Nowości: Dawno temu w Warszawie, Cywilizacja Słowian, Zarażeni dźwiękiem
Zaloguj się
Omatko, 54 strony za 60 zł? To ma być taniej? To ile będzie, jak będzie drożej?
Straszliwa zieleń (4) [czytatka: Czytatka-remanentka XI 23 ] Katowice nie wierzą łzom (5) [recenzja: A lodów w Misiu już nie zjemy... ] Bogna i Ewa (4) [czytatka: Książkowy wehikuł czasu - wyprawa dwudziesta druga ] Kocia Szajka i gondola przemytników (4) [czytatka: Czytatka-remanentka XI 23 ] Wałęsa '80 (4,5) [recenzja: Przeważnie nie chciał, ale musiał ] A gdyby tak ze świata zniknęły koty? (4) [czytatka: Czytatka-remanentka XI 23 ] Rau...
Kurna chata, a ja nawet nie mam jak przekazać książek komukolwiek, bo co z tego, że one leżą w Katowicach, skoro my jesteśmy na tym zad...u. Na razie liczę, że nie dojdzie do śnieżnej katastrofy.
My mamy garaż na terenie garaży zakładowych, tak gdzieś ze 200 metrów od domu, tak że nawet gdybym dziś w braku Miciusia (siedzącego w robocie) poszła i przed nim odśnieżyła, to jeśli pług nie przejedzie po całości, i tak może być problem z wyjechaniem... No nic, mam nadzieję, że albo przestanie sypać, albo zacznie machina jeździć i odkopywać...
Kurczę, jestem z lekka załamana, bo na dziś i jutro zapowiadają jakiś śniegowy armagedon, faktycznie sypie, na razie drobno i mokro, i systematycznie. Mam nadzieję, że jutro pługi będą jeździć, bo jak nie, to możemy nie wyjechać z garażu albo utknąć gdzieś po drodze z tej ...onej ( tu dowolny przymiotnik pejoratywny) górki...
I druga moja propozycja: Nocny pociąg do Lizbony Jej bohater, stateczny nauczyciel języków klasycznych, żyjący od lat według przewidywalnego schematu, na skutek jednego spotkania i jednej wizyty w antykwariacie zaczyna się uczyć języka kraju, w którym nigdy nie był i o którym, prawdę mówiąc, nic nie wie. A potem opuszcza szkołę i "w ciemno" rusza na wyprawę, by pójść śladami nieznanego człowieka...
I od razu wysuwam pierwszą propozycję: Błazen - wielki mąż: Opowieść o Tadeuszu Boyu-Żeleńskim. To opowieść o Tadeuszu Boyu-Żeleńskim, który rzucił medycynę, by pójść za wezwaniem muzy. Gdyby stchórzył przed zrobieniem tej rewolucji w swoim życiu, to - pomijając publicystykę, satyrę i krytykę teatralną - policzmy, ilu doskonałych przekładów literatury francuskiej nie dostaliby polscy czytelnicy.
Dziękuję za świetny konkurs i mataczenia, za te ostatnie zarówno Organizatorowi, jak i Współzawodnikom, bo bez nich nie zawędrowałabym tak wysoko!
"Goblet" to taki duży kielich na nóżce, z którego pija się m.in. wodę mineralną. W tytule jednej z książek o Harrym Potterze ten termin został przetłumaczony jako "czara", chociaż czara właściwie nie jest tym samym co kielich, bo ma nóżkę krótszą lub nie ma jej wcale. Też nie widzę potrzeby używania obcego terminu, jeśli mamy mniej więcej równoznaczny (i równie krótki) polski, ale przypuszczam, że może ktoś, kto wybiera nazwę angielską, ma wraż...
[*]
Ojej, no pewnie, alem gapa! I jeszcze co najmniej do 2 innych, w tym jednego mojego, w którym zresztą była... Dzięki stokrotne!
To nie ja, ja nie mam uprawnień do edycji postów.
