Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Ja czytam "Nową Ziemię" J. Baggott. Świetna książka, nigdy nie interesowałam się literaturą dystopijną, ale chyba zmienię zdanie. :)
Generalnie nie powinno się jej używać, ale jak stwierdziła autorka, jest już na tyle zakorzeniona, że w mailach do osób, które dobrze znamy można jej wybaczyć. Oczywiście nie wtedy kiedy piszemy do klienta. :)
Tematyka dość delikatna, ale jeśli podpisuje się pod tym Fundacja Batorego to może być pozycja warta uwagi. :) Chętnie zajrzę.
Też już byłam i mogę tylko potwierdzić, że film jest bardzo dobry. Nie przypuszczałabym, że Emma Stone to dobra aktorka ;)
A skąd Wy tyle wiecie? Czytałam to i owo o filmie, ale na takie szczegóły nie trafiłam.
Baśnie terapeutyczne są pisane prostym językiem, jak zwykłe bajki, tyle że tematyka jest poważniejsza. Mówią o emocjach, przyjaźni, miłości, śmierci, chorobie. Te dla dzieci pomagają wytłumaczyć im trudne sprawy, te dla starszych walczyć z traumą, rozwijać się wewnętrznie i przyzwyczaić do myśli, że życie też ma smutne strony i można sobie z tym poradzić. Bohaterowie baśni właśnie z takimi trudnymi sprawami, jak choćby śmierć dziecka sobie radzą,...
Ja mam zamiar wybrać się na ekranizację "Służących" Kathryn Stockett, wieść w internecie głosi, że film jest dobry. Książka bardzo mi się podobała ze względu na pomieszanie "poważnej" tematyki z humorem.
Mnie jakoś satyryczne programy Trójki nie ruszają w ogóle. Lubię jedynie "Raport o stanie świata" i program Katarzyny Kłosińskiej. W innych porach przełączam się na radio PiN ze względu na warstwę muzyczną.
Tak, masz rację, że "docenienie rzeczy drobnych" jest jednym z odczuć po lekturze "Lotu...", niemniej ciągle myślę, że to terapia szokowa :) Na tej samej zasadzie ja lubię czytać Coetzee, książka mnie umęczy, ale czuje potem takie katharsis :) Wracając do pytania autorki, jeśli inteligent chce się rozwijać,a przy tym podnieść na duchu to może coś stricte z dziedziny psychologii? (Oczywiście jeśli autorka wątku nie jest psychicznym hipochondryk...
Wątek miłosny i blond Rosjankę jak dla mnie można by wywalić, ale Kaukaz i car brzmią smakowicie :p Ale to subiektywna opinia, wątek był o związku Azjaty z białą kobietą, więc dla autorki pewnie to ta część będzie najciekawsza.
Tej książki nie znam. O czym to jest? To coś współczesnego?
Szczerze to nie pamiętam, przypuszczam, że były to jakieś bajki dla dzieci. Pamiętam za to, że miałam takie ulubione radziecki bajeczki o zwierzątkach. Świadome czytelnictwo rozpoczęłam od "Dzieci z Bullerbyn", "Małej Księżniczki" i "Ani z Zielonego Wzgórza".
Nie no "Lot nad kukułczym gniazdem" jako książka na pocieszenie dla kogoś w dołku? Chyba tylko na zasadzie: inni mają gorzej. Książka świetna, sztuka w warszawskim Teatrze Powszechnym na jej podstawie też, ale zdecydowanie dołująca. Podobne zastrzeżenia miałabym do "Pamiętników oficera Armii Czerwonej", bo to z gatunku tych straszno-śmiesznych, nieco przerysowany, ale jednak światopogląd budzi grozę. Dla kogoś zdołowanego to już bezpieczniej by b...
Tzn, w seksie nie osiągnęła, czy w kredytach? Bo mnie to zaintrygowało. Chyba mam przekorną naturę, bo tak niepochlebna recenzja skłoniła mnie do zastanawiania się, czy aby nie warto przeczytać i sprawdzić, czy rzeczywiście książka jest taka zła :p
Kochani wczoraj znalazłam świetny sposób na czytanie książek, spędziłam ponad dwie godziny w poczekalni przychodni weterynaryjnej co umożliwiło mi przeczytanie kilku rozdziałów książki. A wygląda na to, że będę tam bywać częściej z chłopakami na zastrzyki :p A tak serio dla mnie zawsze niezawodna była komunikacja miejska i korki, zawsze warto mieć przy sobie książkę, bo nigdy nie wiemy gdzie utkniemy.
A jaki okres Cię interesuje? Ma to być coś czego akcja dzieje się współcześnie, czy jednak bardziej historycznego?
Jeżeli to co jesz nie jest człowiekiem, ani żywym zwierzęciem to zawsze w bierniku. Czyli pomidor, ogórek, ziemniak, arbuz i banan. Z dopełniaczem po czasowniku odmieniają się ludzie i zwierzęta (oczywiście od tej reguły są wyjątki, które teraz nie przychodzą mi do głowy). I tak jeśli trzymasz wąż ogrodowy, to jest to wąż do podlewania ogródka, a jeśli trzymasz węża to uważaj bo może cię ugryźć, albo udusić.
W warszawskich autobusach komunikacji miejskiej wisi plakat z hasłem "ustąp miejsca". W pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać, czy to ja zgłupiałam, czy stołeczni urzędnicy.
Takie zaprzeczenie w polszczyźnie występuje i jest uznawane za poprawne, choć na logikę nie ma sensu. Np. przychodzisz do sklepu i pytasz: "Przepraszam, czy tu nie ma cytryn?" (przecież nie oczekujesz, że ich nie będzie). Ale możesz też zapytać "Czy są cytryny?" i też będzie dobrze. Przypuszczam, że tak może być też w przykładach, które podajesz. Choć szyk zdania wydaje mi się niezręczny, ale może to z powodu nieobycia się z taką formą. Co do róż...
A dla mnie ten film był magiczny, poczułam się jak w dzieciństwie, kiedy z wypiekami na twarzy czytałam "Opowieść wigilijną", którą dostałam ślicznie wydaną na Mikołajki.
Wychodzi na to, że "pragnienia" to synonim "marzeń", a nie tylko coś fizycznego, co można najwyżej zaspokoić. Choć ciągle brzmi mi to jakoś sztucznie.
Dziękuję za wszystkie tytuły. Wybieram się w najbliższym czasie do BUW-u, zobaczę które z tych książek można wypożyczyć.
Podobno wydaje nową książkę. Ciekawe co tym razem wymyśli ;)
A ja bym chciała przy okazji zwrócić uwag, że poza imieniem Magdalena, istnieje też imię Magda, bez żadnych końcówek (uporczywie przez wielu dopisywanych).
Może to część jego wizerunku? Zawsze lubił szokować... Przynajmniej mam taką nadzieję, bo czekam na następne książki.
Polecam zajrzeć na stronę wydawnictwa Czerne, jeszcze na żadnej książce od nich się nie zawiodłam. Podrzucam sprawdzone tytuły: Peter Fröberg Idling "Uśmiech Pol Pota", Klaus Brinkbäumer "Afrykańska odyseja"' Jacek Hugo-Bader "Biała gorączka", seria o Ruandzie: Wojciech Tochman "Dzisiaj narysujemy śmierć" i trylogia Jeana Hatzfelda "Nagość życia. Opowieści z bagien Rwandy", "Sezon maczet" i "Strategia antylop".
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: Jerzy Lengauer
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)