Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Pajęczyco, gdybym chciała się tak promować, zrobiłabym to. Może rzeczywiście niepotrzebnie włączyłam się do dyskusji. Wiem, co było na tamtym wątku, bo go czytałam. Widzę, co jest tu. Nie widzę, by ktoś popełnił oszustwo - jakie oszustwo? Próby grożenia? Daj spokój... A co do czytelników: Pajęczyco, jeśli ktoś będzie chciał przeczytać książkę, przeczyta ją. Jeżeli zaś szuka, jak Kojot, sensacji, to i tak nie jest zainteresowany lekturą. E...
Witam miłośniczkę Jacka K. :) Ad rem: z biblioteki U.Wr. pewien profesor trzymał książkę od lat pięćdziesiątych ponoć. Fakt, że nikt nie chciał jej wypożyczyć :). Nie powiem, kto, bo profesor zmarł kilka lat temu.
Rewelacja :D!
Krótką masz pamięć. Nie dziwię się. Gdybym popełniła takie faux-pas, też wolałabym zapomnieć. A zmiana tonu raczej Tobie się przyda. Najpierw się ośmieszasz, a potem - zamiast powiedzieć krótkie: przepraszam, pomyliłam się - brniesz w to dalej. I nie pomyliłam Cię, ponieważ zwyczajnie nie zdążyłam Cię zapamiętać, nie wiedziałam, kto zaatakował użytkowniczkę w tamtym wątku. Sama się tutaj przypomniałaś. Kończymy tę dyskusję, bo zaczyna tu działa...
Cóż, zgodnie ze spiskową teorią dziejów, założyłam już - ja, imperialistyczna stonka literacka! - multum wątków i z całej hordy fałszywych kont prowadzę ze sobą dyskusję :P I Pajęczycą (carmaniolą) też pewnie jestem ;).
Dzięki Ci, Moni :) Mnie nie chodzi o to, że wzbraniam się przed autopromocją, bo nie wzbraniam - tylko nie chcę wyjść na oszusta. A ta sytuacja ma taki posmak i jest to dla mnie przykre. Moni, przypomnij mi adres, wymienię Ci książkę na legalne wydanie :). (Jak już mam obrywać, to przynajmniej za coś :P).
Jacek Kaczmarski - Autoportret z kanalią. Krzysztof Gajda - Jacek Kaczmarski w świecie tekstów. Stare egzemplarze na Allegro osiągają kilkusetzłotowe ceny...
Owszem, zarzuciłaś użytkowniczce tego wykasowanego wątku, że promuje tu swoje książki i wydawnictwo, dodając jeszcze, iż po zajrzeniu na stronę wcale nie znalazłaś tej promocji z gratisową książką. To już mnie ubawiło do łez, a jednocześnie ręce mi opadły, ale po ciężkim dniu nie miałam siły na odpisanie. Nazajutrz już wątku nie było. Tej użytkowniczce należą się więc przeprosiny, nie sądzisz? W końcu zaatakowałaś ją dość agresywnie. W każdym raz...
Nie, nie masz prawa. Bo zarzut podszywania się autora pod różne osoby to bardzo poważne oskarżenie, mające równie poważne skutki prawne. Mam nadzieję, że masz tego świadomość. I jeśli ja nie mogę doczekać się przeprosin za te insynuacje, to przynajmniej przeproś osobę, która oberwała od Ciebie niewinnie w tamtym wątku, bo powtarzam: to nie ja założyłam ten wątek i nie ja jestem tą użytkowniczką. A dlaczego dziwne? Książka weszła do sprzedaży, ...
Moje drogie, nie zapominajcie o zegarkach :). Ja prenumeruję kolekcję. I nie narzekałabym, gdyby nie dezinformacja Hachette i zupełnie dowolne terminy przesyłek :/.
Akurat w "Książce dla dzieci" niechęć do Polaków ma uzasadnienie historyczne. Moim zdaniem. Gdzieś czytałam wywiad z Akuninem, w którym tłumaczył taką postawę - ale nie bardzo pamiętam, a nie chcę teraz pokręcić.
A ja przeczytałam całość, o czym już pisałam. Przychylnie. Ale pointy wciąż nie mogę Ci wybaczyć :D.
Popieram! Też chętnie przeczytałabym porządną recenzję :). A kto reklamował promocje? Bo jedyne, co widziałam, to komentarz, że osoba z czegoś tam skorzystała, co potwierdzam - było takie coś. I tyle.