Nawet jest jakoś przyswajalna dla oczu - połowę czytałam w aucie podczas rozlicznych peregrynacji, bez okularów :-).
A propos, czy "Źuana Dona" też sobie sprawiłaś - bo nie wrzuciłaś do schowka?
Zwłaszcza, że to dyskusja na gorąco, a nie recenzja czy czytatka, nad którą człowiek może posiedzieć bez pośpiechu.
Cóż znaczy jeden przecinek, gdy myśl taka trafna!
Zdążyłam w międzyczasie rozszyfrować, ale dzięki, bo mataczenie prima sort!
I nic dziwnego, bo dzisiaj to już coś takiego raczej rzadko występuje. Nie ma tego rozmachu w mieszkalnictwie...
Poprosiłabym o jakieś drobne mataczonko do 3 i 7, które czytałam, a nie umiem rozgryźć. W zamian służę podpowiedziami do ok. 75% pozostałych.
Jak dwie czy trzy, to jakoś upchniemy :-).
Hm... wiesz co, może następnym razem, bo na mikołajki będziemy jechać komunikacją publiczną, żeby nie szukać przez godzinę miejsca do parkowania, w związku z czym nie będziemy też brać zbyt wielkich toreb, a nie wiem, ile mi ludzie pooddają, zważywszy, że przyjdą osoby, z którymi się nie widzieliśmy po kilka miesięcy i dłużej.
Hi hi, mam "Starszego Pana B.", kupionego z pół roku temu, a może i rok, na promocji w ebooku i jeszcze nie przeczytanego. A tego nie mam...
Jeśli w 29 nie pomógł Chińczyk, to może sałata?
Z tych mam jedynie 8, z tego gatunku, który zwykle pisuje się pod koniec życia i nie musi przy tym wysilać wyobraźni. To, co jest w tytule, rodzicielka pewnie też by miała, gdyby nie było akurat mody na tapirowanie.
A tymczasem z okazji Biblionetkowych urodzin: Niech klimat śląskich spotkań jak najdłużej barwi Swą miłą obecnością użytkownik Warwi, A że nam reszta Polski pewnie pozazdrości, Niech na corocznych zlotach regularnie gości, Ni na chwilę nie tracąc dobrego humoru, Nie z musu z nami będąc, lecz zawsze z wyboru!
Moje ulubione warkocze to 20, zawsze chciałam mieć takie...
A więc nieśmiało Ci podpowiadam moje ukochane okazy tego gatunku: Tabliczka marzenia, Zawsze jakieś jutro i Zatańcz z moją dziewczyną - akurat wszystkie odkryte za młodu i czytane wielokrotnie z niezmienną przyjemnością, nostalgią etc.
No, ja właśnie też czytałam literaturę młodzieżową tak gdzieś do 15 roku życia, a w liceum wskoczyłam w klasykę, w literaturę iberoamerykańską, Hemingwaya, Steinbecka itd. I teraz ciągle odkrywam albo coś, czego w ogóle nie czytałam, albo coś, co czytałam, jak miałam 12 lat i już mi nic w pamięci nie zostało.
1. Śpiewaj ogrody (już mam obiecaną pożyczkę, więc na pewno przeczytam jako pierwszą, choć nie wiem, czy w listopadzie zdążę) 2. Miasto pamięci 3. Fabryka nostalgii: O fenomenie pamięci wieku dojrzałego
A ja akurat z tematem uniwersytetów już się zetknęłam, natomiast losy indywidualnych ludzi zawsze mnie wciągają, bo nawet gdy są z pozoru podobne do innych, to jednak zawsze w nich jest coś nowego :-).
Krystynka jest super. My możemy jedynie w niedzielę, bo Miciusiowi wypada ta sobota jako dyżurowa (rozpisu jeszcze nie ma, ale jest na kolejce, więc raczej nie ma co liczyć na zmiany).
