Dodany: 02.05.2007 12:37|Autor: hapax

Czytatnik: eksperyment

Najgorsze książki


Z inspiracji dyskusją o Dorocie Masłowskiej i jej niepochlebnych wypowiedziach na temat rankingu BiblioNETki sięgam do listy najgorszych i najlepszych książek.
Z pierwszej trzydziestki najgorszych wyławiam przynajmniej dziesięć, które włączam do osobistego ścisłego kanonu rzeczy wartych przeczytania.
W pierwszej trzydziestce najlepszych - jest takich książek równo 19. Co ciekawe, wśród najlepszych książek jest również kilka powszechnie uznanych za zwyczajnie kiepskie. Nie wspominam o tym, że rok, półtora roku temu w czołówce najlepszych książek było kilka tomów Harry'ego Pottera, a obecnie zaroiło się od Kapuścińskiego. Taka zmienność nie budzi zaufania.

Dlaczego wizytówka BiblioNETki, czyli ranking książek, jest taka żenująca? Ratunku!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 9644
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 29
Użytkownik: hankaa 02.05.2007 13:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Z inspiracji dyskusją o D... | hapax
Hmm... kierujesz się tylko i wyłącznie swoim zdaniem. Wg mnie lista najgorszych jest troche sfałszowana, nierzeczywista, bo w większości obejmuje lektury szkolne... (kto lubi lektury szkolne poza małymi wyjątkami??). Ranking najlepszych książek zmienia się i dobrze. Przeglądając go znajduje się tam dużo książek, które chcę przeczytać, bo czytając różne recencję, stwierdziłam że mi się podobają. Co do tego że zaroiło się od Kapuścińskiego... To chyba dobrze, co nie? Jego książki są cenione nie tylo w Polsce ale i na świecie, a to że umarł i to też zapewne wpłynęło na taki a nie inny ranking to też chwała i cześć pisarzowi, pośmiertna niestety...

Poza tym ranking ma określony algorytm, który wylicza wg naszych ocen, które są takie a nie inne. Fakt, algorytm bierze pod uwagę książki które były oceniane minimum kilkanaście razy i to może troche fałszować i powinno to być troche zawyżone a dla "wschodzących" książek powinna być stworzona osobna lista... jak się nie myle ktoś już na to zwrócił tu uwagę i całkiem niedawno w dodatku... Jednak bądź co bądź nie jest to ranking stworzony przez "widzi mi sie" jednej osoby, ale jak wspomniałam kilkunastu jeśli nie kilkudziesięciu ocen i napisany algorytm. I wg mnie jest to jeden z lepszych rankingów, bo oceniają tu ludzie z całej Polski i nie tylko, z różnych przedziałów wiekowych, wykształcenia i zawodowych. Rankingi powiedzmy "Polityki" są zawyżane, bo odbiorcą rankingów są najczęściej ludzie bardziej wykształceni... ende mojej wypowiedzi...!+!
Użytkownik: hapax 02.05.2007 18:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmm... kierujesz się tylk... | hankaa
Lista "najgorsze książki" nie jest, jak piszesz, ani sfałszowana, ani nierzeczywista. Algorytm jest dobry, kryteria wpisania książki na listę najgorzej ocenianych są przejrzyste i uczciwe. Dzięki temu powstała lista dobrze odzwierciedlająca nasze upodobania. A skoro lista jest tak wiarygodna, to jej zawartość przynosi wstyd użytkownikom BiblioNETki: to właśnie oni masowo potępili parę naprawdę solidnych książek tylko dlatego, że są to lektury szkolne.
Jak wiadomo, nie ma czegoś takiego jak obiektywnie najgorsze lub najlepsze książki. Każdy ranking jest obrazem upodobań ankietowanej grupy.

Ale koniec z narzekaniem. Konstruktywny pomysł, który warto by zaproponować, to stworzenie drugiego rankingu, "Top Voters". Takie rozwiązanie przyjęły różne podobne bazy danych, na przykład IMDB. Polega to na tym, że tworzy się raking na podstawie ocen wąskiej grupy osób, które oceniły najwięcej dzieł. Nie jest to oczywiście metoda doskonała, ale przynajmniej pozwala założyć, że wzięło się pod uwagę tylko oceny ludzi, którzy się na rzeczy naprawdę dobrze znają, mają jakieś merytoryczne podstawy do wydawania wyroków na książki. Można też sądzić, że takie osoby kierują się w ocenach jakimś poczuciem odpowiedzialności i wykazują nieco pokory w stosunku do klasyki, zamiast wyładowywać swoje gimnazjalne frustracje za pomocą ochoczego wciskania klawisza "1".

