proustem


To takie smutne, że taki niezwykły pisarz jest taki lekceważony. Trochę mi go szkoda. Często nawet nauczyciele polskiego i ogólnie humaniści za nim nie przepadają. Mnie jednak coś w nim urzekło.

Przypomnę jeszcze szybko to co już pisałem w jakiejś dyskusji. Otóż, gdy pożyczałem w bibliotece "W cieniu zakwitających dziewcząt", pani przy biurku przyjmując książkę dziwnie na mnie spojrzała:) i z pełną dumy twarzą poinformowała mnie, że się pomyliłem i przyniosłem... drugi tom. Na szczęście zorientowałem się, czemu ona o tym mówi i powiedziałem, że wiem o tym i czytałem pierwszy tom i, że owszem, chcę przeczytać drugi. Tymczasem owa pani z niedowierzaniem w ochach spojrzała ponownie na mnie. Pozostało mi już tylko dodać, że widać są jeszcze takie osoby na tym świecie co przeczytawszy pierwszy tom, chcą zabrać się za drugi.

Tak więc zaczęła się moja przygoda z drugim tomem tego jakże obszernego dzieła. I nie żałuję, że czytam. Bo coś takiego jest w tej książce, co nie pozwala się od niej uwolnić. Pierwszy tom przeczytałem rok temu też w wakacje i zdobył moją sympatię. Myślę jednak, że dopiero teraz, czytając dalszą część pojąłem całą (lub przynajmniej większą część) piękna dzieła. Dopiero teraz zaczyna układać mi się w głowie ogrom, to wszystko co chciał zawrzeć w książce autor. Wszystkie z pozoru chaotyczne sceny tomu pierwszego nabierają sensu. Wszystkie wątki, wydawałoby się nieistotne, stają się ważne i wierzę, że w całym cyklu kompletne i uzupełniające się idealnie. Zupełnie nie jestem sobie w stanie wyobrazić jak Proust mógł napisać coś takiego. Czasem wydaje mi się, że to muszą być myśli szybko nakreślone, błyskotliwe i spontaniczne. Ale jakby to było możliwe skoro jest ich aż tak dużo i tak idealnie się spajają. Taka niezwykła wrażliwość i przenikliwość świata i ludzi. Narrator, tak bardzo przewrażliwiony i chory, tak bardzo czuje, tak bardzo widzi (niczym Jenny).

Myślę, że wakacje to dobry czas na taką lekturę. Kilka dni temu nie mogąc doczekać się co będzie dalej, zacząłem czytać w pociągu... i nie mogłem. Bo to chyba nie jest książka do pociągu. Przynajmniej ja nie umiem. Nie umiem czytać tego tak w kawałkach, dwie strony w tramwaju , trzy strony w przerwie między wykładami i jedną w kolejce w banku. To nie tak! To nie Proust. Ja muszę usiąść i połykać dużymi kęsami, całymi płatami te myśli, jakże rozległe i obszerne. Kto pierwszy raz próbuje musi dać szansę, otworzyć umysł i przenieść się do Francji tamtych czasów, do Combray lub Paryża. Inaczej nie da rady. A tak na urywki nic z tego. Czar pryśnie. Dlatego jak są wakacje to siadam na może dwie godziny, może dłużej i czytam. Czytam myśli i czasem nie mogę uwierzyć, że nie są moje. Bo tak trafne. Przecież ja też tak myślałem, przecież też tak czułem; nie ja jeden tak przeżywałem (ten średnik to specjalnie użyłem, bo chyba nigdzie nie ma tyle średników co u Prousta). Albo czytam i myślę, że to niby takie oczywiste a nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Bardzo lubię fragmenty o muzyce, na przykład o tej sonacie, bo ja właśnie tak odbieram muzykę, tak samo. Tak dobrze poczuć, że ktoś też tak kiedyś jak ja. Ale czy to znaczy, że ja jestem też chory? Przewrażliwiony? Może... A może po prostu to są normalne myśli. Może każdy z nas czasem tak myśli. Przeżywa i czuje. I wcale nie musi być homoseksualistą by być wrażliwy.