1. Przygody dobrego wojaka Szwejka: Szwejk na froncie 2. Kosiarz 3. Piosenki prawie wszystkie
Ale przecież biografia wcale nie musi gloryfikować opisywanej postaci - może akurat jest krytyczna w stosunku do niej?
Książki na szczęście jeszcze nie oddałam, więc dla pewności poszukałam, czy mnie pamięć nie zawiodła. Nie, są na przykład opisane takie sytuacje, jak szerzenie dezinformacji podczas konfliktu etnicznego na Sri Lance, co doprowadziło do zabójstwa niewinnego człowieka (nie ma tam mowy o jakichkolwiek konotacjach prawicowych ani lewicowych), czy też hejt skierowany przeciw białej kobiecie, która pokłóciwszy się z czarnym mężczyzną o kwestie niezwiąz...
Mam wrażenie, że chyba obaj trochę mylnie zinterpretowaliście moje słowa - bo ani autor nigdzie nie napisał, ani ja nie twierdzę, że hejt czy dezinformację szerzą WYŁĄCZNIE środowiska, z którymi mi nie po drodze; podałam swoje przykłady, bo ja osobiście tylko na takie natrafiłam. Dla mnie prawdą jest to, co jest rzetelnie udowodnione. Czyli: jeśli biologia ma dowody na to, że szczepionki chronią, a nie szkodzą, to ja to uznaję za prawdę; jeśli ...
Wiesz, ja doświadczyłam najazdów tylko z jednej strony, i było to jeszcze przed pojawieniem się mediów społecznościowych albo na samym początku ich istnienia, kiedy nie były jeszcze taką opiniotwórczą siłą, zresztą nawet gdyby były, to ja po prostu programowo je ignoruję, nie mam konta nigdzie prócz Biblionetki, więc nie wiem, co tam się dzieje. Autor skupił się raczej na szerzeniu treści obiektywnie szkodliwych, tj. aktywnie antyszczepionkowych...
Żeby nie być gołosłowną: recenzowałam np. książkę Agnieszki Osieckiej, pod którą dyskusja zawierała sporo inwektyw pod adresem poetki (nie jej twórczości jako takiej, tylko jej samej, a konkretnie tego, że jej partnerem życiowym przez kilka lat był Daniel Passent, nie dość, że przekonany lewicowiec, to jeszcze Żyd) i rozmaite domniemania, kim musi być osoba pisząca dobrze o książce "kogoś takiego". Przykłady w drugą stronę - niekulturalne i obra...
Mój własny, oparty na konkretnych sytuacjach, głównie z czasów, gdy pisywałam w serwisie recenzenckim WP.
I znów proponuję jedną staroć i jedną prawie-że-nowość. Księga wróżb prawdziwych - książka, dzięki której, będąc chodzącą tępotą matematyczno-fizyczną, zrozumiałam, jak działa komputer i na... nie powiem, ile... lat zapamiętałam, kim był Jan Czochralski, co to jest półprzewodnik i dlaczego nie powinno się spuszczać ścieków do rzek. Historia i perspektywy nauk ścisłych w wersji dla opornych, a napisana tak, że trudno się było oderwać. Oczywiśc...
I czeski humor dobry, i angielski sroce spod ogona nie wypadł! Jako reprezentację tego pierwszego wybieram (jakże się ciesząc, że nikt mnie nie uprzedził!) Przygody dobrego wojaka Szwejka: Szwejk na froncie (oczywiście nie ten jeden tom wg klasyfikacji katalogowej, lecz całość). Na wołowej skórze nie spiszę, ile razy kwiczałam ze śmiechu nad portretem najjaśniejszego pana spaskudzonym przez muchy, nad odwiedzinami pani Etelki u porucznika Lukas...