Odnosząc się do drugiego komentarza - upieram się, że ranking jest naszą wizytówką. BiblioNETka jest dość popularna, staje się opiniotwórcza, dużo ludzi o niej słyszało. Jeśli wiadomo, że jest to system, w którym można oceniać książki, to każdy, kto chce się czegoś dowiedzieć o gustach biblionetkowej społeczności, przegląda właśnie ranking. Przecież zresztą Jacek Żakowski w "Tok Szoku" przywołał BiblioNETkę właśnie w kontekśie rankingu.
Sądzę, że ranking "Top Voters" byłby lepszym sposobem pokazywania BiblioNETki na zewnątrz - podobnie jak na olimpiadę wysyła się najlepszych sportowców, a nie każdego obywatela potrafiącego przebiec dziesięć kroków.
Użytkownik: hankaa 02.05.2007 18:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Lista "najgorsze ksi... | hapax
Ranking "Top Voters" nie dogodzi wszystkim. Niestety, zawsze ktoś znajdzie swoje "ale". Poza tym większość z nas właśnie kieruje się poczuciem rozsądku i odpowiedzialności. Najwięcej jest tu właśnie osób w wieku od 19 wzwyż. Jest kilka młodszych osób, ale nikt ich nie wykreśla poza nawias. Też wnoszą swój wkład w BN!!
Co do tej wizytówki... gdyby nie ranking BN i jej recenzje to by mnie tu nie było... kiedyś było mi to potrzebne, i wiesz co? Albo źle szukałam, albo po prostu, nie ma za dużo rankingów... jest kilka, wtedy BN (notabene, półtora roku temu!!) była dla mnie najbardziej wiarygodna, i inne rankingi pokazywały część tych samych książek. Ale bądź co bądź to mimo wszystko baza recenzji różnego typu mają być wizytówką BN... w końcu to serwis rekomendujący książki, czyż nie?
Użytkownik: carmaniola 02.05.2007 18:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Lista "najgorsze ksi... | hapax
"tworzy się ranking na podstawie ocen wąskiej grupy osób, które oceniły najwięcej dzieł."

A co masz na myśli pisząc "dzieło"? Mamy się podporządkować gustom i ocenom uznanych krytyków, którzy dokonują tego rodzaju kwalifikacji? Wiadomo od zawsze, że opinie czytelników często różnią się znacznie od ocen tzw. fachowców. I nie ma w tym nic ani złego, ani dziwnego. Statystyki będą wyglądały tak jak grono uczestników Biblionetki, które jest bardzo różnorodne zarówno pod względem wieku jak i upodobań czytelniczych.
Twoja propozycja wiąże się ze stworzeniem w Biblionetce jakiejś supergrupy, czyli po prostu podziału Biblionetkowiczów na "gorszych" i "lepszych"? Mnie się to nie podoba.

"każdy, kto chce się czegoś dowiedzieć o gustach biblionetkowej społeczności, przegląda właśnie ranking. Przecież zresztą Jacek Żakowski w "Tok Szoku" przywołał BiblioNETkę właśnie w kontekśie rankingu."

Kto się chce dowiedzieć czegoś o gustach Biblionetkowiczów czyta recenzje, opinie i dyskusje. W tym tkwi największa wartość Biblionetki. A na rankingi powołują się właśnie ludzie, którzy tak naprawdę nie mają pojęcia czym jest Biblionetka. To trochę tak jakby powoływać się na rankingi księgarni i ich listy bestsellerów... Nijak się to ma do wartości konkretnych pozycji książkowych. Tak też jest i tutaj. Ot, ciekawostka czytelnicza, do której nie należy przywiązywać zbyt wielkiej wagi. ;-)
Użytkownik: verdiana 02.05.2007 18:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Lista "najgorsze ksi... | hapax
Mnie się też "Top Voters" bardziej podoba. :-)

