Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
A ja mam nieco odwrotne wrażenia - dla mnie najbardziej harlekinowy, sztampowy i przewidywalny był tom pierwszy sagi. Zmagania bohaterki z doborem garderoby na randkę przesłaniały intrygę kryminalną, przynajmniej dla mnie były nudne, zbyt zbliżone do rozterek Bridget Jones, jak na konwencję powieści detektywistycznej. Odetchnęłam z ulgą, kiedy Patrick i Erica wreszcie zatonęli w swych przepastnych objęciach. Nie zawiodłam się, w drugim tomie by...
Nie znam (mogę śmiało napisać, że jeszcze nie znam) powieści wrocławskich Krajewskiego, mam nadzieję, że i językowo, i klimatycznie bardziej przypadną mi do gustu. Pater, poza interesującymi mnie ze względów zawodowych refleksjami lingwistycznymi, niczym mnie nie zachwycił, wręcz przeciwnie, wydaje mi się postacią płaską i zbyt mocno przypominającą odbicie Wallandera. Sam wątek antropologiczno-kulturowy wydaje mi się zbyt pobieżnie opisany, za sł...
Z rozpędu nie zauważyłam, że Malcolm jest wymieniony już w pierwszym poście (w końcu to klasyka alkoholizmu). Rehabilituję się postacią Pijaka z "Małego Księcia" i na przypomnienie znamienny cytat: "Dlaczego pijesz? - spytał Mały Książę. - Aby zapomnieć - odpowiedział Pijak. - O czym zapomnieć? - zaniepokoił się Mały Książę, który już zaczął mu współczuć. - Aby zapomnieć, że się wstydzę - stwierdził Pijak, schylając głowę. - Czego się ws...
Malcolm Lowry "Pod wulkanem" - rewelacyjny opis ostatniego stadium alkoholizmu.
To mi się kojarzy z sytuacją mojego męża, wychowanego na wsi, zapadłej wsi, środkowego z czwórki rodzeństwa, wychowanego dokładnie w taki sam sposób jak reszta. Jako jedyny wyniósł nawyk czytania, skąd nie wiem, bardzo szybko sam nauczył się czytać, na wsi wiadomo roboty jest sporo - czytanie było poniekąd jego ucieczką od pracy, ale dlaczego tylko on się ukrywał z książkami, tego nie wiem. Zabraniano mu o tyle, że według swoich rodziców mógł lep...
Pozostaje jeszcze spojrzeć na ich listę lektur ;) Spotkania raczej w domu, amerykańskie biblioteki kojarzą mi się raczej tylko z tymi na uczelniach... w życiu nie widziałam w filmie, żeby ktoś szedł wymienić książkę do osiedlowej biblioteki...
Satan... a zauważyłaś, że w różnorakich amerykańskich filmach/serialach bardzo często jest taki motyw spotkań znudzonych gospodyń domowych rozmawiających o ksiązkach, własnie takich zadawanych z tygodnia na tydzień lekturach, po których następuje dyskusja przy kawce, ciastkach itp.
Karolcia, ja bym Ci pomogła, aż żal, że nie mieszkamy w tym samym wielkim mieście, razem snułybyśmy po nim te wici dyskusji o książkach ;) Ja nawet myślę, że to nie musiałaby byc biblioteka, może być inne miejsce, które dopiero uświęci się książkami. Najtrudniejsze byłoby znalezienie ludzi i czasu, wszystko inne jest kwestią dodatku.Macie rację, że w mniejszych zbiorowościach jest łatwiej, chociażby własnie o lokal, ale też o czas i chęci.
Dla mnie taką biblioteką magiczną był czas spędzony na studiach, szczególnie mądrze (czyt. dyskusyjnie) prowadzone zajęcia z literatury, polegające nie na sprawdzeniu treści książki, ale właśnie na dyskusji o innych aspektach, jakże ważniejszych przecież. Kawy i herbaty może na nich nie było, ale bywało przyjemnie. Mam zresztą to szczęście, że i mój licealny polonista prowadził w podobny sposób lekcje, naprowadzając nas na pozycje spoza listy lek...
To ja od razu głosuję na "Annę Kareninę" (zdziwiło mnie, że Tołstoja jest "Wojna i pokój", a nie "Anna")
Myślę, że "Dumę i uprzedzenie" Brytyjczycy postawili wyżej ze względu na rodzime pochodzenie autorki. Bądź co bądź Mitchell to fragment amerykańskiej historii i mentalności. A trzeba przyznać, ze i Austin i "Wichrowe..." to kawałek prawdziwego angielskiego ducha. Gdyby Amerykanie wybierali na pewno "Przeminęło..." byłoby na pierwszym miejscu.
Według mnie Murakamiego nie odbiera się intelektem - porzucenie wytartych łańcuchów przyczynowo-skutkowych to droga do poznania tego twórcy. dla mnie to literacki odpowiednik Lyncha - dopiero kiedy zapomni się o chęci dojścia do tego "o co chodzi" wkracza się w jego świat, nastawiony na percepcję raczej emocjonalną niż umysłową. Jednym to odpowiada, innym nie. Przede mną właśnie lektura Kafki - odsuwam jak mogę, ale już nie mogę... Mam ...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)