Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
My w Łodzi mamy taki pododział! Raz zostałam na zajęciach w podgrupach i się nauczałam dziergania chusty, bo znowu jestem dziergająca. :D Dziergam i słucham audiobooków do tego, nie ma lepszego tła do Nocy i dni nad robótkę.
Stan na dziś: 1. Verdiana przeczytała 2. misiabela czyta 3. Benten 4. Jabłonka 5. espinka 6. olka76 7. Monika.W 8. nika7423 9. Marylek 10. Butterflyk 11. Zła Kobieta 12. Buchling 13. evuś:) 14. little_angel_ 15. melania35 16. Teofila 17. miłośniczka 18. dzopikowa 19. kliva 20. veldorota 21. ACM(ona) :)
OK, zatem 11.30 Silva a potem wolnym krokiem w stronę Manekina. :)
OK, napisz o której. :)
Widzę z deklaracji, że najwcześniej my możemy o 12.45 powiedzmy? Przy Silva Rerum. Dalej trasa bez zmian w stronę Manekina. Do Manekina myślę, że dotrzemy koło drugiej.
Stan na dziś: 1. Verdiana przeczytała 2. misiabela czeka na paczkę 3. Benten 4. Jabłonka 5. espinka 6. olka76 7. Monika.W 8. nika7423 9. Marylek 10. Butterflyk 11. Zła Kobieta 12. Buchling 13. evuś:) 14. little_angel_ 15. melania35 16. Teofila 17. miłośniczka 18. dzopikowa
Bardzo ciekawie pisze o Babie Jadze Propp w swoich "Historycznych korzeniach bajki magicznej". Wiąże ją oczywiście z Panią lasu, ale również okazuje się, że Baba Jaga ma wiele atrybutów charakterystycznych dla śmierci i rytuału przejścia na tamten świat. Dodałam sobie Dubrawkę do schowka w całości, chociaż najbardziej mnie interesują te przypisy. I raczej powiedziałabym, że to nie życie jest bajką, ale że w bajce jest życie i historia też jes...
Stan na dziś: 1. Verdiana czyta 2. misiabela 3. Benten 4. Jabłonka 5. espinka 6. olka76 7. Monika.W 8. nika7423 9. Marylek 10. Butterflyk 11. Zła Kobieta 12. Buchling 13. evuś:) :)
Sowa zapakowana, wysłana i frunie do Verdiany, zatem aktualna lista wygląda tak: 1. Verdiana czeka na paczkę :) 2. misiabela 3. Benten 4. Jabłonka 5. espinka 6. olka76 7. Monika.W 8. nika7423 9. Marylek 10. Butterflyk 11. Zła Kobieta 12. Buchling
Już mam Twój adres. :)
To może poczekamy, przy okazji Zochuna też wróci?
Poproszę o wysłanie, bo mam adres, ale nie wiem gdzie mam płytę z nim. czajkabiblionetkowa@gmail.com Jutro wyślę poleconym priorytetem. :)
Już nie chciałam mieszać. :)
Nowa lista: 1. Verdiana 2. misiabela 3. Benten 4. Jabłonka 5. espinka 6. olka76 7. Monika.W 8. nika7423 9. Marylek Lecę kończyć, mam jeszcze trzydzieści stron. :)
Tak, puszczam ją w podróż - już są dwie chętne możesz być trzecia. :)
Dlatego sobie dawkuję po tomie. Chociaż krok po kroczku ma swój urok. Lubiłam sobie wyobrażać jak jedzie na ośle i ogląda każdy krzaczek i wioskę. I kombinuje dlaczego Homer opisywał piękne place taneczne, skoro tu tylko trzy chałupy stoją. :) Sowa miała uszkodzony nerw w skrzydle, cztery dni i autorka zgodziła się być jej mamą. Pełna uroku opowieść, płomykówki są niezwykle ciekawskie i rozrywkowe. Poza tym mocno się przywiązują, więc więź z n...
Sowa cudna, tylko ostrzegam, że sowy się żywią myszkami. Mam w planie ją uczynić wędrującą, jak tylko skończę. :)
To był dobry rok. :) Ale odkrycia to Nordqvist Sven Dzieje Tristana i Izoldy No i Calasso i Pauzaniasz.
Halo, jest tam kto? Bo się stęskniłam spotkaniowo. :)
Iliada powtórka w audiobooku. Jednak wolę Odyseję i sery u Kilklopa. :) Przewodnik po Helladzie Tylko trzy księgi (U stóp boga Apollona), więc nie mogę ocenić. Cudowny klimat, wyciszenie i zwolnienie tempa. Chodziłam sobie po Helladzie z Pauzaniaszem i oglądałam posągi całe we wstążkach i wyrocznie w jaskiniach. Bardzo ciekawe - w Grecji każdy strumyk i wioska ma swoją historię. Bardzo cieszyły mnie przypisy, że odkopano świątynię o której Pau...
Cieszy mnie, że podobał Ci się Szostak. :) Jeszcze Chochoły są piękne, a ja mam w planach Fugę. Chochoły w dodatku w Krakowie.
No właśnie - w grudniu się nie widziałyśmy wcale! :)
Może Nabokov? Chociaż nie pasuje. Może Suworow? Poddaję się. :)
Uwaga, uwaga! Pralnia oczywiście czynna do dzisiaj, do północy. Jest czas coś wrzucić. :)
Drodzy konkursowicze, dzisiaj przedostatni dzień prania. Jutro ostatni, więc gdyby ktoś miał chęć jeszcze coś namoczyć, to zapraszam. :)
Ja już od lat mogę powtarzać, że Mikołaj to ja. Ale za to jakie trafione tytuły zawsze. :)
Literatura i bogowie K. I w drodze, spóźniony trochę, ale choinkę jeszcze zastanie: O sztuce - właśnie chyba wznowiony z prześlicznymi obrazkami. :D No i Sowa Wesley. Bardzo dobry Mikołaj w tym roku.
Jak na razie nic nie wiem, ale myślę. :) Nr 3 to coś rosyjskiego może? Nr. 2 mi podpadało pod panią Musierowicz, ale chyba nie.
Moi mili! Pranie wre, pralki szumią, mydliny się mydlą a tary trą. Wszystkie dusiołki wiszą na sznurkach i powiewają na wietrze, nawet ten dodatkowy. Nie było łatwo - zwłaszcza dwa namaczały się aż do wczoraj. W konkursie póki co bierze udział jedenaście pięknych dziewcząt i chłopców. Idę czuwać w poczcie między świątecznymi przygotowaniami. Zapraszam do zgadywania. :)
A Pałys był z domu Borejko? ;) Myślę, że po prostu im było wszystko jedno, czy to Mercedes. Podobnie jak na mnie nie zrobiło wrażenia wożenie Lexusem, i tak byłam przekonana, że jeździłam Lanosem, bo też na eL się zaczynał. O jego kultowości dowiedziałam się przypadkiem, do dziś natomiast pamiętam, że był granatowy.
Nic nie mogę znaleźć na temat autora, urodził się we Wrocławiu w latach czterdziestych. A nowość to "Grecki skarb" Gravesa, pewnie wiesz, ale też warto. :)
1. Noce i dnie słuchałam od września, długo było, ale się skończyło. Lubię. Lubię zwłaszcza jak śmietanka kipi i syczy na blasze. Lubię, że tak blisko życia jest ta książka. 2. Ojcowie i dzieci Przyjemnie, ale bez szału. Ocena 4 3. Zaślubiny Kadmosa z Harmonią ocena 5,5 Bardzo osobiste spojrzenie na mitologię, ta książka to przeżywanie mitu i szóstki nie dałam tylko za nadużywanie metafor i poetyckich zawiśnięć. Natomiast dodatkowym plusem...
Mnie 12.00 odpowiada. Benten, ja tez mam Nędzników w ebooku.
Mnie pasują oba terminy. :)
No i w ogóle się z Tobą nie zgadzam. Ale żeby Cię nie linczować, bo szkoda by było i sprzecznie z moją naturą łagodną, to powiem ogólnie. I powiem na swoim przykładzie - Jeżycjady nie czytałam w młodości, Muminków nie czytałam w młodości, Kubusia czytałam i Winnetou czytałam. Jeżycjadę lubię, przepadam i się identyfikuję, podobnie z Muminkami. Kubusia, wiadomo, uważałam i uważam za genialnego. Natomiast Winnetou się nie da czytać w dorosłości, to...
Ciekawy pomysł. I trzy wiem, tralala. I aligator jaki śliczny. :)
Czechow był ucieszny na początku. Od takich humorystycznych kawałków zaczynał, dorabiając do kiepskiej pensji lekarza. Zresztą, musiałabym to sprawdzić, ale tak mi się majaczy, że z tego zacięcia satyrycznego był znany wśród znajomych. I wiele z tych opowiadań jest autentycznie śmieszna, na przykład o tym mężu, który z rozkazu żony objeżdża znajomych z życzeniami noworocznymi, albo o autorce dramatu, albo o żonie pewnego urzędnika, która zabiega ...
Bardzo smutno. Tak miło wspominam konkursowe maile, których już nie będzie, ale wirtualnie i w pamięci Sherlock po prostu jest.
Może jacyś Brytowie już mieli przeczucie angielskości? A Rzymianie przecież tam siedzieli i czuwali nad sytuacją. :) Dröscher nadinterpretuje, to prawda, ale jak pięknie.
1. Mity przekładoznawstwa ocena 4,5 Dużo Kubusia Puchatka - to in plus, dużo Lokomotywy, też in plus. W sumie ciekawe, aczkolwiek niezbyt odkrywcze ciekawostki o tłumaczeniach. Przyjemnie się czyta, ładnie wydane. No ale zbulwersował mnie kierunek zgodny z promieniem (to w związku ze spadaniem do góry nogami w Australii). Akurat kierunek w przypadku spadania, to zupełnie nie to, co profesorowi Lipińskiemu się wydaje. :) 2. Moje życie i inne o...
Czy mógłbyś mnie oświecić, w jaki sposób z treścią książki "Grzesznik" związana jest Twoja opinia o Bazylu wysnuta na podstawie jego ocen? Trudno mi też zrozumieć jakim cudem "dupa Herkules" jest kalką sentencji? Nie znam co prawda łaciny, ale nie przypuszczam, żeby "nec" miało związek z tą dosadną częścią ciała, ani "plures" z kupą. Dodam tylko, że moim zdaniem opinie "to niedopuszczalne tak krytykować" i "czego można się spodziewać po kim...
To może od razu w Zaraz wracam, Silva na swojej stronie ma wpisane do 14 w soboty.
To może umówmy się około 14? Bo ja wcześniej nie bardzo dam radę. Halo, kto jeszcze będzie? :)
Ja będę mogła, tylko nie wiem czy tak rano. :)
Na pierwszy rzut oka na pewno prawdą jest to, że Musierowicz nie pisze jak pan Piątek - to widać nawet po tytułach. Nie rozumiem tylko, dlaczego to miałby być zarzut. :)
Jeśli to nie kłopot, to ja też poproszę. :)
Dorotko, ja lubię Musierowicz, nie raz dawałam temu wyraz pisany, ale, niestety, co do Kalamburki mam identyczne zdanie. To było dla mnie niesmaczne. Nigdy wcześniej ani później nie było w żadnym tomie tyle namolnej, łopatologicznej i poprawnej polityki.
Też znam dwa i to wcale nie ze szkoły. :)
Ja też nie mam już miejsca na półkach (to znaczy mam bardzo trochę), ale nie mam czasu na czytanie pożyczonych. I kiedy czytam pożyczone, czuję ogromny dyskomfort i gnębi mnie poczucie winy, że nie czytam swoich. Ach, mi się przypomniała odpowiedź Eco w "Nie myśl, że książki znikną": W swoich wszystkich domach mam około pięćdziesiąt tysięcy książek. :D
No i kupiłam. Bardzo niedobre kusicielki. :)
Dzisiaj łącznie wspominam sierpień i wrzesień. W sierpniu nastał czas bajek i czas zachwytów 1. Biedny Pettson 2. Findus się wyprowadza 3. Goście na Boże Narodzenie 4. Kiedy mały Findus się zgubił 5. Minuta koguta 6. Pettson na biwaku 7. Polowanie na lisa 8. Rwetes w ogrodzie 9. Tort urodzinowy Kto zna Findusa, ten wie, że warto. Kto nie zna, niech wie że się powinno. Opowiastki o Findusie są ciepłe, zabawne, pełne przygód, ale też ...
Ja też się cieszę! :D A najbardziej podobało mi się określenie "Plan" na nasze nałogowe odwiedziny wszystkich miejsc na trasie, w których można kupić książkę. :))
Szkoda, szkoda, ja cały czas mam nadzieję, że jakiś pociąg tu Cię w końcu do nas przywiezie. Uściski. A w ogóle, to w Łodzi też są targi książki w lutym i mam nadzieję, że spotkanie wtedy też będzie, jak w tym roku było. :)
Trzymamy kciuki i w razie czego będziemy w telefonicznym kontakcie. :)
Ciekawy temat, trochę trudny chyba. Tu znalazłam dyskusję z propozycjami: http://www.forumksiazki.pl/motywy-basniowe-w-ksiazkach-vt7254.html Romantyzm to dobra epoka dla baśni. Ja pomyślałam o Biblii - przypowieść o drzewach jest motywem baśniowym, pewnie jeszcze o Jonaszu. Do Biblii łatwo będzie znaleźć jakieś interpretacje.
Mam nadzieję, że się uda. :)
O, to dobrze, bo mam dla Ciebie książki. :)
I ja poproszę: czajkabiblionetkowa@gmail.com
Bardzo mnie zainteresował mechanizm obdzierania książki z jej bogactwa. Rozumiem, że jeżeli ktoś napisze, że "W stronę Swanna" jest o kręceniu się w łóżku, to ono już nie jest o magdalence? Jak to się dzieje, czy mógłbyś mi wytłumaczyć? Swoją drogą, bardzo Ci ją polecam, bo jest w niej niezwykle mądre porównanie książki do pryzmatu, co znaczy, że książka jest jedynie narzędziem przez które MY patrzymy. I wolno nam z wielu poziomów i wielu wątków...
To może zrobimy dwa? Jako adaptacja do życia po zlocie? Bo ja mam dla Was książki. :)
Tylko chciałam podkreślić, że "schutki" są kaszubskie. :) Ech, cudnie było.
Moje zdjęcia są tu: https://plus.google.com/u/0/photos/100744679061709449624/albums/5923878254922493057
Ja też mogę. I jeszcze będzie spotkanie wrześniowe, ale to może w osobnym wątku. :D
To już rozumiem, chodzi Wam po prostu o większy lokal. I żeby to królikowcy się odłączyli. :P Dla mnie OK.
Ale we Wrocławiu dixitowcy kończyli grę w małym pokoiku i trzeba było stać. A z Kamienicy jedną z przyjemniejszych chwil dla mnie było spotkanie trzydziestu osób w małym pokoju. To dopiero trzeba było pomyśleć, żeby się zmieścić, niektórzy nawet pod telewizorem siedzieli, a niektórzy w kucki. I w ogóle, przytulanie jest fajne, ale króliczki nie mogą, więc pewnie dlatego dostały większy pokój. Trochę w ogóle mnie dziwi, przyznam ta rozmowa, mo...
Chciałam tylko sprostować - to nie ja zaproponowałam partyjkę. Pamiętam, że przenieśliśmy się we Wrocławiu na drugą do pokoju mojego i Joli i właściwie teraz czuję wyrzuty, bo mogło to jej przeszkadzać. Co do dominacji, to jedynym dla mnie wytłumaczeniem, kochany Misiaczku, Twojego sformułowania jest prosty fakt, że po prostu nie da się nagadać i nabyć ze sobą przez półtora dnia (piątek się zjeżdżamy, niedziela praktycznie się nie liczy). Bo w ...
Ja akurat zawsze piszę imię na karteczkach, mimo że są jednoznacznie adresowane. Po prostu uważam, że tak jest milej, grzeczniej i przyjemniej. Podobnie sprawa się ma ze zwracaniem się do kogoś po imieniu, mimo że jesteśmy tylko we dwoje. To kwestia nawyków, żeby nie powiedzieć wręcz kultury, a nie rodzaju literatury. Podobnie podpisuję się na kartkach i podpisuję się w SMSach. Między łączeniem wyrazów szacunku, a "Wrócę później, mama" jest nap...
Och, Balzak. Tak, bogactwo to oczywiście pojęcie względne - dla mnie renta dożywotnia i na tyle długie półki, żebym nie musiała ustawiać książek w dwóch rzędach. I mały ogródek z leżakiem. Tak sobie pomyślałam teraz, że u Balzaka ten rentier rzuca się bardzo w oczy. To były piękne czasy w ogóle, kiedy kupowało się rentę i było nie pomyślenia, żeby samemu gotować i prać. Biedny Balzak, chyba to było też jego marzenie, bo przecież zapisywał się n...
Właśnie sprzeczne. Ale mnie nie tyle raziły dramaty, to znaczy nie najbardziej dramaty, ale to, że Musierowicz nadużyła władzy, moim zdaniem. Tak się nie robi. Nie tworzy się postaci, nie osadza jej w latach, w rzeczywistości a potem nagle dolepia jej się jakiś talent. Dramat też mi do Mili nie pasuje. Nie mogłaby sobie działać w krawiectwie? Przynajmniej były jakieś podstawy - miała do tego talent. Robiła swetry od dawna i zręcznie wykoncypowała...
A ja chciałabym być bogata, bo wtedy nie musiałabym chodzić do pracy, nie musiałabym biegać po sklepach w poszukiwaniu kolejnych kartofli, ani zmywać kolejnych garów, tylko siedziałabym sobie w cieniu jabłoni albo przy kominku i czytała, czytała, czytała.
Obiecałaś, że mi pożyczysz. ;)
W takim razie umawiamy się o 11.45, Silvarerum, tak wszystkie dziewczyny deklarowały. Już się cieszę. :D
To może, jak Anitra zdąży jeszcze się z nami spotkać w tych godzinach (czyli koło jedenastej), to ja będę i kto jeszcze będzie mógł. I może pokręcimy się koło Silvy, żebyś też zaliczyła Pruszyńskiego. :)
Silvaverum, 11.00, sobota. A potem przemieszczamy się kolejno przez Matras, tanią książkę "Prószynski bez spółki" i Zaraz wracam. :)) Misiabelu, czy nadal masz chęć na Grzędowicza?
No ale dlaczego masz tyle planów akurat w nasze spotkanie? ;) Anitro kochana, czyli rozumiem, ze spotykamy się mniej więcej jak zawsze o jedenastej w sobotę (bardziej rano chyba nie dam rady), czy w takim razie pojawisz się na moment?
To w taki razie chyba ustalamy na 16 lub 17 sierpnia? 17 jest sobota, chyba żeby nam pasowało w piątek. Może jeszcze dziesięć dni wytrzymam z trudem. :)
1. Maria i Magdalena dawna ocena 4 bez zmian Lekkie, niekiedy trochę denerwujące, w sam raz do posłuchania 2. Dzieje Tristana i Izoldy ocena 6 No dobrze, ja lubię romanse i lubię baśnie, a to jest romans baśniowy. Czytałam go kiedyś, w ogóle nie doceniłam jego prostego piękna. A teraz przesłuchałam go trzy razy pod rząd i tylko z rozsądku na trzech razach skończyłam. Wszystko tu jest przepiękne - i miłość, i smok, i misternie rzeźbione wióry...
Ale Ida była strasznie chuda. Sarandon jest zbyt solidna. :))
Czy byś chciała dziś "Lato" Tove i "Biegnącą z wilkami"? :)
Tak. Czyli Silva, Prószyński bez spółki, Zaraz wracam. W razie gdyby było zamknięte, bo wakacje czy coś, to się będziemy pomału przemieszczać w stronę Manekina. Znajdziemy się.
OK, czyli Silva, 13.30 i potem przemieszczamy się w stronę Zaraz wracam. Po czternastej. :) Ja poproszę tylko Saturna (Benten wie, którego :)
A co Ci się nie podobało w Robrojku? :O
Hm, Misiaczku, jeżeli chodzi o okna, to oświetlenie Borejkowych wcale nie wynikało z ich ciepła, tylko z ich niepraktyczności i roztargnienia. A z tym mitologizowaniem też nie do końca jest tak - Mila jest jak najbardziej zmęczona, ma spracowane ręce, żeby przeżyć nie wnika w konflikty córek, siedzi z odkurzaczem w fotelu i zaraz jeszcze w pierwszej połowie tomu ląduje w szpitalu. No i od tego momentu jest wspierana przez córki (przez Ignacego ...
Ale w sensie wcześniej w Kalamburce? Czyli później? Bo w Kalamburce wcześniej jest później. :) Nie sądzę, żeby realizowała się we wcześniejszych tomach, to znaczy realizowała się robiąc swetry na maszynie dziewiarskiej, natomiast pisała właściwie cały czas, co okazało się później jedynie w Kalamburce ku mojej niezmiernej irytacji. Bo jeżeli coś mi się w Jeżycjadzie nie podoba, to jest właśnie owo koszmarne deux ex machina Kalamburki, w której ów...
Chyba w Kalamburce.
Chciałam tylko sprostować, że Mila nie uprzedziła się do Janusza, ale się na nim poznała. Są tacy ludzie, którzy się znają na innych. Mila, jako późniejsza dramatopisarka, najwyraźniej już wtedy miała dar. Było w nim coś nieszczerego, co dostrzegła, natomiast jako osoba otwarta i kochająca nie sprzeciwiła się jego związkowi z Gabrysią. :)
Mówimy o najbliższej sobocie, czyli 14 lipca. :)
To zależy od okolicy, w niektórych miejscach masa ludzi, w innych kilka osób. Generalnie zasiada się w jakiejś knajpce i gada o książkach, o tematach okołoksiążkowych i o Biblionetce. Czasem też o prywatnych, to zależy od osób. Generalnie jest miło i sympatycznie, a nowi przyjmowani chętnie. Możesz sobie pooglądać zdjęcia (u mnie stronie jest link), możesz poczytać relacje, to trzeba na forum spotkaniowym poszukać. Wszędzie przewaga kobiet. Wiek ...
Ja mogę o którejkolwiek, dostosuję się. Najchętniej przed albo około drugiej, żeby się jeszcze załapać na sklep. :)
"Nie znali pojęcia szoku" - masz na myśli samo określenie? Bo stan szoku czy traumy znali jak najbardziej oczywiście. Zasłanianie okien (czy luster?) to jeszcze coś innego, to ułatwienie drogi zmarłemu i zapobiegnięcie pozostaniu wśród żywych. W każdym razie, tak samo jak w stresie z powodu śmierci, tak samo w stresach pomniejszych właśnie masz prawo i obowiązek żyć dalej.
Ale to jest właśnie takie patrzenie przez pryzmat swoich oczekiwań. Odrzucasz wszystko, bo oczekujesz konkretnych sytuacji, te ojtam różne, o których pisałam. To co przeżywa Gabrysia jest bardzo wyraźnie pokazane w Noelce, że jest dzielna dla innych, zresztą Ignacy też trzyma fason dla innych, że dzieci to nie wszystko, chociaż bardzo pomagają, o tym, że trudno jej przychodzą zwierzenia. A raczej nie tyle trudno, co muszą być spełnione określon...
Na wszelki wypadek się nie wgłębiałam. To może w przyszłą sobotę? :)
To ja już tego nie wiem. W swoim komentarzu pod czytatką Misiaka pisałam, że może chodzi właśnie o bezpośredniość, łatwość i co za tym idzie ogromną liczbę kontaktów. Kiedyś do pisarza docierał tylko ułamek głosów, bo nie każdy chciał się trudzić listownie. I może ta ilość osób z tym samym zarzutem spowodowała taką reakcję. Coś takiego obserwuję czasem w Biblionetce też, wystarczy, że kilka osób nie zgodzi się na przykład z autorem jakiegoś pomys...
Tu jest wyciągnięty cytat z tej rozmowy: http://forum.gazeta.pl/forum/w,25788,139580898,139620409,Re_McDusia_okiem_paranoika_.html
Ja też to widziałam na własne oczy, bo mi się aż nie chciało wierzyć. W dodatku, co jeszcze pogorszyło sprawę, wypowiedź miała sens, że mimo tej podłej krytyki, książka i tak się sprzedaje, więc i tak jest nieskuteczna. A dziewczyna pytała o jakieś zachowanie postaci, skąd wynika. :)
Czytałam wcześniej, zresztą to Wy właśnie mi narobiliście z Misiakiem chęci na Księgowego. Mam nadzieję, że na spotkaniu nie byłaś w sweterku ani nie czytałaś jakiegoś swojego wiersza? ;)) Przeczytaj Księgowego, warta choćby dla tego fermentu, który się przy czytaniu wytwarza.
Ojejku, muszę wyciągać Jeżycjadę z półki. O snobizmie też można by bez końca, hyhy, Marcelek też na pewno maczał palce w tym temacie. Otóż jestem przekonana, że jeżeli ktoś autentycznie uważa, że poezja jest konieczna dla rozwoju duchowego, to nie jest snobem, jeżeli wytyka komuś niechęć do wierszy. Dla mnie snobizm to tylko forma bez treści, przekonanie jedynie dlatego, że tak wypada, albo jest dobrze widziane, a nie z przekonania osobistego. Są...
Nikt nie twierdzi, że Idusia jest do rany przyłóż. Jest okropna. Nie zgadzam się natomiast na snobizm. Borejkowie kochają autentycznie książki i poezję i wydaje im się, że jest niezbędna. I tyle. Zapomniałam ile Łusia ma lat. Zapewniam Cię, że znam osobiście kilka bardzo irytujących dzieci, Łusia przy nich to aniołek. Janusz siedział w Australii niedługo, potem był w Niemczech, ale wracał. No i powiem Ci, że nic mnie bardziej nie irytuje, jak...
Dehnel pisał, że "Zniosłem to z mężną miną i uprzejmym, bo jak że by inaczej, uśmiechem" - zwycięstwo kindersztuby, reszta toczy się między wierszami. I że jest cała rzesza miałkich romansideł, które odprężają i że Traktat (a uprzejmy czytelnik dorzuci Lalę) do tej kategorii nie należy i że czytanie przed snem dla ukojenia świadczy o niechęci do myślenia. Dziwi mnie trochę, że nie dostrzegasz tej całej pogardy z jaką Dehnel traktuje swoich gości ...
Wiedziałam. :) Moim zdaniem, Misiaku, to nie ma sensu. Nie ma sensu twierdzić, że "Lessie wróć" byłaby całkiem niezłą książką gdyby była o kotku, a najlepiej o żuczku. Nie jest. Problem w tym, czy z psem ta książka jest dobra. I w sumie nie ma pewności kto jest niekatolikiem, Musierowicz bardzo subtelnie dawkuje te informacje. I czy ja wiem, Gabrysia na przykład z całą pewnością nie miałaby nic przeciwko ludziom bezdzietnym, o niepełnosprawnych...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)