Niełatwo mnie zabić: Opowieść o Joannie Chmielewskiej (4,5) [recenzja: Jak architektka rozśmieszyła pół Polski ] Chłopki: Opowieść o naszych babkach (5,5) [czytatka: Czytatka-remanentka X 23 ] Wieża Babel dialektów: Mowa niestandardowa w przekładach prozy anglojęzycznej (4) [czytatka: Czytatka-remanentka X 23 ] Blaski i cienie autorytetu pedagoga: Pamiętniki nauczycieli (3) [czytatka: Czytatka-remanentka X 23 ] W trybach chaosu: Jak media spo...
Dzięki za apetyczny konkurs! I oczywiście za mataczenia, bo bez nich nie miałabym tylu punktów!
Warto, ale tylko tę część poświęconą zmaganiom z chorobą ojca, bo ta sztuka i te wspomnienia babki raczej nie stanowią materiału do przemyśleń czy do dyskusji.
A jaka urocza jest "Alchemia słowa"!
No, ale jednego przeoczyłaś - na podstawie mataczenia Mamuta można go namierzyć, tylko trzeba wiedzieć, gdzie grzebać. Z tym, że rozszyfrowałam jedynie rodzica, nie dzieło.
Przeczytałam dość długi kawałek, dostępny jako darmowy (chyba w którejś z księgarń lub serwisów kulturalnych) i doszłam do wniosku, że to nie dla mnie. Choćby fabuła i przemyślenia były jak najbardziej porywające, takiego stylu nie trawię. A Axelsson, która pisze tak pięknie, przestali w Polsce wydawać...
Dzięki, chyba mi coś zaczyna świtać!
Co taka cisza na forum? Może by jakiś dobry człowiek coś zamataczył? Chętnie dowiem się czegoś więcej o 2 i 19.
Miło, że Cię zachęciłam!
A ja najpierw głosowałam, a dopiero potem sprawdzałam, czy są :-) (oprócz "Chłopek", bo te akurat dostałam na imieniny).
Chłopki: Opowieść o naszych babkach zdążyłam przeczytać już w październiku, jak najbardziej z satysfakcją. Z tego, co teraz wybrałaś, czytałam 2 i 3, i obie polecam szczerze.
Gdzieś na stronie wydawnictwa, chyba przy poprzedniej książce autorki, którą czytałam, napotkałam odmianę rzeczownikową, więc zakładam, że ta jest właściwa.
Ja wolę prawdziwe biografie, ale tego rodzaju powieść, mając zaletę w postaci lekkości, może skusić również czytelnika, dla którego dokumentalna forma jest za ciężka, więc nie mam nic przeciwko funkcjonowaniu obu gatunków równolegle. A do samej bohaterki dawno nie wracałam. Ostatnio chyba "Lesia" powtarzałam, gdy wyszło nowe wydanie, więc pewnie z pięć lat temu albo i dawniej; nie powiem, trochę się pośmiałam, choć nie tak, jak przy pierwszym c...
Motyw 1 - ucieczka. 1. Grona gniewu 2. Ojczyzna 3. Drabina czasu Motyw 2 - literatura francuska 1. Nędznicy 2. Nocny lot 3. Hrabia Monte Christo
1. Spacerujący z książkami 2. Gra o życie 3. Podwójne widzenie
Za pierwszym razem wybrałam coś całkiem starego, nawet lekko zapomnianego, i nowość prawie że prosto z księgarni, więc znów spróbuję wg podobnego schematu. Cud generalny: Powieść nadziei – przypowieść o tym, że wszyscy szukamy miłości, choć nie zawsze wiemy, jak ją znaleźć, a jeszcze rzadziej, jak ją utrzymać; gorzka i bardzo, bardzo ironiczna, co nie znaczy, że nie wzruszająca. Nieskończoność w papirusie: Fascynujące dzieje książki od cza...
Paul Simon? Ten od Garfunkela? Ja przed chwilą skopiowałam sobie listę, na której nie ma ani jego, ani 3 innych nazwisk (Zurita, Helle, Poniatowska), a Murakami jest pierwszy. Ale i tak wybór pewnie wszystkich zaskoczy...