Ale nie uważam rankingu za wizytówkę Bnetki. Wizytówką Bnetki są polecanki - właśnie po to, żeby polecać książki, Bnetka powstała. I część użytkowników (a wśród nich ja) nie ocenia książek, wystawiając im stopnie w skali 1-6, tylko używa tych cyferek do tego, żeby algorytmowi powiedzieć, co ma polecać, a czego nie. Moje szóstki to nie są książki najlepsze, tylko takie, jakie chcę czytać (i będzie tam np. nawet Grochola, której w żadnym, ale to żadnym rankingu nie ustawiłabym na szczycie, bo nie zasługuje na to). Podobnież moje jedynki - to nie są książki złe i słabe, tylko takie, jakich nie chcę mieć w polecankach. Oznaczenie Hłasko "niezainteresowany" też nie znaczy ani że go nie czytałam, ani że go nie chcę czytać, tylko - nie chcę go mieć w polecankach.

W jaki więc sposób na takiej podstawie można zrobić ranking najlepszych i najgorszych, nawet jeśli jedynym kryterium wyboru miałby być nasz gust?

Dlaczego miałabym się wstydzić tego, że chcę, aby mi Bnetka polecała Grocholę, a nie chcę, żeby mi polecała klasykę (nie całą, tylko wybraną, więc wyhaczenie klasyki w gatunkach nie pomoże)? To nawet nie mówi nic o moich gustach, bo to, że nie chcę w polecankach widzieć konkretnych gatunków i książek, nie oznacza, że ich nie lubię i nie czytam.

Jak dotąd ten system mi się sprawdza, mam trafne polecanki, chociaż niestety, w większości dotyczą jedynie lit. popularnej i znanej, bo pod uwagę nie są brane książki dobre czy niedobre, a ocenione przez iluś tam użytkowników. Niestety, dla polecanek nie ma znaczenia, że jakiś autor jest dobrze oceniany przeze mnie, jeśli ma mało ocen. Na szczęście są jeszcze polecanki alternatywne i tam znajduję więcej polecanek z górnej półki.

Reasumując: rankingi w Bnetce nie odzwierciedlają gustów, a przynajmniej nie wszystkie gusta wszystkich użytkowników. A nawet gdyby odzwierciedlały w 100%, to akurat gusta nie są czymś, co można rozpatrywać w kategorii wstydu - nie można wstydzić się tego, co nie zależy od nas. Te rankingi to nie Najlepsze czy Najgorsze, ale Najwyżej/Najniżej oceniane. Oceniane z rozmaitych powodów. Nazwa jest nietrafna. I tyle.

