Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Chyba jednak przeczytam tę ksiażkę, jestem zdecydowanie zachęcona:)
Fantastyczna recenzja! Tak przyjemnie się ją czyta (nasuwa się myśl: ktoś myśli tak jak ja!). Po jej przeczytaniu mam ochotę na przeczytanie całej Jeżycjady po raz kolejny.
A mnie się książka podobała. Nie uważam, że im dalej tym gorzej. Każda część tak na prawdę opowiada o czymś innym. Czwarta pomijając niezaspokojone pożądanie Belli była właściwie tylko o rodzinie, przedstawiała wiele ludzkich cech. A Jackob'a lubię bardzo! To on powoduje, że wszystko bardziej do mnie trafia. W końcu prawdziwy przyjaciel to skarb, nieprawdaż?:)
Tak, "Mały Książę" to klasyka. Tak dobrze ucieka się do tej książki w chwilach lekkiego załamania. Zadziwia mnie popularność "Małego Księcia". Jeśli ktoś chce uchodzić za uczuciowego człowieka z duszą poety "musi" lubić tę książkę. Śmiesznie to zabrzmi, ale to trochę przedmiotowe traktowanie dzieła z duszą.:)
W pewnym sensie niewidzialnego przyjaciela miał bohater książki pt. "Fight club". Książka nie jest co prawda nastawiona na tę znajomość, w każdym razie kończy się interesująco.
W sadze Zmierzchu Stephanie Meyer pojawia się trochę błędów związanych z porami roku, pogodą, okresem wegetacyjnym etc. Podobno usprawiedliwia się to faktem, iż autorka pochodzi z Arizony, więc nie jest oswojona z klimatem miejsca akcji (pisała o stanie Washington). Meyer powinna zapoznać się z podstawowymi danymi przy pisaniu książki, jednak nie zrobiła tego. W sumie - pomyłki rzecz naturalna.
Warto czytać takie książki, by oderwać się od codzienności, zatonąć w świecie wyobraźni. Trzeba też umieć rozróżnić świat realny od wykreowanego, a by poznać ten drugi trzeba czytać książki fantasy:) Taka literatura powstaje by zaznać trochę niecodzienności w świecie tak powszechnej rutyny. Rutyna groźny wróg - łatwo się w niej utopić.
Sama jestem jeszcze na wpół dzieckiem, mam sporo młodszego kuzynostwa i nie wydaje mi się, żeby śmierć była dla nich szczególnie przerażająca. "Oskara i pani Róży" może by nie zrozumieli, ale z pewnością zainteresowałaby ich przemiła pani Róża i postać chłopca. A czy dzieci w ogóle pytają o śmierć? Kiedyś (bardzo "kiedyś") spytałam i usłyszałam o ślicznych aniołkach i chmurkach. Polecam takie rozwiązanie. Dzięki temu umieranie...
Może na początku uporządkuj idee? Chwyć plik kartek, spisz plan ramowy wydarzeń, pojedyńcze opisy postaci, miejsc, uczuć? Taki rysunek szkicowy. Na kolory przyjdzie przecież czas! Uporządkowanie ogromu pomysłów pewnie trochę pomoże. Życzę powodzenia!
Nie miałam takiej granicy aż do czasu sięgnięcia po "Rodzinę Połanieckich" Sienkiewicza. Czytałam dzielnie, dobrnęłam do połowy, ale ostatecznie stwierdziłam, ze to marnotrastwo czasu i oddałam książkę do biblioteki. Nie działam wg zasady - "pierwsze 40 stron nudne, więc reszta mnie nie zaskoczy", ponieważ w wielu książkach spotkałam się już z dość monotonnym startem. Zdażyło mi się jednak raz jedyny niedoczytanie tomu - &quo...
Zgadzam się w zupełności z Farary. Książki, którymi kiedyś się zachwycałam teraz mogłyby być przeze mnie pominięte, albo oceniane dużo niżej niż były. Polecam zastanowić się nad oceną, postawić ją, a jeśli odczucia się zmienią - po prostu zmienić ocenę.
Fakt - "mazgajotowatość" występuje. Ale myślę, że da się przeżyć.
Cytat przepełniony prawdą. Chyba nigdy jeszcze nie przeczytałam takich kilku zdań, które wyrażałyby... Które tak promowałyby czytanie i zachęcałyby do rozwijania tej jakże "wciągającej" czynności:)
Haha:) Fakt! Książki z sagi Zmierzchu są raczej skierowane do nastolatek, ewentualnie ich starszych koleżanek. Jako, że jestem ich reprezentantką, książki mi się podobały. Połknęłam sagę w trzy dni (wyłączając 4 część). Lekka i przyjemna lektura o miłości z nutką niecodzienności. Typowo babskie. Aczkolwiek polecam. Choćby dla lepszego zrozumienia mechanizmu myślenia kobiety.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)