Przeglądając konkursy bardzo szybko odgaduję fragmenty z książek Prousta. Tak łatwo poznać ten styl. I jeszcze nie można zapominać o niezwykłym przekładzie Boya. Jest niesamowity, z sercem i duszą włożoną do pracy. To właśnie wstęp do "W stronę Swanna", sprawił, że z takim entuzjazmem przystąpiłem do czytania. I nie żałuję. Polecam każdemu do spróbowania. Myślę, że sto stron przeczytanych w skupieniu wystarczy, by przekonać się czy on jest dla nas czy nie dla nas. Choć ja już przed przeczytaniem czułem, że to może być coś fajnego.

Wracam dalej do czytania. Albo nie...Ale to tylko dlatego, że już dość późno. Rano jest dużo czasu:P

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 7175
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 49
Użytkownik: ecriture 13.08.2007 03:26 napisał(a):
Odpowiedź na: To takie smutne, że taki ... | krysiron
Chcąc odnieść się do nauczycieli, chciałbym tylko powiedzieć, że w prehistorycznych czasach mojej (samo)świadomości, podczas mojej nieuważnej edukacji licealnej, miałem taką wspaniałą polonistkę (starszą), która, jak mi raz powiedziała, co roku, na wiosnę, czyta cały cykl Prousta. Nie wiem, czy to wyjątek wśród nauczycieli, bo zbyt łatwo generalizować, ale wiem, że chyba dzięki niej poświęciłem kiedyś cały wakacyjny miesiąc na czytanie jednej książki.

Poza tym nie jestem tak do końca przekonany, czy aby na pewno Proust jest aż tak bardzo lekceważony. Rozejrzyj się choćby w tym miejscu - istnieje tu grono osób namiętnie oddanych tej wspaniałej lekturze, propagujących ją przy każdej możliwej okazji a ja ich w swoich wysiłkach milcząco popieram. I pewnie nie tylko ja.

pzdr/e.
Użytkownik: Czajka 13.08.2007 07:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Chcąc odnieść się do nauc... | ecriture
Odnoszę wrażenie, że jest wręcz odwrotnie. Tak bardzo większość nie lekceważy Prousta, że aż boi się go czytać w obawie, że jest za trudny, za mało zrozumiały, za bardzo odległy od życia i nie wiadomo o czym. Z takim nastawieniem trudno się entuzjastycznie zabrać do lektury tylu tomów drobnym druczkiem i bardzo szkoda. :)
Użytkownik: krysiron 13.08.2007 12:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Odnoszę wrażenie, że jest... | Czajka
Jak ja byłem w liceum to słyszałem, że Proust jest dla snobów, co to tylko chcą się chwalić, że przeczytali coś tak wielkiego i trudnego. Ja osobiście nie znam nikogo kto go lubi. No może poza nauczycielem z liceum, z którym miałem raz zastępstwo, ale on był homoseksualistą, więc to tylko wzbudzało większe przymrużenie oka w mojej klasie. Ale wiem, że tu w biblionetce jest grono zapalonych proustofanów:)
Użytkownik: misiak297 13.08.2007 13:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak ja byłem w liceum to ... | krysiron
Moja nauczycielka w liceum obudziła we mnie zainteresowanie Proustem, mówiąc: "Czytaj go. Zobaczysz on potrafi opisywać na 20 stronach rozwijanie się kwiatu, ale język jest wspaniały i to prawdziwie wielka literatura". Również nie sądzę, że Prousta się lekceważy. Raczej podchodzi z respektem, bo Proust większość pokonuje.

Masz rację, że Proust do tramwaju się nie nadaje. A każdy może w tej książce znaleźć coś dla siebie. Mnie na przykład nużą opisy odbioru muzyki, bo zbytnio muzyczny nie jestem, ale za to inne fragmenty zachwycają!