Tyle tytułem komentarza, a osobiście zlikwidowałabym wszelkie rankingi. Czytanie to nie wyścigi.
Jeśli już cyferki muszą być, to niech to będą Statystyki.
Użytkownik: miłośniczka 05.05.2007 00:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Lista "najgorsze ksi... | hapax
CZy nie wziąłeś pod uwagę tego, że system poleca nam kolejne lektury podliczając algorytm naszych poprzednich ocen? Po co mam wystawiać szóstkę jakiemuś dziełu, które mi się kompletnie nie podoba, tylko dlatego, żeby to dobrze świadczyło o B-netce??? Dla siebie to zrobię (bądź nie!), ponieważ chcę, aby moje polecanki były miarodajne... .???!!!###
Użytkownik: Laila 02.05.2007 14:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Z inspiracji dyskusją o D... | hapax
Nie nazwałabym rankingu "wizytówką BiblioNETki". Wydaje mi się, że jest on po prostu produktem ubocznym naszego oceniania, które przede wszystkim służy polecankom. Osobiście do rankingu zajrzałam może raz - dla mnie (i, jak sądzę, dla większości użytkowników) wizytówką BN są przede wszystkim ciekawe dyskusje, różnorodne recenzje i czytatki.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 02.05.2007 19:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Z inspiracji dyskusją o D... | hapax
Ja jestem jeszcze "lepsza", bo z tej samej trzydziestki "najgorszych" za takie, których nie szkoda byłoby mi nie przeczytać, uznałam... trzy? cztery?... za to jest wśród nich kilka, które oceniam najwyżej.
Ale mimo wszystko, nie uważam, aby ranking był czymś, czego należałoby się wstydzić. Jest on w jakimś sensie statystycznym odzwierciedleniem profilu socjologicznego Biblionetki. Jeśli się nie mylę, użytkownicy w wieku przedmaturalnym stanowią zdecydowaną większość, a wśród nich jest spory odsetek gimnazjalistów - więc, że do najczęściej i najwyżej ocenianych tytułów/ autorów należą jakieś "Księżniczki" i Coelho, trudno się dziwić. Gdybym ja sama dorwała się do B-netki w wieku 14 lat (co było technicznie niemożliwe, bo miało to miejsce za wczesnego Gierka), to też w ocenianych przeze mnie pozycjach przeważałaby literatura dziecięco-młodzieżowa - "Winnetou" na przykład, choć trudno go uznać za arcydzieło literatury światowej. A i "Trędowata" mi się wtedy podobała znacznie bardziej niż dziś. (za to lektury szkolne nigdy nie budziły mojego obrzydzenia - tu jestem jednym z nielicznych wyjątków).
Równie logiczne wydaje mi się, że w pewnych okresach wzrasta liczba osób czytających (i w konsekwencji oceniających) książki, o których akurat jest głośno. A że dzięki temu zachodzą zmiany w rankingu... znowu statystyka, nic innego.
Prywatnie przyznam, że gdy mam zamiar dowiedzieć się czegoś o interesującej mnie książce, nie szukam jej w rankingu, tylko sprawdzam oceny na jej stronie i szukam znajomych nicków. Jeśli szóstki dało 5 czy 10 osób, które mają podobny gust do mojego - wiem, że warto; jeśli wysoko ją ocenia ktoś, kto ma diametralnie różne upodobania (a w wypadku publicystyki i przekonania polityczne), to wcale nie znaczy, że ja się nią zachwycę...
Użytkownik: hapax 02.05.2007 21:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja jestem jeszcze "l... | dot59Opiekun BiblioNETki
Przede wszystkim bardzo wszystkim Państwu dziękuję za odzew, który przerodził się w ciekawą dyskusję.
Faktycznie, zgadzam się, że rankingów nie musimy się wstydzić, bo wstydzić się człowiek powinien najwyżej za samego siebie. Niemniej jednak, gdy zachwalam znajomym BiblioNETkę i opowiadam, jaki to wspaniały wynalazek, nieodmiennie pada kontrargument, że na liście najgorzej ocenianych jest Kochanowski, a wśród najlepiej ocenianych - "Harry Potter". I po takim dictum czuję się dziwnie.
Oczywiście, zawsze mogę odpowiedzieć, że system polecania jest skonstruoway bardzo sprytnie i jeszcze nigdy nie polecił mi z wysokim prawdopodobieństwem niczego, co byłoby kompletnie dla mnie nieciekawe. Ale problem "rankingu jako wizytówki" pozostaje, wiem to z własnego doświadczenia.
Z pomysłu rankingu "Top Voters" pewnie i tak nic nie wyjdzie, więc mogę go sobie dalej bez szkody propagować. Oczywiście rozumiem zarzut, że jest to podział użytkowników na gorszych i lepszych. Jednak proszę mnie źle nie zrozumieć. Jestem absolutnie przeciwny pomysłowi, żeby w ocenianiu wyręczali nas krytycy. Ostatecznie prawdziwie wartościową ocenę jakości książki zawsze stawiają czytelnicy. Ale demokratyczna zasada, że głos każdego liczy się po równo, chyba nie wszędzie sprawdza się równie dobrze. Akurat tutaj byłbym skłonny zaufać czytelniczemu doświadczeniu. Im więcej ktoś przeczytał (dla przyjemności, nie zawodowo!), tym więcej warte są jego oceny.