Czyżbym powinna powiedzieć: o, witaj :)? Ale ja naprawdę nie dodaję swoich książek i nie oceniam ich, jak również nie zakładam wątków :). Jedyne miejsce, gdzie się chwalę, tudzież dołuję, zależy, jaki akurat mam nastrój, to Literatki łamane przez WiiO. Na marginesie, czepiwszy się: przecież regulamin zabrania autopromocji, nie zachęcaj mnie do złego :P Zresztą zobacz - jestem tu od kilku lat. Nigdy nie pisnęłam, że piszę (no, Moni wiedzi...
Droga Imarbo! W zeszłym tygodniu na jakimś już usuniętym wątku ktoś zarzucił użytkowniczce, że to ja robię sobie reklamę pod innym nickiem. Zarzutów było więcej, absurdalnych (np. to, że oceny są tylko z ostatniego miesiąca - na innym forum rozmówczyni pytała mnie 05.05.08, dlaczego moich książek nie ma w Biblionetce. Rozumiem, że przed 06. maja ich nie było, więc trudno, żeby oceny były starsze), ale najgorsze dla mnie jest to, że obrywam ja i n...
Prosiłam redakcję Biblionetki o sprostowanie, ale widać w tym serwisie takie zasady nie są praktykowane. Uprzejmie informuję zatem niniejszą drogą, że nie jestem żadnym użytkownikiem zakładającym wątki na mój temat ani nie dodaję swoich książek i nie zakładam sobie kont-klonów, żeby je oceniać. Jestem zarejestrowana w tym serwisie od kilku lat, gdybym chciała się założyć sobie konta bałwochwalcze, uczyniłabym to już dawno. Proszę zatem darować...
A tam, zaraz cenzura :). Dystrybucja jest, jaka jest, układy, opłaty, nie każdego stać na promocję książki, to i książka nie dociera do wszystkich potencjalnych odbiorców. Ja chciałam przeczytać (właśnie w nawiązaniu do Krfotoku), ale nie mogłam znaleźć Twojej książki. Nie dziw się więc, że odbiór był niekonieczny taki, jakiego byś się spodziewał.
Komentarz, jakkolwiek ogólnikowy, zawiera pewne informacje na temat treści książki. Napiszę to, co powiedziałam już Autorce. Książka rzeczywiście bardzo ciekawa i z nietypowym zakończeniem. Jednakże mam żal do bohaterki, że pozwoliła na taki obrót spraw, że nie zawalczyła o swoje marzenie w taki sposób, jak można by tego oczekiwać od prezes dużej firmy i, wydawałoby się z charakterystyki działań Nadii na początku książki, kobiety o silnym cha...
A, czyli nieformalne w Biblionetce akurat jest formalne :). Tym lepiej. Dziękuję za informację i pozdrawiam :).
Nazwa "Personiusz" nie jest formalnym tytułem cyklu, tak jednak określają go czytelnicy.
Nazwa "Personiusz" nie jest formalnym tytułem cyklu, tak jednak określają go dla wygody i w skrócie czytelnicy.
Popieram! Obok Akunina to mój ulubiony współczesny pisarz.
Taak, a potem kupuję taką nową-przeczytaną książkę... To nieładne.
Rozumiem, że Tobie też kupić jedno opakowanie ;)?
Zgadzam się. Nie wiem, czy to jeszcze aktualne (dane sprzed prawie 4 lat), ale na oddziałach dla alkoholików są pełnowartościowe posiłki, co najmniej 4 (bo codziennie deser) i komplet badań na dzień dobry. Zobaczcie, jaki jest "wsad do kotła" np. na oddziałach onkologicznych, neurologicznych, położniczych, pediatrycznych - tam, gdzie ludzie naprawdę potrzebują być odżywiani, a nie są winni chorobie. Co do palenia na balokonie: proszę...
A co na to rodzice Biblionetki? Może jakieś sprostowanie wyślą do w/w serwisów informacyjnych :)?
Ano ja :). Ale nieładnie. Proponuję akcję protestacyjną w komentarzach do podlinkowanego artykułu!
Hi, hi, dopiero teraz zauważyłam swój błąd! Oczywiście to autor nazywa się Grzegorz Brzozowicz, a tytuł książki brzmi "Goran Bregović - szczęściarz z Sarajewa". Tak, ja zdecydowanie jestem ostatnio przemęczona...
