Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Ostatnio kupiłam "Medeę" Eurypidesa (edukacyjnie ;)), a przypadkiem zostałam odbarowana "Śniegiem" Pamuka, i teraz muszę szybko przeczytać, co by darczyńcy zdać relację ;)
"Żydówek nie obsługujemy" Mariusza Sieniewicza. A w planach - "Historie prawdziwe i wymyślone" Jorge Luis Borgesa, "Amatorki" Elfriede Jelinek, "Wyznania patrycjusza" Sandora Marai. Ale moje plany zazwyczaj się nie sprawdzają ;-)Zapewne jeszcze będę musiała je skorygować.
Wyszło samo. Przypadek czy przeznaczenie - wszystko jedno! Z przeczytanych książek jestem zadowolona, bo każda z nich ma dla mnie coś kontrowersyjnego w sobie - to znaczy, że choć mi się podobały, to będą dla mnie kwestią nie do rozstrzygnięcia. Mętlik w głowie, ale za to jaka zachęta do dalszych poszukiwań! ;-)
Nie ma najmniejszego problemu :) Ach, zapomniałam wspomnieć jeszcze o likierach, zwłaszcza o amaretto - podobno z kawą pycha, ale nie miałam okazji spróbować. Kolejny powód, żeby znowu odwiedzić Włochy! ;-) Sądząc po Twoim nicku, znasz pewnie smak amaretto :)
Niestety, znowu skromnie. Praca, praca :/ 1.August Strindberg "Historie małżeńskie" 2.Emile Cioran "Wyznania i anatemy" 3. Stendhal "Czerwone i czarne" 4. Wolter "Kandyd"
Ach... ja też długo będę wspominać Włochy... W Rawennie byłam zaledwie parę godzin, wybrałyśmy się z siostrą na własnę rękę. To prześliczne miejsce... We Włoszech byłam pierwszy raz, ale też słyszałam, że Rawenna nie jest zatłoczona turystami. Piazzo del Popolo i te wszystkie maleńkie uliczki do niego przylegające... stamtąd można dostać się wszędzie :) Za rok chcę tam wrócić, zobaczyć więcej, przeżyć więcej, zapamiętać więcej. Tym bardziej, że n...
Mam sentyment do "Mistrza i Małgorzaty" - wciąż zamierzam wrócić do tej niezwykłej książki, ale brak mi czasu. "Powieść teatralna" mnie intryguje głównie dlatego, że Bułhakow jej nie dokończył. Jak wygladałaby w całości? Nikt z nas tego nie wie. Możemy sami szukać interpretacji, ale ona zawsze będzie połowiczna. Na szczęście "Mistrza..." mamy w całości!
O ile dobrze pamiętam, to Haneke jest z wykształcenia psychologiem, ma więc pewnie dar obserwacji oraz opisu. "Pianistka" to świetna książka, jak dla mnie świetna literatura, i trochę mi przykro, kiedy Jelinek bywa ingorowana... bo mam wrażenie, że mówi o wielu ważnych sprawach, nie tylko o kobietach i dla kobiet, ale po prostu dla wszystkich łaknących refleksji. Mam nadzieję, że uda mi się porównać pierwotną wersję z tą oddaną na ekran...
Znowu skromnie, choć i tak się cieszę, że nie jest mniej. Dokucza nieustający brak czasu. 1. Thomas Bernhard "Autobiografie" 2. Imre Kertesz "Dziennik galernika" 3. Franz Kafka "Wyrok" 4. Jorge Luis Borges "Twórca" 5. Thomas Bernhard "Partyjka" 6. Anne Rice "Królowa potępionych"
Przyłączam się do pytania. Film bardzo mi się podobał, ale nie miałam pojęcia, że jest też książka...