Bardzo mnie zaciekawiła ta jedna wypowiedź biblionetkowiczki, która pisze, że ocenia książki po to, by niejako wpływać na polecane jej tytuły, a nie po to, by naprawdę wyrazić swoją opinię o jakości danej książki. O ile ta osoba nie wyłączyła opcji "oceny widoczne dla innych użytkowników", to musi się liczyć z tym, że każda jej ocena wlicza się do średniej oceny książki. Jeśli tak, to uważam, że jest to skrajnie nieodpowiedzialne działanie podejmowane dla własnej wygody, a bez zastanowienia, jaki wpływ może mieć na cały system polecania.
Tutaj czas się przyznać, że działam wbrew regulaminowi, bo mam też drugie konto w biblionetce i przyjmuję tam w ocenianiu podobną taktykę, co wspomniana biblionetkowiczka. Jednak, żeby zachować się uczciwie wobec innych biblionetkowiczów i żeby nie fałszować statystyk, mam wyłączoną opcję ocen widocznych dla innych osób - co wiąże się z niebraniem tych ocen pod uwagę w ogólnych statystykach.
Jeszcze raz dziękuję za komentarze
Uszanowanie.
Użytkownik: verdiana 02.05.2007 21:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Przede wszystkim bardzo w... | hapax
Erm... bardzo Cię proszę o bezpośrednie zwracanie się, a nie o nazywanie mnie "tą osobą", jakby mnie tu nie było. To nie jest grzeczne.
Oczywiście, że udostępniam swoje oceny - TO jest uczciwe! W czym widzisz moją nieodpowiedzialność? Oceniamy tu książki właśnie po to, żeby polecanki z tych ocen mogły korzystać i żeby polecały JAK NAJLEPIEJ to, co chcemy przeczytać. Ocenianie w innym celu byłoby nieuczciwe, jeśli już coś nieuczciwe być koniecznie musi. Także możliwość wpływania na polecanki i korygowania ich istnieje po to, żeby działały coraz lepiej. PO TO jest Bnetka, a nie po to, żeby sobie wystawić oceny. Oceniać sama dla siebie mogę we własnym kajeciku.

Gdybym chciała być złośliwa, powiedziałabym, że nieuczciwe jest to, że czerpiesz z Bnetki, nie dając nic w zamian, skoro nie pozwalasz, żeby algorytm brał Twoje oceny pod uwagę (co jest podstawą funkcjonowania serwisu). Klonowanie userów też jest nieuczciwe, a przyznanie się do tego czy wyłączenie opcji ujawnienia ocen, wcale nie sprawia, że jest nieuczciwe mniej.

Popieram Twój pomysł "Top Voters", ale nie będę dalej dyskutować.
Użytkownik: hapax 02.05.2007 22:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Erm... bardzo Cię proszę ... | verdiana
Ojej, tyle zarzutów naraz. Oczywiście przepraszam za niefortunną trzecią osobę. Zwracanie się do wszystkich łącznie powoduje, że nie bardzo można zwracać się w tej samej chwili do jednej konkretnej osoby. Poza tym zwracanie się "jakby Cię tu nie było" nie jest takie całkiem nieuzasadnione w czasie i przestrzeni, jakimi dysponujemy w internecie. Mimo wszystko jeszcze raz przepraszam.
Druga sprawa. Całkowicie zgadzam się z Twoją logiczną argumentacją, natomiast wychodzę z innych podstawowych założeń - stąd inne poglądy: zawsze mi się zdawało, że w BiblioNETce oceniamy wszystko zgodnie ze swoimi upodobaniami, bo nie tylko my będziemy korzystać z polecanek, ale również inne osoby, które nam zaufały, będą liczyły na to, że system poleci im książkę, którą zapewne ocenią wysoko. Teraz widzę, że mój punkt widzenia nie jest jedyny - istotnie, może równie dobrym kryterium polecania jest "czy będziemy chcieli to przeczytać?", a niekoniecznie "czy naszym zdaniem jest to pierwszorzędna literatura?".

Gdybyś chciała być złośliwa... Na szczęście jednak nie chcesz, więc możemy dalej rozmawiać rzeczowo. Użytkownik "hapax" nie tylko czerpie z BiblioNETki, ale także daje trochę w zamian. Wśród książek ocenionych przeze mnie jest kilka takich, gdzie moja ocena jest jedną z bardzo nielicznych i zapewne ma niemały wpływ na listę książek poleconych osobom o podobnych zainteresowaniach. Natomiast nie uważam, że wywieram wielki wpływ na polecanki, jeśli nie ocenię książki, którą już oceniło 100 osób.

