Uwielbiam to określenie (pochodzące z wiersza Zabłockiego, a po nim również z piosenki Turnaua), toteż spotkał je zaszczyt tytułowania mojego czytatnika.
Tytuł jest przekorny, jako i wiele aspektów mojej osoby, bo daleka jestem od określania czasu spędzonego nad książką mianem "zużywania". Ech, żeby się można było zawsze tak zużywać, dostając tyle w zamian...
Brak czytatek.