Obecnie czytam "Stronę Guermantes".
Użytkownik: Czajka 14.08.2007 08:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak ja byłem w liceum to ... | krysiron
Nie znasz nikogo osobiście, bo nie chodzisz na biblionetkowe spotkania. Na każdym praktycznie jest jakiś wielbiciel albo wielbicielka Prousta. :)
Na wszystkich, na których ja byłam, było przynajmniej dwóch.
Użytkownik: krysiron 14.08.2007 13:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie znasz nikogo osobiści... | Czajka
Myślę, że kiedyś przyjdę, jeśli zostanę zaproszony, bo nie wiem jak to działa. Jestem dość od niedawna, przynajmniej w porównaniu do was, w biblionetce. I dopiero niedawno zauważyłem jakieś zdjęcia ze spotkania.
Użytkownik: Czajka 15.08.2007 01:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że kiedyś przyjdę,... | krysiron
Tu się nie zaprasza, tylko wywiesza w dziale spotkaniowym informację o spotkaniu, albo taką informację odnajduje i się przychodzi. :)
Użytkownik: Anna 46 13.08.2007 13:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Odnoszę wrażenie, że jest... | Czajka
Odnosisz bardzo dobre wrażenie; tak właśnie się czuję: malutka, głupiutka i niedorosła do Prousta. Omatko! Raz w życiu napisałam coś na serio o Marcelu do Czajki! Koniec świata... :-)
Użytkownik: verdiana 13.08.2007 13:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Odnosisz bardzo dobre wra... | Anna 46
Ja się tak czuję wobec większości istotnych dla mnie książek. Ale to chyba dobrze... uczyli mnie w liceum, że należy równać w górę, nie w dół, no to się staram do-rosnąć. :-))
Użytkownik: Anna 46 13.08.2007 13:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja się tak czuję wobec wi... | verdiana
Czyli, mam próbować.
Użytkownik: verdiana 13.08.2007 13:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyli, mam próbować. | Anna 46
Stale i niezmiennie, a tomikami Prousta służę. :D
Użytkownik: Anna 46 13.08.2007 13:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Stale i niezmiennie, a to... | verdiana
Zgoda. Jak przeczytam wszystko pożyczone - napiszę i mi prześleś.
Omatko.... co ja robię...
Użytkownik: Vemona 13.08.2007 13:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgoda. Jak przeczytam wsz... | Anna 46
Wiesz, ja się może z duszą na ramieniu przyłączę. Umówimy się, jeśli Verdiana się zgodzi, że jak coś skończysz, to wyślesz do mnie, a ja jej oddam. Boję się jak licho, czy sprostam, ale tyle razy czytałam Czajki, Olgi i Krzysztofa piękne słowa o Prouście, teraz też, że się kuszę.
Użytkownik: krysiron 13.08.2007 14:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz, ja się może z dusz... | Vemona
Nie bójcie się tak:) On nie gryzie. Jeśli Ci sie nie spodoba to odłożysz na półkę. Czytać Prousta każdy może. Vemono przeczytałaś tyle książek, więc z każdą sobie poradzisz. Też uważam, że trzeba być ambitnym i próbować trudne ale wartościowe filmy, książki i muzykę.
Użytkownik: Vemona 13.08.2007 14:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie bójcie się tak:) On n... | krysiron
Mam nadzieję, że nie gryzie. :-)
Kusi mnie, a teraz może będę miała więcej czasu, żeby się zagłębić, bo tak jak wspominałeś - te książki wymagają czasu i uwagi, nie nadają się do poczytywania między jednym a drugim zajęciem. Chcę spróbować, a czy dorosłam? Zobaczymy.
A jaką muzykę uważasz za trudną i wartościową? Ciekawa jestem, co lubisz.
Użytkownik: krysiron 13.08.2007 14:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że nie gryz... | Vemona
Wiesz ja mam 22 lata, więc tylko z wpisu w dowodzie jestem dorosły. Myślę, że nie ważne ile masz lat, spróbuj! To nie jest egzamin. Albo poczujesz tam siebie albo nie. I to nie będzie znaczyło, że jesteś gorsza lub lepsza. Lepiej zaryzykować i przekonać się niż żałować i myśleć o tym do końca życia:P Co do muzyki, to uwielbiam Pink Floyd, czyli chwilami dość nietypowa muzyka dla słuchacza radia. Również King Crimson itp. Wszelką rockową muzykę lubię, zarówno tą prostszą jak i bardziej rozbudowaną, ostrą i spokojną, zależnie od nastroju. Poza tym blues, trochę jazzu, klasyki (choć chciałbym więcej).
Użytkownik: Vemona 13.08.2007 14:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz ja mam 22 lata, wię... | krysiron
Pewnie, że lepiej nie żałować zaniechania. Zobaczę, czy będzie "mój", na razie to wszystko co tutaj czytałam jest bardzo zachęcające.