Ależ mam pecha! Jak tylko mi się udało wymyślić coś ciekawego - i od razu dobrać propozycje - to konkurencyjny motyw okazał się o wiele donioślejszy i nie dość tego, pojemniejszy. No, ale słowo się rzekło, kobyłka u płota, nie porzucę tych swoich pomysłów, choć z pewnością nie można ich zaliczyć do wiekopomnej literatury światowej: 1. Drabina czasu Jej bohaterka Delia ucieka - właściwie niespodziewanie dla samej siebie, tknięta impulsem, bez ...
Klachy z Koszutki: Od familoków do bloków (3,5) [czytatka: Czytatka-remanentka IX 23 ] Błękitne noce (5,5) [recenzja: Gdy, straciwszy bliskich, traci się siebie... ] Ołowiane dzieci: Zapomniana epidemia (3,5) [recenzja: Nie całkiem reportaż ] Dramaty: Złodziej; Klucznik; Drzewo; Requiem dla gospodyni (5,5) [recenzja: Świat się zmienia, wieś się zmienia ] Doktórka od familoków (3) [czytatka: Czytatka-remanentka IX 23 ] Plama na świecie (3,...
Ech, wszyscy stale w biegu... Mnie się też niejeden raz zdarzyło w połowie konkursu (zwłaszcza, gdy jest z tematyki, w której jestem słaba, albo gdy konkursotwórca nie ma wszystkich dusiołków ocenionych) zupełnie zawiesić, a potem jakoś tak wpaść w wir innych zajęć, że przypomniałam sobie o nim dopiero, gdy zobaczyłam post z podsumowaniem. Mam też wrażenie, że jak jest "gorąco" na forum, czyli stale pojawiają się pytania i mataczenia, to więcej o...
Jak ja lubię konkursy o zwierzakach! Dziękuję Organizatorce za impuls do wysilenia szarych komórek i kilka inspiracji czytelniczych, a współzawodnikom za to, że walczyli do końca, chociaż bez mataczeń.
Oczywiście: Szczeklik Andrzej .
A, te błędy też zauważyłam, ale nie poprawiałam, no bo cytat to cytat, a wypisawszy cytaty zapomniałam o nich wspomnieć w recenzji... "Moją historię czytania" czytałam już dość dawno, i byłam podobnie zauroczona, "Biblioteki..." kupiłam i czekają na lekturę (w promocji w postaci ebooka i w związku z tym ociągam się z czytaniem, bo jednak wolę lektury papierowe, elektroniczne zostawiając sobie głównie na podróże. Za to kiedy książka już przeczyta...
Waham się między tymże, [121] i [144].
Przy okazji najlepsze życzenia z okazji rocznicy zabiblionetkowania!
O, muszę spróbować, bo tego autora zupełnie nie znam. Już sprawdziłam, że w bibliotece jest coś ze 12 tytułów.
Wiem, wiem, w bibliotece toto też jest dostępne, ale chyba mnie nie korci...
Dzienniki, wspomnienia, trochę opowiadań, "Crimen", "Toast", "Pingpongistę" i rewelacyjną biografię Boya mam już za sobą. Na pierwszy ogień pójdzie zatem coś z poniższych: Królewskie sny, Nikt nie woła lub Ja, Michał z Montaigne... - każda z innego gatunku. Zobaczymy, co będzie od ręki do wzięcia w bibliotece.
Nie byłoby to od rzeczy, zwłaszcza, że choć mamy "systemowe" rankingi wyliczone tylko na podstawie ocen użytkowników, to w gatunkach nie ma kryminału osobno, tylko w połączeniu z thrillerem i ogólnie pojętą sensacją. https://www.biblionetka.pl/stats.aspx?genre=9&year=all A wyniki też ciekawe. Na 1 miejscu Ojciec chrzestny, książka bez wątpienia świetna, ale kryminałem niebędąca, ani nawet powieścią sensacyjną – raczej obyczajową z m...