Zapach pysznej kawy (z mlekiem i cukrem), najlepiej, żeby "Kawunia" była z ekspresu i miała dużo pianki. Skóra po pachnącej kąpieli, zapach nowego papieru, świeże poranki i leniwe wieczory. I wiele innych ;-)
Niestety przyznam z bólem, że filmu nie widziałam, a parę miesięcy temu miałam okazję i teraz bardzo żałuję, że nie skorzystałam. Tym bardziej, że książka zrobiła na mnie wrażenie - do teraz nie wiem, czy "podobała" mi się, po prostu to określenie mało pasuje do prozy Jelinek... Widziałam natomiast "Funny Games" - coś świetnego. W planach mam "Ukryte" (za parę miesięcy w kinie w moim mieście, gdzie organizowany jest ...
Dla mnie najlepsze to zdecydowanie "Lśnienie" i "Zielona Mila". Polecam też "Misery" i "Miasteczko Salem". Najmniej podobała mi się "Podpalaczka", bo powielała w pewnym sensie schemat z "Carrie", chociaż jest dobrze napisana. "Bezsenność", "Desperacja" czy "Regulatorzy" to taka dawka "surrealizmu" - mnie się podobała, ale to zależy od gustu. "...
Szkiełko to jedyny program, który staram się oglądać w miarę regularnie. Naprawdę warto. Świetni prezenterzy, świetni goście - a w głównych rolach najjaśniej błyszczące gwiazdy polskiej polityki. A ulubiona para - dla mnie Tomek Sianecki i Tomek Jachimek, choć i osoba Krzysztofa Daukszewicza jest nie do przecenienia ;-)
Trudno doradzić... Ja "Wampira Lestata" lubię, choć może faktycznie jest zbyt "rozwlekły". Zaletą "Królowej..." jest na pewno ciekawa narracja, wielość postaci (już znanych i dość nowych), no i ten niesamowity, obrazowy język. A "Wywiad z wampirem" był pierwszą książką cyklu, więc może dlatego zawsze będzie tak wyjątkowy? ;-)
W celu rozluźnienia i powrotu do "starych dobrych czasów" - "Królowa potępionych", a później "Wampir Armand" Anne Rice.
Kiedy nie czytam, zazwyczaj ogladam z przyjaciółmi filmy, najczęściej to, co wyszuka nasz największy kinomaniak. Czasem odwiedzamy ulubione knajpy. W czasie sezonu spędzam dużo czasu w teatrze (chyba, że przeszkadza w tym nauka). Przynajmniej raz w roku wybieram się ze znajomymi na kilka dni w góry, kiedy tylko możemy, robimy sobie wypady jednodniowe. Uwilebiam wodę, staram się chodzić na basen (nie zawsze wychodzi...). Na poprawę humoru i kondyc...
Czytałam "Poszerzenie pola walki", ale średnio mi się podobało - nic dziwnego, że nie poznałam cytatu. Troszkę niemrawa ta książka, w porównaniu z "Cząstkami...", które dla mnie były jednak bardziej smutne niż śmieszne. Mam nadzieję, że uda mi się zdobyć pozostałe - uśmiechnę się do znajomego, który ma "Platformę: :) Nie wpadłabym na porównanie Wong Kar Waia z Houellebecqiem... ale to pewnie dlatego, że widziałam tylko...
A czy mogę zapytać, z której to książki? I czy warto po nią sięgnąć, według Ciebie? Ja mam wciąż o Houellebecqu mieszane uczucia, chciałabym poznać go lepiej bardziej dla ugruntowania sobie zdania o nim, niż z samej tylko ochoty poznania wszystkiego, co się dotychczas u nas ukazało...
Zachęcona właśnie Biblionetką zakupiłam "Wyznania i anatemy" Ciorana, zachęcona przez Kertesza (choć wcześniej też chciałam przeczytać) - "Zamek" Kafki, a z własnej swobodnej ciekawości - "Kandyda" Woltera. Nie mam pojęcia, kiedy to przeczytam. Zapewne niezbyt prędko (jutro wybieram się do biblioteki;)). A póki co rozważam kupienie "Opowieści Zoharu", "Sprawiedliwości owiec"... ale zazwyczaj te ro...