Podziwiam każdego, kto słucha jazzu, zupełnie do mnie nie trafia, choć na rozum wiem, że to dobra muzyka. Ja lubię i hard rock i klasykę, więc różnorodność, ale najbardziej muzykę operową, sceniczną - i ballady rockowe, i heavy metal grany na wiolonczelach... :-)
Użytkownik: krysiron 13.08.2007 14:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie, że lepiej nie żał... | Vemona
Popieram. Muzycznie mamy zatem podobnie, więc może i literacko też. Jazz to bardziej moje marzenie niż codzienne słuchanie. Ale staram się powoli zgłębiać. Polecam na przykład płytę zespołu Carrantouhill "Session natural irish jazz". Takie połączenie muzyki irlandzkiej i jazzu. Pochłonęła mnie całkowicie. Może coś takiego czuł Proust słuchając sonaty Vinteuila.
Użytkownik: Vemona 13.08.2007 14:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Popieram. Muzycznie mamy ... | krysiron
Muzyka irlandzka brzmi bardzo zachęcająco, lubię. Zespół też wygląda znajomo, tylko te jazzowe konotacje jakoś obce - chętnie przy jakiejś okazji spróbuję. :-) A literacko pewnie też byśmy się dogadali, bo widzę w Twoich ocenach niektóre zbliżone do własnych.
Użytkownik: krysiron 13.08.2007 15:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Muzyka irlandzka brzmi ba... | Vemona
To tylko jedna płyta z klimatami jazzowymi. Polecam. Byłem na koncercie w dniu Świętego Patryka i tam wśród wielu fajnych piosenek wyłapałem jedną szczególnie niezwykłą. Okazało się, że to z tej płyty jazzowej, a potem moja kochana dziewczyna kupiła mi ją w prezencie. A jeśli chodzi o książki (bo chyba odbiegliśmy od tematu:)) to ja mało na razie przeczytałem. Wśród mało czytających kolegów i rodziców zacząłem właściwie dopiero pod koniec liceum na prawdę czytać. I biblionetka pomaga w wyborze dróg poszukiwania.
Użytkownik: Vemona 13.08.2007 15:20 napisał(a):
Odpowiedź na: To tylko jedna płyta z kl... | krysiron
Grunt, że zacząłeś czytać, to wyjątkowo dobry i zdrowy nałóg.:-) A że biblionetka pomaga, to prawda, choć z drugiej strony jak sobie uświadomiłam, jakie mam w czytaniu zaległości, to tylko rzucać wszystko i czytać, czytać, czytać....
Użytkownik: krysiron 13.08.2007 15:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Grunt, że zacząłeś czytać... | Vemona
To czytaj:) I podziel się Swoimi emocjami po sięgnięciu po Prousta. Jestem bardzo ciekawy Twojej opinii. Myślę, że w każdej bibliotece powinien być jakiś egzemplarz, a przynajmniej w mojej nie jest to chętnie wypożyczana pozycja, a co za tym idzie często dostępna.
Użytkownik: Vemona 13.08.2007 15:42 napisał(a):
Odpowiedź na: To czytaj:) I podziel się... | krysiron
Zobaczę przy najlbiższej wizycie w swojej bibliotece - mam pewne obawy, że jeśli nie jest często wypożyczany, to mógł ulec wycofaniu, żeby zrobić miejsce na nowe zakupy. Czyli serię romansów i thillerów niestety.
Użytkownik: misiak297 13.08.2007 15:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Zobaczę przy najlbiższej ... | Vemona
"Moja" bibliotekowa "Strona Guernantes" była ostatni raz wypożyczona w 2004... Po ilu właściwie latach następuje tak zwana "śmierć książki"? Ktoś się orientuje? Bo czuję, że mógłbym się obłowić Proustem i to bardzo bardzo tanim kosztem!
Użytkownik: krysiron 13.08.2007 15:57 napisał(a):
Odpowiedź na: "Moja" bibliote... | misiak297
Przyznaję, że to ciekawy pomysł. Może przy następnej wizycie w bibliotece zupełnym przypadkiem zadam dość dziwne pytanie...
Użytkownik: verdiana 13.08.2007 16:03 napisał(a):
Odpowiedź na: "Moja" bibliote... | misiak297
Uuu chyba długo trzeba czekać. Kiedyś PIW bodajże wydawał takie zielono-złote serie dzieł różnych pisarzy. Kiedy to było, lata 80? 70? W mojej byłej biblio stoi taki komplet Stendhala. NIGDY nikt tego nie wypożyczał, kiedy ja to zrobiłam jakieś 2 lata temu, a książki nie są jeszcze "martwe", nie są przeniesione nawet do magazynu, a co dopiero sprzedane. :(
Użytkownik: krysiron 13.08.2007 15:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Zobaczę przy najlbiższej ... | Vemona
Przykre, ale możliwe. Ja mam wydanie z 1974 roku i poza lekko żółtymi stronami wygląda jak nowe i nie czytane. Pamiętaj tylko, aby wziąć jedyne słuszne tłumaczenie Boya (a może po prostu jedyne?).
Użytkownik: Vemona 13.08.2007 15:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Przykre, ale możliwe. Ja ... | krysiron
Uwielbiam Boy'a, więc nie wezmę do ręki nikogo innego.:-)
Użytkownik: verdiana 13.08.2007 16:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Przykre, ale możliwe. Ja ... | krysiron