Tak samo zresztą cykl o Jamesie Bondzie (bez znaczenia, czy to ta powieść, którą tu wybrali, czy inna) albo "Polowanie na Czerwony Październik". Jakież to kryminały? Gdyby w tytule napisali "kryminalnych i sensacyjnych", nie byłoby się czego czepiać.
To znaczy, nie chodziło o mój subiektywny pogląd na dany element recenzowanej książki, tylko o to, że wyraziłam go zwrotem w rodzaju: "przypominam sobie, jak x lat temu czytałam to-i-tamto; miałam wtedy wrażenie, że autor...", "postać X-a kojarzy mi się z..." albo "ja osobiście nie lubię narracji takiej-a-takiej".
Poszło Ci doskonale, i dlatego właśnie wyszedł tekst gatunkowo recenzją niebędący. Granica między przedstawianiem treści i własnych refleksji wzbudzanych tą treścią jest bardzo cienka, i prawie każdemu, kto próbuje napisać "od serca" o właśnie przeczytanej lekturze, zdarza się ją przekraczać. Niektórzy są zdania, że w recenzji w ogóle nie powinno się znajdować nic, co nie jest informacją o treści książki i jej walorach/wadach warsztatowych, no, e...
Gdyby mnie ktoś pytał o zdanie, to jednak się różni - w moim odczuciu stosunkowo mniejsza jest proporcja dodanego przez Ciebie wprowadzenia w tło historyczne, jak również Twoich własnych przemyśleń związanych z motywami z książki, ale bezpośrednio jej niedotyczących, do partii tekstu omawiających treść i sposób jej zaprezentowania przez autora. A swoją drogą, niepolecenie przez redakcję nie jest karą za prawdziwe lub wyimaginowane grzechy - c...
No, właśnie tam jest bardzo dużo książek, które nie są standardowymi kryminałami. Ponieważ nie chciało mi się spisywać całej zawartości zbioru, z tymi wywiadami itd., to pod notą wydawcy dodałam jako komentarz sam spis tytułów: nota wydawcy
Oto książki, które autorzy wybrali (z podziałem na grupy): I. OJCOWIE ZAŁOŻYCIELE 1.Edgar Allan POE – Człowiek tłumu 2.Charles DICKENS – Tajemnica Edwina Drooda 3.Arthur Conan DOYLE – Pięć pestek pomarańczy 4.Gilbert Keith CHESTERTON – Przygody księdza Browna 5.Agatha CHRISTIE – Noc w bibliotece II. ASFALTOWA DŻUNGLA 6.Dashiell HAMMETT – Sokół maltański 7.James Mallahan CAIN – Listonosz zawsze dzwoni dwa razy 8.Cor...
Nie, zupełnie, dali krótkie streszczenie (bez rozwiązania zagadki :-), a potem piszą tak ogólnie o pannie Marple i o prowincjonalnej scenerii w kryminałach z jej udziałem.
A wiesz, że też mi się to nasunęło? Ale nie wiem, czy autorzy czytują fantasy :-)
No, też bym znalazła z 10 lepszych...
O, dzięki, tego chyba nie słyszałam!
To był ten wywiad Katarzyny Stoparczyk w Trójce?
Piękny jubileusz! Następnych dobrych lat bogatych w książki i wrażenia!
1. 20 000 mil podmorskiej żeglugi 2. Wyprawa Kon-Tiki: Tratwą przez Pacyfik 3. Z panem Biegankiem w Abisynii
Ja miałam wcześniejsze, z "Klubu Siedmiu Przygód" - też rozpoznawalna okładka, a właściwie obwoluta, z czarnym logo serii w rogu i kolażem zdjęć i grafiki na białym tle.
Najpierw sprawdzę, czy nie mam w domu, bo zdaje mi się, że powinnam :-).
Chyba "bokra" faktycznie. Narobiłaś mi ochoty na powtórkę, tylko czy ja to mam gdzieś w domu...