Napisałam Ci z innego konta, mam nadzieję, że teraz będzie lepiej :). A żeby nie robić offtopicu: mam jeszcze do oddania "Grzegorz Bregović [nie mam odpowiedniej czcionki] - szczęściarz z Sarajewa" i "Tomka w krainie kangurów". Więcej z czasem, jak się przemebluję :).
Cieszę się, że dotarła :). I dziwię, że mail odbiło, skrzynkę mam bardzo pojemną...
Hm, problem w tym, że nie mam żadnej książki z Twojej listy. A może potrzebujesz czegoś, czego jeszcze nie umieściłaś :)?
Witaj. Jeśli dobrze czytam Twoją listę książek i "Gambit turecki" Akunina chcesz oddać - mogłabym się o niego uśmiechnąć bardzo pięknie :D? Jeżeli byłoby to możliwe, daj mi znać na [adres email usunięty]. Pozdrawiam.
Ja się chyba nie do końca orientuję w tym systemie. Czy ten Akunin, którego ma Diana, to ów "Gambit turecki"? Tzn. czy książki, które dana osoba ma do odstąpienia, są w kategorii pozostałe, bo dla mnie jasna jest tylko tabelka poszukiwanych książek :)?
A o Akunina i Komudę dalej się uśmiecham, bo na podaju i tak nic jeszcze nie dostanę :(
Moni, mało czytająca zamówiła ją kilka minut wcześniej via Biblionetka. Już korespondowałam z administratorami podaja, co zrobić, dostałam poradę wycofania transakcji. Mało to pochlebne - zaczynać takim falstartem, ale obiecałam mało czytającej wcześniej, więc muszę postąpić uczciwie, nawet kosztem własnego wizerunku :).
Dodałam swoje konto na podaj.net http://podaj.net/ksiazki-uzytkownika.php?id=2379
Nie wiem, czy dobrze odczytałam Twoją stronę, ale jeśli tak, to może "Pierścień rybaka" wzięłabym sobie do czytania? Zabużko jest Twoja :), podaj mi tylko adres, najlepiej napisz do mnie na redakcja@pecherz.pl. Pozdrawiam :).
Ale jeśli ktoś byłby zainteresowany którąś z moich książek, nie mając Komudy ani Akunina, też zapraszam do skorzystania :)
A chociaż "Opowieści z Dzikich Pól"?
Współczuję, też czekam na wytyczne dotyczące tego roku (ale z drugiej strony, jako belferka ;), aczkolwiek domyślam się, że ostatnie zmiany zostaną wprowadzone na dwa tygodnie przed maturą. Ale po tym, co z Wami wyprawiają różni decydenci i co funduje pan minister tym, którzy nie zdają - dziwię się, że jeszcze komuś chce się uczyć, że jeszcze jacyś maturzyści piszą samodzielnie swoje prezentacje :(. W każdym razie trzymaj się i powodzenia :).
Ale mówisz o przekładzie panów na rowerach?
Mickiewiczowskie pamiątki? Śmiełowski romans z Konstancją też? Toż to takie niepatriotyczne ;)))
Hm, wpisałam to w innym miejscu, po komentarzu Bogny. Nie wiem, czemu dodało się tutaj, ale mam nadzieję, że tekst pozostanie czytelny :)
Kilka moich refleksji: 1. Zgadzam się, że wpisanie książki na listę lektur to radość dla wydawcy i zmora dla pisarza, bo jego dzieło od tej pory będzie kojarzyło się źle :). Problem w tym (a przynajmniej między innymi), że w szkole w obecnej formie wymaga się pewnych schematów odczytywania tekstów. W efekcie niewinne zapoznawanie się z "techniką" danej epoki kończy się jedynie słusznym "Słowacki wielkim poetą był". Na przykła...
Komudy to również "Wilcze gniazdo" (tytułem zresztą ewidentnie nawiązujące do Trylogii, bo tak przecież pierwotnie miało się nazywać "Ogniem i mieczem"). Nawet bohaterowie mniej lub bardziej odnoszą się do książek Sienkiewicza, np. główny bohater "odziedziczył" nazwisko po bohaterce "Na polu chwały".