Jak lubię Boya, tak uważam, że innym lepiej szło tłumaczenie Prousta, np. przodkowi Jacka Dehnela, Julianowi Rogozińskiemu. :-)
Dwa ostatnie tomy (Prószyński) mam w tłum. Macieja Żurowskiego i nie są słabsze od poprzednich. Jeden czy kilka tomów tłumaczyła także Tulli. Czytałam fragmenty i - są świetnie przetłumaczone. W zasadzie to chętnie zebrałabym sobie komplet tłumaczeń. :-) Może istnieje jakaś rozpiska, kto co tłumaczył? Może Czajka wie? :>
Użytkownik: krysiron 13.08.2007 16:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak lubię Boya, tak uważa... | verdiana
Przynajmniej jest zatem powód wielokrotnego czytania Prousta: każdy następny raz w innym tłumaczeniu, a na końcu w oryginale:-)
Użytkownik: verdiana 13.08.2007 16:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Przynajmniej jest zatem p... | krysiron
O tak, to prawda. Oprócz tego ostatniego - w oryginale na pewno Prousta czytać nie będę. No, chyba że zgodnie z moim przyzwyczajeniem, że w oryginale = po angielsku. :-)
Użytkownik: misiak297 13.08.2007 16:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak lubię Boya, tak uważa... | verdiana
Aaa! Cofam swojego poprzedniego posta w takim razie!!!!
Użytkownik: misiak297 13.08.2007 16:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Przykre, ale możliwe. Ja ... | krysiron
Chyba jedyne... Skoro tłumacz takiej klasy jak Boy miał problemy z tłumaczeniem Prousta (przyznaje się do tego we wstępie, jak pewnie zauważyłeś) wątpię, aby ktokolwiek z polskich tłumaczy się tego podjął.
Użytkownik: verdiana 13.08.2007 14:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz, ja się może z dusz... | Vemona
Zdaje się, że zdążysz przed Anią. :>
Użytkownik: Vemona 13.08.2007 14:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdaje się, że zdążysz prz... | verdiana
Nie wiem, też mam dużo pożyczonych w kolejce. :-) Nie wspominając o nietkniętych własnych, zaczynam się wstydzić, bo robię się jak taka dziewczynka z wierszyka, co to "...książki kupowała, lecz nie po to, by czytać, ot tak - byle miała...".
Letnie postanowienie - czytać na zmianę, jedną pożyczoną, jedną własną nieznaną.
Użytkownik: Anna 46 13.08.2007 17:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdaje się, że zdążysz prz... | verdiana
Też tak sądzę. :-)
Użytkownik: verdiana 13.08.2007 14:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgoda. Jak przeczytam wsz... | Anna 46
To nie podpucha? Bo jeśli masz z pożyczonymi tak, jak ja, to nigdy nie przeczytasz wszystkich pożyczonych. :>
Jakby co, to pójdzie w kartoniku hurtem, bo to dużo i ciężkie tomy. A pierwszy idzie zaraz do Jelonki. :-)
Użytkownik: misiak297 13.08.2007 14:07 napisał(a):
Odpowiedź na: To nie podpucha? Bo jeśli... | verdiana
Spróbuj, tak! Ja sobie teraz pluję w brodę, że tak długo z tym zwlekałem. Owszem jest to literatura dosyć ciężka, ale zachwycająca i bardzo, bardzo życiowa.
Użytkownik: Czajka 14.08.2007 08:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Odnosisz bardzo dobre wra... | Anna 46
A czy Ty nie mówiłaś w Warszawie, że gdybym Ci przeczytała, to wysłuchałabyś chętnie? ;))
Możemy zrobić akcję "Proust przez telefon" - pół godziny dziennie? :)
I byłaby to akcja bardzo proustowska w charakterze w dodatku, bo sam Proust w taki sposób uczestniczył w koncertach. Telefon był wtedy atrakcyjną nowością i filharmonia wprowadziła możliwość słuchania telefonicznego koncertów właśnie. Niestety, jakoś dźwięku wtedy nie była zbyt dobra. :))
Użytkownik: verdiana 14.08.2007 10:34 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy Ty nie mówiłaś w Wa... | Czajka
Najlepiej nagraj Prousta, zrób mp3 i umieść w sieci. :>
Poważnie - sama chętnie bym posłuchała Prousta w Twoim wykonaniu! Nawet Homera bym zniosła! Czego przedsmak miałam pewnego ranka, kiedy go nam czytałaś na głos. ;-)
Użytkownik: Anna 46 14.08.2007 23:21 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy Ty nie mówiłaś w Wa... | Czajka
Pół godziny dziennie? Wchodzę w to, tylko kiedy? Po dwudziestej? W każdym razie nie o czwartej rano!!! O tej porze mam krwiożercze instynkta i nawet Terry'ego bym nie zniosła. :-)))
Użytkownik: Czajka 15.08.2007 01:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Pół godziny dziennie? Wch... | Anna 46
Po dwudziestej. :))
Tylko muszę najpierw sprawdzić, czy w ciągu pół godziny zdąży się jedno zdanie przeczytać. :))