Ojej, jeszcze ktoś oprócz mnie pamięta pana Bieganka? Jak próbował żuć khat, chyba tak się to nazywało?
Równie dobrze takie rozbudowane i wycyzelowane, ale bardziej osobiste teksty mogłyby być ozdobą działu czytatek. Tylko nie wiem, czy nie byłby to dla nich jakiś rodzaj degradacji, bo czytatnik jest w ogólnym pojęciu czymś w rodzaju brudnopisu. Można tam wrzucać własną twórczość najrozmaitszej jakości albo jednozdaniowe oceny; można nie dbać o poprawność językową, można przekazać własne refleksje na temat książki, nie pisząc ani słowa o jej treści...
Otóż to. To nie recenzja, tylko esej. Wnikliwy i ciekawy, wcale nieodbiegający poziomem od wielu podobnych tekstów, publikowanych w czasopismach literackich. I równie dobrze, jak recenzja, mogący skłonić do lektury nie tylko "Lalki", lecz i innych wymienianych tytułów.
Doszliśmy do tego przedwczoraj, drogą kolektywnego wysilenia pamięci :-).
O, widzisz, a mnie się z tego zrobiło jedno wspomnienie :-).
Ach. kochani! Dlaczego coś, na co czeka się cały rok, mija tak szybko? Ale na szczęście pozostawia niezapomniane wrażenia, choć po latach już się co nieco myli (czy pierwszy raz graliśmy w Dixita we Wrocławiu, czy w Toruniu? Czy ta dzielnica Jeleniej Góry, w której byliśmy, to Jelitkowo czy Jagniątkowo? Komu, gdy zrobił nieco niewyraźną minę przy podawaniu swojego nicku, pani w recepcji powiedziała coś w rodzaju: "e, proszę pani/pana, ja tu już...
Moja jedna propozycja to książka, której nie mam ocenionej, bo ją czytałam tak bardzo dawno, że nie umiałabym z czystym sumieniem ocenić, choć pamiętam, że czytałam z dużą ciekawością. Opowiada ona o wyprawie egzotycznej, która była po pierwsze prawdziwa, a po drugie niewątpliwie bardzo oryginalna ze względu na użyty środek komunikacji (i na odwagę pomysłodawcy): Wyprawa Kon-Tiki: Tratwą przez Pacyfik Druga jest o wiele starsza, a podróż cał...
O, dzięki, nigdy na nią nie trafiłam!
Terry Pratchett: Życie z przypisami (6) [recenzja: Sir Terry jak żywy ] Kocia Szajka i klątwa starego kina (5) [czytatka: Czytatka-remanentka VIII 23 ] Historia nauki: Od rolnictwa do sztucznej inteligencji (4) [recenzja: Podstawy i postępy ] Zaskocz mnie (4,5) [recenzja: Czasem marzenia spełniają się inaczej ] Nevermoor: Przypadki Morrigan Crow (3) [recenzja: Jest magicznie, lecz niemagnetycznie ] Janosch – Miś i Tygrysek idą do szkoły [ ...
Tak na oko to chętnie przeczytałabym połowę... Ale skoro trzeba wybrać trzy, to na pewno pierwsza będzie 1. Chłopki: Opowieść o naszych babkach (bo już mam własną, a autorkę znam i cenię), a dalej: 2. Mój brat strażnik (bo mam nadzieję, że trafię lepiej, niż z ostatnią młodzieżową fantasy, zwłaszcza ze względu na motyw książek) i 3. Geografia szczęścia (bo temat ciekawy, a z autorem się już spotkałam i wiem, że potrafi pisać interesując...
Jedna pozycja się zdublowała (nr 26 i 27).
Myślę, że tak, bo ja w tej chwili też nie muszę, a czytało mi się bardzo przyjemnie, zwłaszcza te fragmenty o kontakcie z przyrodą. A reszta ciekawiła mnie na zasadzie poznawczym, jak różnie ludzie próbują przezwyciężyć siebie (nawiasem mówiąc, autorka pod koniec wspomina, że nie udało jej się przemóc niemożności czytania, choć próbuje to naprawiać, czytając krótkie teksty - eseje, reportaże itd.).