Klonowanie użytkowników nie jest nieuczciwe. Jest niezgodne z regulaminem, a to nie to samo. Nieuczciwe byłoby wpływanie na oceny przez ocenianie jednej książki po kilka razy, nieuczciwe byłoby również robienie sztucznego tłoku na forum i symulowanie dyskusji. Regulamin zakazuje klonowania właśnie w celu zabezpieczenia przed takimi szkodliwymi działaniami.

Serdecznie pozdrawiam -
Użytkownik: miłośniczka 05.05.2007 00:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Przede wszystkim bardzo w... | hapax
...A czy czytałeś może regulamin Biblionetki? Nie kopiujemy się tutaj.
Użytkownik: Panterka 05.05.2007 11:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Przede wszystkim bardzo w... | hapax
Nie jestem pewna na 100%, ale wydaje mi się, że nie ma znaczenia, czy opcja ocen widocznych dla innych osób jest włączona czy wyłączona. Przecież dawniej nie było możliwości sprawdzenia kto jakie książki jak ocenił, a algorytm działał, porównywał i polecał.
Myślę, że może w statystykach oceny ukryte nie są brane pod uwagę, ale w polecankach owszem.
Użytkownik: hapax 05.05.2007 11:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewna na 100%,... | Panterka
Ma znaczenie. Po dużej aferze z nieuczciwym promowaniem książek Biblionetka wprowadziła taką zasadę. Mało tego: wszyscy użytkownicy, którzy po tej zmianie nie zaznaczyli wyraźnie, że zgadzają się na upublicznienie swoich ocen, nie byli wliczani do statystyk.
Łatwo się przekonać o tym mechanizmie, wyłączając na chwilę opcję ocen widocznych dla innych. Potem wystarczy wejść do opisu jakiejś książki i przekonać się, że "ubyło" jej ocen. A jeśli jest to książka, którą oceniło niewielu użytkowników, to często zmienia się również dość znacznie średnia ocena.
Użytkownik: Panterka 05.05.2007 20:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Ma znaczenie. Po dużej af... | hapax
Znowu wyraziłam się nie do końca i nie do końca zostałam zrozumiana?
Owszem, w statystykach oceny "ukryte" nie mają znaczenia. Jednakże niezależnie od wszystkiego również oceny "ukryte" mają znaczenie dla algorytmu polecania książek - czyli to, na czym BiblioNETka i Biblionetkowicze bazują.
Użytkownik: hapax 05.05.2007 21:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Znowu wyraziłam się nie d... | Panterka
Ach, teraz już rozumiem. Ale nie jestem pewien, czy masz rację. Intuicja mi mówi, że nie powinno tak być. Może Admin mógłby rozstrzygnąć dylemat?
Uszanowanie.
Użytkownik: villena 06.05.2007 12:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Ach, teraz już rozumiem. ... | hapax
Wg mnie Panterka ma rację. Z dawnych dyskusji o ukrywaniu ocen pamiętam, że nie liczą się one w statystykach ale w systemie polecania jak najbardziej. I to jest dla mnie jak najbardziej logiczne - skoro ktoś, kto ukrywa oceny może korzystać z polecanek, to jego oceny też powinny ten system tworzyć. Mało logiczne wydaje mi się za to tworzenie dwóch osobowości z różnymi ocenami - skąd system ma wiedzieć które oceny są rzeczywistym odbiciem Twojego gustu a które tworzone dla ulepszenia rankingu? Wiem, że teraz Biblionetka to dużo więcej niż polecanki, ale sama ciągle oceniam pod ich kątem, czyli podobnie jak Verdiana. I nie zamierzam się wstydzić tego, że chętniej sięgam po literaturę popularną niż Kochanowskiego.
Użytkownik: hankaa 03.05.2007 08:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja jestem jeszcze "l... | dot59Opiekun BiblioNETki
Dot59, ja mam troszke inne wrażenie, wydaje mi się, że jest więcej osób starszych niż gimnazjaliści... Można by poprosić admina, by gdzieś tam zrobił w jakiejś czytatce czy forum zestawienie statystyczne dla wiedzy BNetkowiczów... podałby w nim ilość ludzi w danym przedziale wiekowym i tak dalej... mogłoby to bardzo rozszerzyć naszą osobistą wiedzę o BN :)
A co do rankingu i ocen, to zgadzam się z Tobą:)
Użytkownik: exilvia 03.05.2007 10:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Dot59, ja mam troszke inn... | hankaa
O, takie zestawienie demograficzne było by baaardzo ciekawe! Popieram pomysł! A czy żaden socjolog nie pisał magisterium na temat biblionetki? Albo doktoratu?
Użytkownik: miłośniczka 05.05.2007 00:53 napisał(a):
Odpowiedź na: O, takie zestawienie demo... | exilvia
Chyba wystarczy już, że sama Biblionetka powstała jako praca magisterska :-)
Użytkownik: exilvia 05.05.2007 10:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba wystarczy już, że s... | miłośniczka
Dlaczego wystarczy? Przecież to całkiem inny aspekt. B. ciekawy dla socjologa-empiryka. Może ktoś się zainteresuje, jeśli jeszcze tego nie zrobił.
Użytkownik: miłośniczka 05.05.2007 16:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlaczego wystarczy? Przec... | exilvia
:-) w sumie też byłabym takiej pracy ciekawa :-)
Użytkownik: miłośniczka 05.05.2007 00:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Dot59, ja mam troszke inn... | hankaa
Takie zestawienie zostało już zrobione :-) Zapraszam do wątku:
[artykuł niedostępny]
Użytkownik: hapax 05.05.2007 10:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Takie zestawienie zostało... | miłośniczka
Żeby nie wprowadzać bałaganu, odpowiem na wszystkie Twoje wypowiedzi za jednym razem.

