Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Na mnie w skrzynce czekała "Trzynasta noc" i życzenia od Mikołeja Netka vel Biblionetkołajki z Katowic. Bardzo dziękuję i również życzę pomyślności w Nowym Roku, wspaniałych lektur i czasu na ich czytanie. Pocztowe renifery musiały robić dużo popasów po drodze, bo dotarły dopiero między Świętami a Trzema Królami. :)
"Po nas choćby potop" Josefa Tomana (czasy Tyberiusza i Kaliguli).
Okazuje się, że po latach posuchy na rynku i obłędnych cen na Allegro dostaniemy w ciągu kilku miesięcy dwa wydania do wyboru (w przysżłym roku "Moje drzewko..." ukaże się w kolekcji "Polityki" i Fundacji ABCXXI - Cała Polska Czyta Dzieciom).
Ciekawe, jak się będzie czytało w nowym tłumaczeniu. A Muza obiecuje także wydanie "Chodź, obudzimy słońce". Niewykluczone, że jeszcze w tym roku.
Na pisywanie tu czasu mi brakuje, ale zaglądam i czytam regularnie, czego dowód masz wyżej ;).
Mój ci on! :)
"Dżentelmeni i gracze" J. Harris.
Jeśli lubisz kryminały historyczne, polecam Susannę Gregory.
"Spadkobiercy" W. Goldinga, "Dar kamieni" J. Crace'a.
Ja też "Kobietę z wydm" czytałam w środkach lokomocji miejskiej, tyle że jakieś 8 lat temu. I też mi szła dość opornie :). Teraz jeździ ze mną biblioteczny "Don Juan raz jeszcze" Barta.
To rzeczywiście mogłam być ja, ale ponieważ przy ostatniej wymianie zapisałam tylko autorów, muszę sprawdzić, czy jednak nie stoi na półce.
Ja z autorami i tytułami nie mam większych problemów, gorzej z treścią. Nawet gdy coś mi się bardzo podoba, po kilku miesiącach niewiele pamiętam. A do "Lali" też się przymierzam. Feynmana "Pan raczy..."? Już wyszło?
Niestety, w pisaniu [p] nie jestem mistrzynią. Nie ma nic gorszego niż wciskanie książki na siłę, ale może za jakiś czas, gdy osłabną złe wrażenia po "Złodziejce", przetestujesz coś jeszcze Waters? [P] nie obiecuję, ale po przeczytaniu "Pod osłoną nocy" dam znać, jak wypada na tle reszty. Jeśli nie zraziłaś się do Waters dokumentnie, na stronie Tok FM możesz posłuchać dwóch poświęconych jej audycji. A z innych propozycji ksi...
No właśnie nie wiem, bo "Złodziejka" leży i czeka na swój czas. W "Niebanalnej..." narracja prowadzona jest dwutorowo. Główna bohaterka to wykształcona panna z towarzystwa, która po śmierci ojca, w ramach terapii, podejmuje się roli wizytatorki w więzieniu do kobiet. Tam poznaje dziewczynę, która przed uwięzieniem była modnym w towarzystwie medium i mimo sceptycznego stosunku do seansów spirytystycznych, zaczyna regularnie ją ...
S. Waters, ta od "Złodziejki".
Tylko może pożycz ją skądś/od kogoś, żebym nie oberwała po uszach, jeśli jednak Ci się nie spodoba ;). Waters po polsku jest jeszcze "Muskając aksamit" (debiut, który lepiej przeczytać na koniec) i od kilku dni "Pod osłoną nocy" - ale akcja tej powieści toczy się już w powojennym Londynie.
U Fabera czegoś mi brakowało do pełni szczęścia, co oczywiście nie rzutuje na niecierpliwie oczekiwanie na "Jabłko" (wyda je latem W.A.B.) i kolejne jego powieści; mimo to jednak cieplej wspominam "Niebanalną więź". Kruszyć kopii o to nie warto, degustibus różnymi ścieżkami chadza :).
O "Złodziejce" się teraz nie wypowiem, bo ciągle coś nowego mi ją spycha na dół stosiku, ale "Niebanalną więź" polecam.
Mówisz, że "Złodziejka" jest słaba? Czytałam "Niebanalną więź" i to mi się bardzo podobało - opis "2 dziewczyny w wiktoriańskim Londynie" pasuje właśnie do tej książki (w "Spadających aniołach" Chevalier akcja zaczyna się tuż po śmierci Wiktorii) - "Muskając aksamit" mniej, ale i tak Waters kupuję w ciemno.
"Glina i popioły", a później "Kamień węgielny" Zoe Oldenbourg. Średniowieczna Francja w czasie drugiej krucjaty (z grubsza, bo wspominana jest i pierwsza, a akcja zahacza chyba też o trzecią); autorka skupia się na opisie życia codziennego drobnej szlachty. Mimo że język nieco już archaiczny, polecam. I jeszcze "Wieża Sokołów" Erika Hansena - to z kolei średniowieczne Niemcy na początku XIII wieku.