Trudno się z Bernhardem nie zgodzić... a przynajmniej mi jest trudno ;) "Wymazywanie" to wspaniała książka, fascynująca literatura... Nie wiem, czy i Bernhard należy do tych wymienionych przez swego bohatera "Największych", zbyt małą mam wiedzę... Zapewne powinnam "Wymazywanie" przeczytać jeszcze raz.
Bardzo się cieszę, że udało mi się zachęcić :)Gorąco polecam całokształt twórczości - a "Dziennik galernika" chyba czyta się łatwiej, znając dorobek Kertesza. A może odwrotnie - łatwiej się czyta całą resztę znając "Dziennik..."? To bez znaczenia, uważam, że i tak warto :)
Może Houellebecq? Na napewno nonkonformistyczny, na pewno bardzo współczesny. Czy buntownik? Według niektórych. Znam ludzi, którzy nie potrafili przebrnąć przez "Cząstki elementarne" (zbyt naturalistyczne?).
Ja bym poleciła wymienionego już Piotra Wojtasika. Dodałabym też "The Globetrotters" - w zasadzie to taka etniczna mieszanka, ale za to z jednym z najlepszych altowych saksofonistów w Polsce (pan Jerzy Główczewski). Może też coś Henryka Miśkiewicza? Ja prawdę mówiąc kompletnie się na jazzie nie znam, choć posłuchać lubię, ale proponuję po prostu wypad na jakiś jazzowy koncert - muzyczne doznania na żywo zawsze są niepowtarzalne :) Moja ...
Trudno się nie zgodzić z Twoją wypowiedzią... książka nie do sklasyfikowania, ale wrażliwość estetyczna takiej klasyfikacji nie potrzebuje... Zresztą, czy samo piękno też można klasyfikować? Do "Historii piękna" warto zajrzeć, niekoniecznie czytając całość. Na każdej stronie można znaleźć reprodukcję, od której nie będzie można szybko odwrócić wzroku, można przeczytać te kilka zdań z rodzaju tych nie dających spokoju przez cały dzień. ...
Marzy mi się "Żywot Briana"... Póki co znam fragmenty i ostatnią, jakże uroczą scenę. A ze swojej strony polecam gorąco "Piknik pod Wiszącą Skałą" - coś niesamowitego, niepowtarzalnego, jedynego. To już klasyka, a ja widziałam to zaledwie tydzień temu... Wstyd, że tak późno, ale lepiej późno niż wcale ;-)
1. Michel Houellebecq "Cząstki elementarne" 5 2. Patrick Suskind "Pachnidło" 4 3. Isaac Bashevis Singer "Sztukmistrz z Lublina" 4 4. Kurt Vonnegut "Niech pana Bog błogosławi, panie Rosewater" 5 5. Imsail Kadare "Pałac snów" 4 6. Michel Houellebecq "Poszerzenie pola walki" 4 7. Imre Kertesz "Język na wygnaniu" 6
Skończylam "Pałac snów" Ismaila Kadare i zabieram się za "Portret Doriana Graya" Oscara Wilde'a, dalsze plany są co prawda ambitne, ale nie zapeszam... ;-)
Wzruszyły mnie: "Wiek żelaza" Coezteego i "Tajemnica Brokeback Mountain", a ostatnio depresyjnie podziałały "Cząstki elementarne" Houellebecqa... Bardzo depresyjnie.
Jeszcze nie słuchałam jej w całości... ale się boję słuchać, bo sądząc po paru piosenkach, jest nierówna. Mam sentyment do wszystkich poprzednich płyt, zwłaszcza do pierwszej... Potrafią łączyć "popowość" z zadziornością, dobre teksty z chwytliwymi melodiami. Oby tylko nie poszli zanadto w same tylko "melodyjki", szkoda by było takiego zespołu. Pozostaje tylko zachęcać do słuchania :-)
Ostatnio kupiłam "Język na wygnaniu" i "Dziennik galernika" Imrego Kertesza... a co zamierzam kupić? Na razie nie mam pojęcia - zdam się na intuicję, chwilowe pragnienie posiadania... Rzadko kupuję książki, często korzystam z biblioteki i podobnie, jak wiele osób, które się tu wypowiedziały, mam problemy z czytaniem tego, co nabyłam - zawsze pierwsze w kolejności są te książki wypożyczone.