Na początek zgłaszam jedną nóweczkę prosto z księgarni, ledwie co przeczytaną, i jedną ponadstuletnią staroć, którą po raz pierwszy czytałam tak dawno, że trudno mi powiedzieć, kiedy, a od tej pory tyle razy, że trudno mi powiedzieć, ile (i stale ją rekomenduję, a to upychając jej fragmenty w każdym konkursie, do którego się nada, a to podsuwając ją jako kandydatkę na książkę miesiąca). Ta pierwsza to Terry Pratchett: Życie z przypisami - bio...
Hm... jeśli chodzi o te porównania... to tak: 1/ może i Judysia i Zuzanna mają trochę inne osobowości, ale każda z nich jest filarem rodziny, który trzyma wszystko w garści, gdy właściwa pani domu jest zbyt zapracowana lub chora, każda kocha dzieci chlebodawców jak swoje, każda ma problem z tym, żeby ich choć na trochę opuścić (Zuzanna tam na chwilę wyjeżdża do jakiejś krewnej, ale Judysia nawet i to nie), każda nie wstydzi się swego staropanień...
Z Bogdanem Czyżewskim oczywiście.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.10.2023 22:05
Autor: dot59
Recenzja oficjalna PWN Recenzent: dot59 Trafiłam na tę powieść krótko po premierze „Zielonej granicy” i długo po tym, jak pewna część moich rodakó (...)
Dodany: 05.10.2023 22:21
Hasło: Joanna Chmielewska. Odzew: „Pafnucy”. Przynajmniej u mnie. Nie humorystyczny kryminał, którykolwiek z kilkudziesięciu jej autorstwa, tylko (rów (...)
Dodany: 24.09.2023 14:03
Autor: fugare
„Twarz pokerzysty” ukazała się na początku lat 70., ale trudno mi, patrząc z punktu widzenia czytelniczki poznającej ją po przeszło pięćdziesięciu lat (...)
Dodany: 03.09.2023 18:30
Autor: idiom1983
Nie ukrywam, że do napisania tej recenzji skłoniło mnie ponowne obejrzenie serialu telewizyjnego z 1977 roku na podstawie powieści Prusa, w reżyserii (...)
Dodany: 04.08.2023 22:36
Przeczytawszy kilka lat temu biografię Pratchetta pióra Craiga Cabella, byłam zaskoczona, że o tak nadzwyczajnym twórcy można pisać tak… nawet nie zwy (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 30.10.2023 09:08
Autorka tej książki podjęła się zbadania tematu, do którego niełatwo mieć stosunek całkowicie neutralny. Bo znakomita większość populacji – chyba nie (...)
Dodany: 08.10.2023 18:22
Autor: porcelanka
Typ recenzji: oficjalna PWN Recenzent: Natalia M (porcelanka) „Nie było jej na mapach długo. Bardzo długo. I nawet miejscowi nie wiedzieli, że jes (...)
Dodany: 08.10.2023 16:37
Autor: ktrya
Recenzja oficjalna PWN Recenzent: Katarzyna Kurowska (ktrya) Jestem szalenie ciekawa, czy reportaż Niny Olszewskiej trafi(ł) do więziennych bibl (...)
Dodany: 07.09.2023 13:33
Autor: Asienkas
Moja mama często powtarza, że czyta, żeby uciec od „prozy życia”. A ja mam chytry i przekorny plan, że podrzucę jej książkę właśnie o owej znienawidzo (...)
Dodany: 28.08.2023 14:16
Indianin kontra biały człowiek. Dzikusy kontra cywilizacja. Patrząc z perspektywy czasu na to, jak przebiegała kolonizacja, możemy dyskutować, kto był (...)