Autor: cordelia
Data dodania: 28.05.2018 20:41
Sowa testuje moje upodobania filmowe podsuwając mi różne animacje, co ma skutki zgoła nieoczekiwane. Okazuje się, że wszystkie drogi prowadzą do Japonii, choć nie spodziewałam się bynajmniej, że trafię tam podążając tropem rosyjskiego twórcy animacji Jurija Norsztejna. A jednak. Właśnie Norsztejnowi japoński reżyser Kihachirō Kawamoto powierzył stworzenie pierwszej z trzydziestu sześciu części filmu „Fuyu no hi” (Zimowe dni) z 2003 roku, poetyckiej animacji na podstawie wiersza haikai no renga, ...