Placebo ma w sobie to "coś", można się uzależnić :D Pierwszy raz usłyszałam o nich ok.2000 roku (wtedy chyba byli pierwszy raz w Polsce), ale słucham znacznie krócej. Nie widziałam Velvet Goldmine, ale wolę oryginalną wersję "Where Is My Mind", choć ta piosenka idealnie do Placebo pasuje. Ech, żal tegorocznego Heinekena... :( A co do filmów - muszę się zgodzić. Cudowna jest na przykład muzyka z "Amelii", magiczni...
Kolejność przypadkowa: 1. Telepopmusik "Breathe" 2. George Michael "Fastlove" 3. Bjork "Human Behaviour" 4. Marilyn Manson "The Beautyful People" 5. Daft Punk "Around the World" 6. Fatboy Slim "Right Here, Right Now" 7. Depeche Mode "Dream On" 8. Macy Gray "I try" 9. Placebo "Song To Say Goodbye", "My Sweet Prince", "Pure Morning&q...
Bardzo ciekawy wątek, ale obawiam się, że moja ogólna wiedza o literaturze jest zbyt ogólna, aby dać tutaj mądrą odpowiedź... Ale jest kilku autorów, którzy swe dzieła utrzymali w podobnym charakterze (co nie oznacza, że są one wtórne), albo którzy świadomie powtarzają niektóre motywy - chociażby Nabokov, Bułhakow, Kafka.
Niestety moja lista nie jest tak długa jak u większości z Was. W pewnej części jest to wina sesji, a w pewnej części moja - mogłam lepiej sobie wszystko zaplanować i wtedy byłby czas na książki. 1)Jorge Luis Borges "Księga piasku" 2)Winston Groom "Forrest Gump" 3)Jorge Luis Borges "Powszechna historia nikczemności" 4)Thomas Bernhard "Wymazywanie" Choć książek w czerwcu niewiele, to miesiąc ten przyn...
Dziękuję za radę, mam nadzieję, że uda mi się zdobyć ten numer :) Choć niewątpliwie większą przyjemnością jest czytanie samych książek Jelinek (przyjemność to może niedobre słowo, ale na chwilę obecną - jedyne). Być może dostanę ten numer gdzieś w czytelni.
Feminizm czy nie feminizm? Trudno mi powiedzieć, kto ma rację. Jestem pewna jedynie tego, że zamykanie Jelinek w ideologii (bo przecież feminizm jest ideologią, światopoglądem) trochę ogranicza samą autorkę. Każdy z nas może patrzeć na jej książki inaczej - a to właśnie świadczy o tym, że nie można jednoznacznie podpiąć tej pisarki pod feminizm lub jakikolwiek inny "-izm".
Oczywiście, to kwestia gustu. Jelinek ma bardzo specyficzny styl; jest kobietą i jako pisarka dotyka tematyki drażliwej, z góry więc jest chyba przeznaczona do tytułu "kontrowersyjnej". Bulwersuje tak formą, jak treścią. Rozumiem, że forma nie wywołuje aprobaty - bo to uczucia najczęściej od nas niezależne. Uważam jednak, że Jelinek porusza ważne problemy współczesności, w dodatku robi to oryginalnie. Nie zawsze pisze w pierwszej osobie...
Jaśnie Panicz - Gombrowicz! Może jeszcze Gretkowska, Bułhakow (już wspomniani), Nabokov, Jelinek... Wydaje mi się, że właściwie wszyscy wielcy pisarze są "nie do przełożenia na ekran", to znaczy może wyjść dobry film, ale oparty na książce, to nie będzie już to samo, bo tworzywo filmu jest inne...