Że Zeus miał problemy z żoną, też pamiętam :). A Parys oceniał trzy boginie: Herę, Atenę i Afrodytę. Na logikę, skoro dwie pierwsze obraziły się hurtowo na Trojan, Zeus powinien (przynajmniej po cichu) im sprzyjać. Ponieważ moja "Iliada" ciągle gdzieś się kryje, sprawdziłam, co pisze na ten temat Kubiak: owszem, Zeus żałował zbliżającej się śmierci Hektora, ale nie mógł go przed nią uchronić. Biedny Hektor.
Nie jest tak źle: bogowie są wspominani, tyle że nie przemawiają osobiście. Nie pamiętam, czy miałam jakiegoś ulubionego boga - pewnie nie, bo czytając niegdyś Homera skupiałam się na fiszkowaniu ;). Teraz planowałam równoczesne czytanie Baricco i odświeżanie Homera, ale amba go wcięła, no i trudno: przyniosłam z targów "Małżeństwa królewskie. Piastowie" Besali i pogrążam się w genealogicznych gawędach :). Przypomnisz, komu Zeus sprzyj...
Właśnie kończę to czytać, Achilles wraca do boju ;). Baricco wyautował bogów i co jakiś czas wkłada własne komentarze w usta bohaterów (w druku oznaczone kursywą). Inna istotna zmiana: pisze prozą - tekst "Iliady" został tak przetworzony, by dało się go przeczytać publicznie, w ciągu kilku godzin. Przeczytać warto, choćby dla porównania - czy to z oryginałem, czy z "Penelopiadą" Atwood.
Rolleczek jeszcze "Selene córka Kleopatry". No i "Świetna i najświetniejsza" - co prawda nie ten okres, ale warto.
Feynmana ma wznowić WL albo Znak, jakoś niedługo.
Zgłosiłam i jednocześnie prostuję swój błąd: to oczywiście szósty, ostatni tom cyklu. Zamieszanie z numeracją wynika stąd, że pierwsze trzy tomy wydał Zysk, a "Październikowego konia", rozbitego na dwie książki i pod innym tytułem - Bellona, nie informując oczywiście czytelników, że to zakończenie cyklu Masters of Rome. I jest głupio, bo mamy po polsku tomy I-III i VI, a nie wiadomo, co z IV-V.
Sprostowanie: to, co określasz jako cykl Rzym, jest ostatnim, piątym tomem (rozbitym u nas na dwie części i wydanym pod innym tytułem) cyklu Masters of Rome.
> "Chodźmy, obudzimy słońce?". Właśnie kończę czytać tą drugą Gdzie dopadłaś tego białego kruka?
Nie, Grzędowicza odłożyłam do czasu ukazania się drugiego tomu. Czytanie cykli, które nie wiadomo kiedy zostaną zamknięte, to zabawa nie dla mnie - wolę później, ale w całości. Gdybym wiedziała, że Sapkowskiemu pisanie będzie szło tak opornie, odpuściłabym też sobie "Narrenturm". "Bożych bojowników" już nie czytałam, z ww. względów, więc skoro twierdzisz, że pierwszy tom jest zamkniętą całością, nie będę się kłócić, ale jedna...
To samo można powiedzieć o "Narrenturm".
"Orzeł czy reszka" D. Cusack i F. James. Końcówka II wojny światowej, trzy dziewczyny pracują w hotelowym salonie piękności w Sydney. Przyjemne czytadło, ale trudno je znaleźć. Kilka lat temu tv emitowała serial na podstawie tej powieści.
> „Klub miłośników Jane Austen” Fowler ~ 3 (i tytuł Męki Miesiąca) O tak, wyjątkowo bezpłciowa książka. W pamięci utkwiła mi jedynie opinia Marka Twaina o Austen, zamieszczona w przypisach.
Co prawda Daga pewnie zaraz napisze, że nuuda ;), ale jeśli tęsknisz za powieścią wiktoriańską, koniecznie zajrzyj do "Niebanalnej więzi" Sary Waters. A jeśli Ci się spodoba, to tej samej autorki masz jeszcze "Złodziejkę" i "Muskając aksamit" (u mnie ciągle zakolejkowane, ale do jesieni przepchnę je na wierzch stosu). I może jeszcze "Spadające anioły" Tracy Chevalier. Akcja zaczyna się, jeśli dobrze pamięt...
Jeśli szukasz po polsku, to na trzynasty tom i dalsze przyjdzie Ci cierpliwie czekać. "Kruk na podgrodziu" ukazał się kilka tygodni temu, więc nie powinno być kłopotu z kupnem.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)