Drodzy Biblionetkowicze! Ja rozumiem, że w naszym kraju prawo lekceważą nawet sądy, ale, jak w tym starym dowcipie - jeśli już czytacie pirackie egzemplerze, to się chociaż tym nie chwalcie publicznie. Gorąco pozdrawiam :)!
"Mistrzyni przypraw" Chintra Banerjee Divakaruni John Lanchester "Cnym rozkoszom" J.M.Simmel "Nie zawsze musi być kawior" (był wg tego serial) Pozdrawiam!
A to wyszło po polsku? Bo ja, szukając, trafiłam tylko na oryginalną wersję językową. Polskim przekładem byłabym zainteresowana.
Próbowałam - wprawdzie nie w ambasadzie (trochę daleko :), ale w zbliżonych placówkach. Tam zresztą dowiedziałam się, jak brzmi angielski tytuł. Książki jednak nie mają, ponieważ strona angielska dba o popularyzację angielskich autorów, więc tylko tacy są u nich dostępni. A ja mam coraz większą chrapkę na włączenie "Pana Michaela" do własnej biblioteki - dopadłam dziełko w Ossolineum, przeczytałam i spodobało mi się. Tylko że Ossolinka ...
Odpowiedź nie byłaby zła, gdyby nie wyglądała tak: "nie posiadamy tego tytułu". Przytoczyłam cały tekst, który otrzymałam, w oryginalnej formie. Ani "dzień dobry", ani żadnego zakończenia, podpisu, ani dużej litery na początku zdania, ani kropki na końcu, o dodatkowych informacjach nie wspominając. Książka nie jest tania, prawdopodobnie kosztowałaby równowartość co najmniej kilkunastu euro, poza tym można było próbować namówić...
Niestety, Hetmańska nie dysponuje "Panem Michaelem", o czym zresztą zostałam powiadomiona w sposób odbiegający od przyjętych wzorów korespondencji, nawet tej internetowej. Ale sprawa pozostaje aktualna, gdyby ktoś z Was dowiedział się, gdzie można kupić ów przekład za nierujnującą kwotę - będę wdzięczna za informacje. Pozdrawiam.
Dziękuję za informację, skontaktuję się z księgarnią. Pozdrawiam!
Dzięki serdeczne, zapomniałam dopisać, że te "zagraniczne" egzemplarze za obłędne ceny znalazłam, ale to dla mnie finansowy kosmos, zwłaszcza że trzeba jeszcze dodać koszt wysyłki, też kilkanaście euro lub dolarów :(. Mam nadzieję, że jednak znajdę coś w bliższych geograficznie, a więc i cenowo rejonach. Pozdrawiam. PS. Tłumaczenia tytułu nie pojmuję.
W zasadzie jest to wypowiedź do wszystkich, którzy wtrącili się w tę prywatną - co mają mi za złe - rozmowę. Primo - wyjaśniłam, czemu korzystanie z innych form rozmowy jest dla mnie nieporęcznie (jakbym mogła porozmawiać np. przez komórkę, to porozmawiałabym - trochę wiary w moją inteligencję!) i czemu w zalewie wszelakich witryn i portali wybrałam właśnie Biblionetkę (ale mogę nabijać liczniki odwiedzin gdzie indziej, nie ma problemu). Secundo:...
Witam serdecznie niewinną ofiarę prywatnej wymiany informacji. Niesłychanie ciekawi mnie, technicznie, wyłącznie technicznie, ów "zalew", skoro żywa wymiana zdań powoduje jedynie, iż wątek pojawia się na pierwszym miejscu. Nic więcej. A nie ma przymusu czytania (otwierania, zmagania się z długością etc.) wątku będącego na pierwszym miejscu. Jakim więc cudem, bez czytania owego wątku, mogło dokonać się zjawisko określone jako "zala...
dziękuję i miłych wrażeń z turnieju.
Ja mam to samo. No, trudno, zostaje nam mail. Pozdrawiam również i odezwę się po powrocie, za kilka dni (muszę zacząć się pakować, wstaję jutro po piątej...).
Ja też mam problem z wejściem (skutek podwyższonych zabezpieczeń internetowych). Ale próbuję. Rzeczywiście, chyba nikt nas nie lubi :)
Może być czat "książki" na WP? Wejdę jako nomina
Ale jeśli nie jesteśmy tu mile widziane z naszą sympatyczną wymianą zdań, proponuję rzeczywiście przejść na jakiś bardziej przyjazny czat :). Quo vadis?