Jakoś nie zauważyłam tych krwiożerczych instynktów. :)
Użytkownik: Anna 46 15.08.2007 23:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Po dwudziestej. :)) Tylk... | Czajka
Oj, to pewnie nic z tego. Przerywać Prousta w pół zdania, to nieładnie, nieelegancko i w ogóle nie uchodzi.
Przeca mnie onegdaj o czwartej rano nic nie budziło. :-)))
Użytkownik: Rhaina 13.08.2007 11:37 napisał(a):
Odpowiedź na: To takie smutne, że taki ... | krysiron
Dla mnie Proust był zawsze odległy, zawsze budził odrobinę lęku. Dlatego nie czytałam go dotychczas; wszak jest tyle innych książek! Ale teraz, kto wie, może się z nim zaprzyjaźnię....
Użytkownik: Snowden 13.08.2007 19:19 napisał(a):
Odpowiedź na: To takie smutne, że taki ... | krysiron
Miałem zacząć dzisiaj pierwszy tom, już się nastawiłem i tak dalej, a tu dupa. Nie mieli w bibliotece miejskiej, młodzieżowej, w księgarni też nie. Dopiero w pewnej filii udało mi się znaleźć, ale to dopiero jutro wypożyczę. Wiec jeszcze zagłębienie się w świat Prousta odłożę o kilka dni, a w międzyczasie strzelę sobie "Czerwone i czarne". :) Jeszcze wczoraj byłem u znajomych, którzy mają bardzo duży dom i bardzo dużo książek, przekopałem wszystko, ale Prousta nie znalazłem... Ale teraz orientuję się w ich bibliotece lepiej, niż oni. :D
Użytkownik: krysiron 26.08.2007 00:00 napisał(a):
Odpowiedź na: To takie smutne, że taki ... | krysiron
Po przeczytaniu dwóch pierwszych tomów Biblionetka poleca mi pozostałe pięć wszystkie na 99 procent. Wow:-)
Użytkownik: Czajka 26.08.2007 04:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Po przeczytaniu dwóch pie... | krysiron
Najwyraźniej się zna. :))
Użytkownik: krysiron 26.08.2007 15:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Najwyraźniej się zna. :)) | Czajka
A ja jej wierzę:) Robię kilka książek przerwy i biorę się za następny tom.
Użytkownik: krysiron 26.08.2007 15:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Najwyraźniej się zna. :)) | Czajka
PS. Jakaż to książka Cię tak wciągnęła, że o 4.30 byłaś jeszcze na nogach? :)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: