Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Stan na dziś: 1. Verdiana przeczytała 2. misiabela przeczytała 3. Benten przeczytała 4. Jabłonka przeczytała 5. espinka przeczytała 6. olka76 przeczytała 7. Monika.W przeczytała 8. nika7423 czyta 9. Marylek 10. Butterflyk 11. Zła Kobieta 12. Buchling 13. evuś:) 14. little_angel_ 15. melania35 16. Teofila 17. miłośniczka 18. dzopikowa 19. kliva 20. veldorota 21. ACM(ona) 22. Polixena 23. Rbit 24. Białykruk 25. Mola1990
Ja będę.
Ja oczywiście również dostrzegam to czarno-białe przedstawianie. Zresztą to chyba nie po raz pierwszy, zwłaszcza czarne u Musierowicz jest zawsze strasznie czarne. I oczywiście ta publika od pożaru prosto z miasta była dyskryminująca. Zgadzam się. Ale poza tym niesprawiedliwym przedstawieniem, Musierowicz przemyciła właśnie tę główną myśl o wyższości natura nad miastem, z którą ja się zdecydowanie zgadzam, dlatego wybaczam jej tę grubą kreskę. Mo...
1. Metamorfozy albo Złoty Osioł ocena 4,5 Głównie za wiek. Ale przyjemnie się czyta. I przyjemnie zobaczyć w kuchni młodą dziewczynę o długich włosach związanych w koński ogon (jakoś myślałam, że końskie ogony wymyślili hippisi). Poza tym piękna opowieść o Psyche. O tajemnicy, miłości, zdradzie i wrednej teściowej. 2. W Dolinie Muminków dalej 5 Powtórka w ramach powtórki cyklu po kolei. Muminki jeszcze na początku drogi - beztroskie i rad...
28 to właściwie dla Ciebie mogłaby być "Obietnica poranka" :D
Dziękuję pięknie Biblionetkołajowi ze Śląska i z kotem za paczkę!! W paczce było o Czechowie, Bajki spod Pigwy i życzenia z czterema drzewami. :D
Wnuczka do orzechów i Historia kuchni Pierwsza już przeczytana :)
Bo nigdy nie można niczego robić wbrew sobie. Jeżeli sprzątanie i gotowanie jest wbrew, to należy się okopać w lekturach i przeczekać. Albo zacznie współpracować, albo nie. Nie ma strachu w dobie współczesnego cateringu i pierogów w gustownie próżniowych torebkach. :)
O, właśnie - książki. Mnie tu wyjątkowo zupełnie nie podobały się książki. Były takie zupełnie wrzucone bez związku. Ten Gombrich jako nagroda szkolna (?????!!!!), Tatarkiewicz bez cytatu żadnego. Ionesco już lepiej się odnalazł w tekście. Aż nabrałam chęci na niego. I na te notatki nienotatki.
"Im więcej poznaję życie, tym bardziej przekonuję się, że >>posiądą ziemię<< ludzie, co żyją z dala od miast. Na przykład Londyn na dłuższy pobyt jest okropny; nie tylko ma ohydny klimat, ale jego mieszkańcy wciąż gonią za rozrywkami. Nie ma spokoju dla ducha - nie ma z czego zbierać plonów." Listy, Katherine Mansfield Właśnie jestem świeżo po lekturze Wnuczki i bardzo mi się podobało. Zwłaszcza natura mi się podobała i zdecydowan...
Jak ci zniknie zakładka, to patrz na nogi młodego mężczyzny. Może się znajdzie wtedy. :)
Tak, typy już mam dawno poprzydzielane - ja jestem skrzyżowaniem Kubusia z Prosiaczkiem. A skoro już była mowa o zmianie płci, to faktycznie - Irena Tuwim zmieniła płeć Sowie. W oryginale jest Sów Przemondżały.
To biorę dla Ciebie Danutę Wałęsę i trzymam kciuki. :)
Kubuś ma wiele poziomów i oczywiście na jednym z nich jest uroczy. Podejrzewam, że w oryginale też. Właśnie czytam po angielsku, ale dopiero jestem w trzecim rozdziale. Natomiast i w przekładzie jest ironiczny, jest smutny i (jak powiedziała na ostatnim łódzkim spotkaniu Anitra) jest przygnębiający. Uważasz, Lutku miły, że Kłapouch moczący ogon w zimnej wodzie, bo nikt mu nie powiedział, że już nie musi, jest uroczy? Że Królik, który uważa się...
Wiedziałam, że to będzie! :D
Uroczy to nie jest trafne określenie, moim zdaniem. Moim zdaniem tłumaczenie Ireny Tuwim jest trafne. Bez zgrzytów się przyjęło po polsku. Dlatego nawet nie mam żalu o ten ominięty fragment, on niczego nie wnosi. Dwuznaczność jest tylko po angielsku. Wiadomo natomiast, że w ZOO była niedźwiedzica - można iść tym tropem. Jeżeli się chce. :)
Jestem naszykowana. :)
Było jeszcze o praniu u Homera i gdzie jest. Oraz o eksplozjach u Marqueza i jak to za dużo eksplozji może skompromitować pisarza. A, o eksplozjach wspominałaś ale w bardzo trudnych słowach. No i o abonamentach do filharmonii i że nie można się kierować rozsądkiem przy kupowaniu książek. :)
Przepiórki w płatkach róż. :D To chodź!
Stan na dziś: 1. Verdiana przeczytała 2. misiabela przeczytała 3. Benten przeczytała 4. Jabłonka przeczytała 5. espinka przeczytała 6. olka76 przeczytała 7. Monika.W przeczytała i czeka na adres 8. nika7423 9. Marylek 10. Butterflyk 11. Zła Kobieta 12. Buchling 13. evuś:) 14. little_angel_ 15. melania35 16. Teofila 17. miłośniczka 18. dzopikowa 19. kliva 20. veldorota 21. ACM(ona) 22. Polixena 23. Rbit 24. Białykruk 25. ...
Świetnie, jak ona sobie radzi sama - jestem pełna podziwu. :)
Przyjdą, ale mieszczą mi się w kieszeni. :)
Przynieść Ci "Przesłanie symboli"?
I ja! Czyli Czajka :)
Ja tam nie chcę nic mówić, ale wtedy to każdy prawie aparat robił zdjęcia artystyczne. Nikt nie myślał o pstrykaniu co pięć minut i wrzucaniu na fejsika. To znaczy na twarz. :)
Zgadzam się, że jesteśmy zapatrzeni w Amerykę. Zgadzam się, że każdy (może większość), kto obejrzy kilka filmów amerykańskich pod rząd, zaczyna mówić z amerykańskim akcentem. Zgadzam się, że nadużywa się meetingu podczas gdy jest zebranie, spotkanie i co tam jeszcze, zgadzam się, że lunch może niepotrzebnie wyparł obiad. No ale zupełnie nie zgadzam się, że jest polski odpowiednik selfie. To znaczy jest, ale nieco wulgarne. Autoportret ma zupe...
Nie mogę! :( I to nawet nie to, że katar i chrypa i kaszel, ale strasznie jestem klapnięta i osłabła. :(
Ja dziękuję. :)
Będę. O! Nowy Ktoś Zlotowy? :)
A dlaczego ma mieć? Wakacje podałam jako jedną z opcji. O, przepraszam, wąchanie omawiałaś w imieniu grupy ludzi, a odpowiedziałam w moim imieniu nie im, ale Tobie. "przeczytaj jeszcze raz to co pisze" - pozwolisz, że nie skorzystam z tej kuszącej propozycji, a w zamian zastanowię się nad tym po co owcy czytnik. To bardzo ciekawa koncepcja. Mówienie co się myśli - bardzo chwalebne w zamyśle, jednak warto wtedy zachowywać odrobinę taktu. I zam...
A dzisiejsza młodzież, pani kochana, to tylko z drukowanymi po mieście lata i szpanuje postępem. :)
Trochę Ci się mylą uprzedzenia z doświadczeniami. W skrócie podpowiem, że uprzedzenie to to, co Cię nie spotkało, a doświadczenie przeciwnie. Może dlatego właśnie mówisz o bzdetach.
Nie wiem ile Ty masz lat, ale chyba jakieś uprzedzenia Cię oblazły. Szkoda, bo od tego się źle patrzy na świat. :)
Moja kochana, w jaskiniach to tylko komiksy malowali. :D
Do dotykania i wąchania jest mnóstwo innych rzeczy, zwłaszcza na wakacjach z chłopakiem, nie tylko książki. Dla ułatwienia ewentualnej argumentacji poinformuję Cię również, że jestem nie tylko nowoczesna czytniczkiem od lat pięciu, jestem również uczona od lat czterdziestu pięciu, a wcześniej nawet nie wiedziałam co to litera na papierze, a teraz jakoś nie mogę bez tej litereczki żyć. Och, jaka jestem okropna i szpanerska. No przykro mi, że swo...
Omatko, powiedz, że przynajmniej nic z niego nie wychodzi, jak to raz na mnie wyszło z książki bibliotecznej. Było małe, czarne i bardzo szybko się poruszało. :)
Pewnie tak samo walczyli zwolennicy słuchania, a potem zwolennicy kodeksów, a potem zwolennicy rękopisów. Bo taka mechaniczna czcionka to nie to co prawdziwy znaczek piórem na papirusie. O, przepraszam, patykiem na papirusie. :D
Nie rozumiem po co jechać na wakacje i mieć mnóstwo rzeczy do roboty. Ja zawsze jadę na wakacje, żeby nic nie mieć do roboty, bo są raz w roku, albo najwyżej dwa.
Czyli jesteśmy usprawiedliwione. Szkoda, że moich półek nie przybywa we wrześniu. :)
Trudno, widać wrzesień tak ma. Duże zakupy. :)
Tort jest zawsze miły, a w Biblionetce tym bardziej, bo można sobie książkę kupić albo nawet dwie. Wszystkiego najksiążkowszego!!
Miałaś nie sprawdzać! Ja raczej Szostakiewicza nie - zresztą w ogóle po dzisiejszym dniu długo nic nie powinnam. A lubię Chór z Tannhäusera Wagnera. :)
Może tradycyjnie 11.30 Silva Rerum? :)
Jestem za. :)
Na Picassie mam wstawione zdjęcia od wszystkich poza Erratorem. https://plus.google.com/photos/100744679061709449624/albums?banner=pwa Albumy są prawie na samym dole strony.
Tak by się wydawało, że Biblionetka, jak literatura, pozostaje niezmienna. I że nawet jeżeli ktoś znika, to przecież na chwilę, po której coś napisze, coś opowie i znowu będzie zalogowany. Tak trudno się pogodzić z brutalną rzeczywistością. Byłam obejrzeć zdjęcia z naszego pierwszego zlotu w Tomaszowie. Tyle w Dianie było wdzięku i radości. Bardzo smutno.
Mnie też uwierały te zdrobnienia Kieniewicza, strasznie to było jakieś infantylne, ale ujął mnie fakt, że przez pięćdziesiąt lat (dwie wojny światowe i rewolucja) nosił w pugilaresie goździk, który miała u kapelusza czy sukni, kiedy ją odprowadzał na dworzec. I jakoś dziwnie, ale jego żonę, mimo tych najdroższych kochań i innych słodyczy, odebrałam jako silną kobietę. I się zadziwiłam, że mimo bycia panienką z dobrego domu, tak łatwo w sumie si...
1. Historia naturalna i moralna jedzenia ocena 4,5 Właściwie mogłam postawić piątkę mimo nieznajomości Homera (napisałam nawet do WABu w tej sprawie, ale nie dostałam odpowiedzi) i wszechobecności Paryża (i Prowansji). Otóż według autorki Odysa poznał jedynie jego świniopas, co jak wiadomo jest nieprawdą, albowiem w ogóle go nie poznał, natomiast w w rozdziale o wieprzowinie najwięcej jest o paryskich straganach z kiełbasą, w rozdziale o soli na...
Silva? Mam dla Ciebie dwie ciężkie książki. :)
Dla mnie OK :)
I korki w miastach. Powinni tego zabronić i wszystkich przesadzić na rowery. Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać. :D
Ale co? Ale co? Przeniesiecie nas na Mazury? I koniecznie chcę wiedzieć, jak opisałyście Mmyszunię sołtysowi. :D
Widać mężczyźni byli w Egipcie bardziej rycerscy od kobiet i nawet wobec takiej właściwości stóp kobiecych nie odpłacają im się pięknym za nadobne. :) "myślałem, że nigdy nie wprowadzisz do swego domu kobiety, która by tłukła mnie po głowie i wylewała mi wrzątek na nogi, pokłóciwszy się z tobą" Egipcjanin Sinuhe, Mika Waltari Ale pomijając już te żarty, to myślę, że Cię rozumiem, w pewnym sensie jest to książka ciepła, jeżeli rozumieć przez ...
A jak w domu jest kobieta, to jest wręcz gorąco. Zwłaszcza w stopy. :)
To dobrze, że nic mu nie jest. :)
I czy są dalsze wieści o sowie?
Coś mnie real wkręcił dziwnie, późno, ale zawsze. Wspomnienia z maja i czerwca: 1. Piotr I Wielki ocena 3,5 Nie porwało mnie, nie złożyło mi się w całość. Jakoś i styl toporny i płynność nie za bardzo. A może Piotr niezbyt mnie ciekawi? Poprawnie. 2. Dolinami rzek: Opisy podróży wzdłuż Niemna, Wisły, Bugu i Biebrzy ocena 5 Bardzo urocza ramotka. W swojej klasie świetna. A początek w ogóle gogolowski wręcz. Zapiski z podróży przeciekającą ...
Jak to wszelkie generalizowanie nie jest bezpieczne. A jeśli nadepnę na żmiję w moim własnym ogródku (gdybym miała ogródek) i ona mnie ugryzie to wina leży po czyjej stronie? Ona ma prawo się bronić na nie swoim terenie, ja też uważam, że mam prawo się bronić na moim. Nie uważałabym też za swoją winę, gdybym została napadnięta przez wściekłego psa. I jednak zawsze mi żal ofiary. Niezależnie. Jeżeli sójka porwie z gniazda pisklaka, to szkoda mi pi...
Zgadzam się z Tobą poniekąd, to znaczy zgadzam się, że wypruwanie flaków nie jest okrutne. Nie można zwierząt oceniać w kategoriach okrucieństwa. Ale na pojawiające się w tym momencie pytanie - co jest okrutne - po namyśle stwierdzam, że świadomość tu nie ma nic do rzeczy. Dla mnie okrutne to niepotrzebne. Żyjemy w świecie, na którym jedno jest zjadane przez drugiego (albo drugie służy pierwszemu za pokarm, musimy to właśnie zaakceptować i bez se...
Jeżeli zaczynamy o 13 to jest szansa, że o 16 jeszcze będziemy. Ja mam Twojego pendriva z filmami. :)
Mnie pasują oba terminy. :)
Śmierć, Śmierć. Jednak najlepszy jest Śmierć. Nie uwierzysz, ale słucham "Muzyki duszy". Cudnie miesza mydło z herbatą. :) W ogóle mam chęć przeczytać wszystko po kolei, ale o tym sza.
Wszystkiego najlepszego!! I czy wiesz, że z okazji urodzin bliblionetkowych można kupić sobie książkę albo dwie, albo jakąś inną przyjemność sobie sprawić. :D
Siódmego mam nadzieję być w drodze na urlop, co z jednej strony jest miłe, ale spotkaniowo mi szkoda.
Ja może tylko powiem - Robert Louis Stevenson jest Stevensonem jest Stevensonem. Jakoś mnie to dziwi. :D
1. Nie boję się bezsennych nocy... ocena 5,5 No tak, Hena nie można tak po prostu porzucić. Krótsze, dłuższe zapiski o różnych sprawach i ludziach. I jak to u Hena wnikliwe, zajmujące, poruszające. Warto wysłuchać i potem sobie wracać. Czyta Bardini - dodatkowa wartość. 2. Miłość w czasach zarazy ocena z piątki na 5,5 Właściwie powinnam szóstkę postawić chociażby za to, że było nawet o ojcu Marcela Prousta. Co tu można powiedzieć o Marquezie...
Tak. :)
Ja mogę w takim razie przynieść podpórki. :D
Może chcesz Kieniewicza? ;) Był obficie cytowany we dworkach, byś miała kontynuację.
Jutro jest otwarty Manekin, to może w Manekinie o 11.30? Raczej pogody ładnej nie będzie.
A ja mam niespodziewanie pracujący piątek. :(
Stan na dziś: 1. Verdiana przeczytała 2. misiabela przeczytała 3. Benten przeczytała 4. Jabłonka przeczytała 5. espinka przeczytała 6. olka76 czyta 7. Monika.W 8. nika7423 9. Marylek 10. Butterflyk 11. Zła Kobieta 12. Buchling 13. evuś:) 14. little_angel_ 15. melania35 16. Teofila 17. miłośniczka 18. dzopikowa 19. kliva 20. veldorota 21. ACM(ona) 22. Polixena 23. Rbit 24. Białykruk Bardzo mnie to cieszy, że póki co, S...
Czyli Zaraz wracam o 13? :)
1. Opowieść o Ala ad-Dinie i zaczarowanej lampie Chciałam wrócić do Ali Baby, ale widać mam za daleko fotel od regału - zdążyło mi się pokręcić. Lekkie rozczarowanie, bo za mało intryg. 2. Zakątek pamięci: Życie w XIX-wiecznych dworkach kresowych ocena 5 Bardzo dobra zwłaszcza biografia, chociaż sama w sobie też fajna. No i oczywiście w ramach skutków ubocznych czytam teraz wspomnienia cytowanego w "Zakątku..." Antoniego Kieniewicza. Piękn...
Bo zawsze jest przyjemniej czytać na świeżym powietrzu z ładnym widokiem niż w pokoju bez widoku. Moje najbardziej ulubione miejsce do czytania to taras niedaleko Piwnicznej. Czytam, zerkam na pasące się na zboczach stada owiec i słucham jak strumyk szemrze. Że już nie wspomnę o Boyu Żeleńskim, który w Paryżu zaszył się na miesiąc w hotelu i przeczytał całą literaturę francuską, a potem większość nam przetłumaczył na polski. :)
Jestem cała za. :D
Z radością podaję stan na dziś: Stan na dziś: 1. Verdiana przeczytała 2. misiabela przeczytała 3. Benten przeczytała 4. Jabłonka przeczytała 5. espinka czyta 6. olka76 7. Monika.W 8. nika7423 9. Marylek 10. Butterflyk 11. Zła Kobieta 12. Buchling 13. evuś:) 14. little_angel_ 15. melania35 16. Teofila 17. miłośniczka 18. dzopikowa 19. kliva 20. veldorota 21. ACM(ona) 22. Polixena 23. Rbit 24. Białykruk :)
Ale teraz pogubiłam się trochę. Czy Sowa jest w drodze? I do kogo?
Ja mam taką nadzieję. :)
Też tak miałam, rezerwowałam prywatnie w tym samym miejscu. :)
Dzięki. Ustrzelona zostałam na jedną pozycję. :)
I na końcu każdego rozdziału jest antologia. Pliniusz, Herodot, Lukian, Marko Polo. Sam Eco też. :) No przecież się jej doczekasz.
1. Krystyna córka Lavransa ocena 4,5 Drugie podejście, tym razem udane. Słuchałam. To dobra książka, ale wszystkiego mi było za mało. Zwłaszcza czarownicami się rozczarowałam. Ładny język, ciekawe postacie, ciekawe tło. 2. W Dolinie Muminków ocena dalej 5 Wszystko wiadomo. Cały cykl koniecznie do powtórki. 3. Opowieść wigilijna ocena dalej 5,5 I nie przeszkadza mi, że nieco dydaktyczne. Nie szkodzi. Piękne obrazki - mistrzostwo opisu, ...
Dyskusja się odbywa, bo żaden termin nie jest na tyle uniwersalny, żeby pasował wszystkim. Ze względów finansowych, szkolnych, sesyjnych i innych.
Jaki piękny temat!! Uwielbiam zabobony wręcz przepadam. I przesądami zwłaszcza. :D
Stały termin zlotów jest ustalony od jakiegoś czasu i był to pierwszy weekend września. Albo wyjątkowo ostatni. :) W każdym razie, mnie jest wszystko jedno i dostosuję się do tego, co zostanie przyjęte. W tym roku z Czajkomężem zapisaliśmy się właśnie na niedawny stały termin, czyli pierwszy weekend września. Jeżeli nie wydarzy mi się jakaś dłuższa delegacja, bo wisi nade mną taka możliwość i jeżeli uda się nam z Czajkomężem wyjechać w piątek pr...
To super. :D Pewnie, że możesz potrzymać. U mnie miejsca na półkach jak zwykle zarosły tymczasem.
Czyli reasumując - 14.00 w Zaraz wracam. :)
Super, czyli o której? I gdzie? :)
Albo pierwszy weekend września? Jak ostatnio było. Wtedy już ceny są posezonowe.
Też już się trochę martwię.
Mnie też 01.03 pasuje, chociaż to znowu dwa tygodnie czekania. Już bym chciała się spotkać. :)
Stan na dziś: 1. Verdiana przeczytała 2. misiabela przeczytała 3. Benten czeka na paczkę 4. Jabłonka 5. espinka 6. olka76 7. Monika.W 8. nika7423 9. Marylek 10. Butterflyk 11. Zła Kobieta 12. Buchling 13. evuś:) 14. little_angel_ 15. melania35 16. Teofila 17. miłośniczka 18. dzopikowa 19. kliva 20. veldorota 21. ACM(ona) 22. Polixena 23. Rbit :)
Dla porządku tylko powiem, że określenie ramota, czyli "pozbawiony wartości utwór literacki", akurat chyba nie dotyczy Odysei. Pewnie chodziło Ci o wiek. Nie da się ukryć, dawno była napisana.
Jerzy Bokiewicz, nawet tu mi nie przeszkadzało, chociaż to nie mój ulubiony lektor. Ma jednak cudowne samo ha. Przekład Parandowskiego. :)
Mnie oba terminy odpowiadają. :)
1. Sowa Wesley ocena 5,5 Mimo zgrzytów językowych. Za dwadzieścia niemal lat silnej więzi, oddania i miłości. Książka z grupy książek pozytywnych - nie lukrowanych. Że można, mimo że nie jest łatwo. 2. Odyseja ocena bez zmian 6 Słuchana tym razem. Jak ja uwielbiam, kiedy Cyklop robi sery. I kiedy Penelopa tka całun, a Helena siedzi na krześle pięknie zdobionym ze srebrno złotym koszyczkiem z wełną. Koszyczek w dodatku ma kółeczka. 3. P...
Nie mam "Kronosa" w planie, bo został niecnie wydany wielką czcionką z szerokimi marginesami. Wyrażam sprzeciw wobec takich praktyk. :)
Nigdy tak nie było moim zdaniem, oczytanie nie przekłada się na dobroć człowieka w ogólności, tak samo jak nieoczytanie na jego niedobroć. Ale czytam ten wątek i tak myślę sobie, że szufladkowanie nie jest złe. Jest prostym mechanizmem oceny, który pozwala nam wyrabiać sobie jakieś pojęcie i reagować zgodnie z owym. Idziemy na przykład późną nocą ciemną uliczką i widzimy młodzieńca w kapturze na ogolonej głowie, z blizną na policzku i petem w zę...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)