Przepraszam, co złego w chęci porozmawiania o doświadczeniach literackich na forum biblionetki? Nie mam gg, a pisanie w mailu nie odbywa się na bieżąco. Myślałam, że na stronie poświęconej książkowym fascynacjom można spokojnie rozmawiać, wiedząc, że w tym gronie rozmowy o książkach nie są uważane za coś nienormalnego. Poza tym nie zauważyłam, żeby rozmowy forumowiczów poruszały jakieś szczególnie publiczne sprawy...
Z Wrocławia. To jest ten finał, który kończy się 15. inscenizacją bitwy pod Grunwaldem?
Najgorsze z Zyskiem jest to, że oni kpią sobie bezkarnie. Złamali regulamin, podważyli własny wizerunek, ale nic im za to nie grozi. Myślę, że nie wyłonią 1 zwyciezcy, bo od kilku lat tego nie robią. W najlepszym wypadku to będzie 2-3 laureatów, między których podzielą pieniądze, ale chyba bardziej prawdopodbny scenariusz to ze dwa-trzy wyróżnienia, czyli brak nagrody i mglista obietnica wydania kiedyś tam. Przy czym, jak wspominał w felietonie R...
Mam prośbę - bez względu na odpowiedzi, prowadźmy tę rozmowę wertykalnie, bo ja się trochę gubię przy odpowiedziach w różnych miejscach. Ad. kujawsko-pomorskie - ja jutro jadę w te rejony. Mówisz, że nie trzeba brać ciepłych rzeczy? Ad. więcej książek - z ocalałych: dwie. Jedna wydana półtora roku temu, jedna, bidulka, tuła się po wydawnictwach. Uwielbiam bowiem - mówiąc modnie - postmodernistyczne gierki z konwencjami kulturowymi, literackimi...
Tak, wyrzuconymi rękopisami można by ogrzać zimną niejedno mieszkanie. Ale - podobno rękopisy nie płoną ;)... Rozumiem, że Efemeryda jest Twoim wkładem w niemożność podjęcia decyzji przez jury Zysku? Ciekawe, czemu oni tak kombinują. Nie chcieli rozstrzygnąć, potrzebowali reklamy, wystarczyło napisać "nie wyłoniliśmy laureata". Nie oni pierwsi by tak zrobili. O co więc w tym wszystkim chodzi?
Od piątego roku życia. Z pisania (wszlkiego typu) uczyniłam nie tylko swoje zamiłowanie, ale pracę. Ściślej - staram się, żeby to była praca, z której da się wyżyć, choć to nie jest łatwe. A Ty?
a 300 stron dziesiątką - podziwiam. Dla mnie napisanie więcej niż 100 stron znormalizowanego maszynopisu jest niewyobrażalne. Jestem krótkodystansowcem :)
ja też, jak widzisz :)
Witaj. Gdzie mieszkasz, że masz piękną pogodę? U mnie cały dzień leje jak z cebra. W pisanie trzeba wierzyć, bo wydawca (lub krytyk) nie jest nieomylny. I tak najważniejsza jest opinia czytelników. Wiele z publikowanych obecnie książek to czytadełka, które nie mają walorów artystycznych, ale są promowane na fali popularności innych książek tego typu. Z ocenami też różnie bywa. Znam ocenę książki, która swego czasu zdobyła dwie prestiżowe w Polsc...
Jutro o ósmej - ok, będę. A tak z ciekawości - to Twój debiut czy najmłodsze literackie dziecko? Nie boisz się publikować fragmentów powieści w tak dostępnym miejscu, jakim jest net? Choć, biorąc pod uwagę tempo Zysku, to internet przejdzie do historii zanim konkursodawca ogłosi werdykt... Pozdrawiam i do poczytania :)
Witam. Nie wiem, czy problem jeszcze aktualny, ale we Wrocławiu działa i ma się coraz lepiej Mediateka. Opłata nawet do przełknięcia (abonament roczny na książki, filmy i fonogramy ok. 40 zł, tylko książkowy taniej, ale nie pamiętam, ile). Ma sporo nowości, większość bestsellerów, tyle że trzeba się zapisać w kolejce po nie. Księgozbiór i swoje konto można sprawdzać w necie. Czy można sprowadzać ksiażki z innych bibliotek - nie wiem. Ale powszec...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)