Co do okładek Zielonej Sowy, to zgadzam się absulutnie. Samo wydanie - na średnim poziomie, jak wspomniano, chociażby miniaturowa czcionka... Ale z drugiej strony cena bardziej niż przystępna... czasem można się skusić :) Generalnie lubię, kiedy na okładach znajdują się reprodukcje dzieł sztuki - jeśli książka jest beznadziejna, to przynajmniej ma mistrza na okładce ;-)
Zapowiada się "pachnąco" :)
Niestety, póki co tylko notatki, ze względu na sesję... ale w planach na czerwiec mam "Cząstki elementarne", "Forresta Gumpa", "Pachnidło", "Sztukmistrza z Lublina" i wiele, wiele innych, ale i tak jak zwykle zabraknie czasu.
Byłoby miło, gdyby ktoś taki jak "polski Coetzee" był w ogóle możliwy do pomyślenia... ;-) A tak swoją drogą - to chyba dla pisarza raczej niemiłe, to ciągłe porównywanie. Oczywiście, bywa to nieuniknione... ale chyba każdy z nas szuka właśnie w książkach tego nieznanego, tego czegoś, czego z niczym porównać nie można...
Od czego więc zacząć? Ostatnio rozważałam kupno "Nieznośnej lekkości bytu", ale wystraszyłam się, że nie podołam... że brak mi erudycji... Co więc polecacie na początek? I jak Wam się podoba "Zasłona"?
Trudno mi powiedzieć, czy wolę "Brokeback Mountain" w wersji filmowej, czy książkowej. Podobnie mam z "Wywiadem z wampirem". Ostatecznie film i literatura to przecież zupełnie inna forma, a w tym wypadku obie się dla mnie sprawdziły. Jest taka ogólna opinia, że książka zawsze jest lepsza niż film... a czasem bywa odwrotnie. Mogę tylko życzyć wszystkim satysfakcji z czytania książek i oglądania filmów, no i życzę dobrych wy...
Zgadzam się, świetnie napisana, już nie wnikając w tajemniczość samej postaci :)
King to pisarz, który ma w sobie to coś, to znaczy wszystko, co potrzebne jest, by stworzyć świat maksymalnie sugestywny. Najstraszniejszą dla mnie sceną jest ta ze szczurem w "Misery"... brrr. Najwyżej cenię jednak te dzieła, w których King odszedł raczej od swojej konwencji - a więc "Zieloną Milę"(też płakałam!) i "Skazanych na Shawshank". Najmniej chyba podobała mi się "Podpalaczka" - trochę takie odcina...
Ale chyba jednak coś w tym jest, chyba takie posunięcia muszą dużą grupę ludzi zachęcać, skoro ten chwyt wciąż się powtarza. Jakby nie było najczęściej ma się do czynienia z typowymi "bestsellerami" - a całe mnóstwo ludzi, którzy je kupują, potrzebują takiej rekomendacji. Z różnych powodów - może sami nie czytają wiele, a przemawia do nich nawiązanie do Bridget Jones, może to dodaje pewności, że książka będzie przyjemna, że sie spodoba,...
"Czy nasze lektury koniecznie muszą być długie, stare, nudne/drętwe?" No dobrze, nie muszą, ale przecież nie wszystkie takie są. Mnie osobiście najbardziej zrażają dzieła Mickiewicza... Z drugiej strony cieszę się, że za pośrednictwem szkoły przeczytałam "Faraona" i "Lalkę" (normalnie bym chyba w życiu nie sięgnęła po te książki...). Uważam natomiast, że rzeczywiście, jak już wspomniano, trochę za bardzo wałkuje się ...
Często zdaję się na intuicję. Ostatnimi czasy nie zawiodłam się, na szczęście. Ale przede wszystkim szukam książek ulubionych autorów. Cenię sobie książki WAB, zwłaszcza serię "Don Kichot i Sancho Pansa". Ale generalnie lubię zasadę "na chybił-trafił", jednak ilekroć już coś znajdę, mam wrażenie, że szukałam według jakiegoś nieznanego mi klucza. Po przeczytaniu książki wrażenie to potwierdza się. Przypadek? Przeznaczenie? ;-)
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)