Po pierwsze - do czego odnosi się moje "Ratunku!": odpowiedź zawarta jest w Twoim komentarzu. Jeśli co najmniej 250 osób jest zgodnych co do tego, że "Pieśń o Rolandzie" jest jedną z najsłabszych książek, jakie zdarzyło im się czytać, to "Cóż więcej dodać?" - ja wołam "Ratunku!" (prowokacyjnie, żeby zacząć dyskusję o tym, skąd się bierze taka nienawiść do lektur szkolnych i jak jej zaradzić).

Druga sprawa. Może wyrażam się niejasno. Nikomu nie każę wystawiać ocen, których nie jest całkowicie pewien. Przeciwnie: uważam (choć nie będę się upierać), że każdy powinien wystawiać ocenę jak najszczerzej. Pomysł rankingu "Top Voters" absolutnie nie wiąże się z nieszczerymi ocenami.

Co do regulaminu Biblionetki - zanim komentujesz czyjąś wypowiedź, warto przeczytać poprzednie komentarze. Jeśli mimo wszystko uważasz, że moje działanie było nieuczciwe, proszę, zgłoś to Administratorom. Ale przedtem pomyśl o ludziach, którzy zgodnie z literą regulaminu promują na Forum swoje książki i z pomocą znajomych "podnoszą" wątki z różnych IP, albo zupełnie legalnie wystawiają wysokie oceny książkom wydawanym przez własne wydawnictwo.
Użytkownik: Admin 05.05.2007 14:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Żeby nie wprowadzać bałag... | hapax
Jeżeli robisz to jawnie, to nie jest to problem. Tylko zawsze warto to zgłosić mimo wszystko do mnie, bo w niektórych przypadkach użytkownik może kiedyś podpaść automatycznie w bazie.
Użytkownik: miłośniczka 05.05.2007 16:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Żeby nie wprowadzać bałag... | hapax
Ja, na ten przykład, "Pieśń o Rolandzie" uważam za jedną z najpiękniejszych książek, sama wystawiłam jej jak najszczersze 6. Mimo tego, nie bulwersuję się, że komuś się nie podoba i że jest na liście najsłabiej ocenianych. Rozumiem bowiem, że nie każdemu musi się podobać to, co podoba się mnie, bądź też krytykom. Zostawmy ludziom możliwość oceniania. Po to powstała Biblionetka, powtarzam. Może ktoś, kto chce tu wszystko pozmieniać, sam postara się zrobić podobną stronkę na własnych zasadach?
Użytkownik: Admin 05.05.2007 14:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Dot59, ja mam troszke inn... | hankaa
Zapraszam do Adminnika. :)
Użytkownik: miłośniczka 05.05.2007 00:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja jestem jeszcze "l... | dot59Opiekun BiblioNETki
Ja również sprawdzam zawsze oceny znajomych użytkowników. ;-)
Użytkownik: miłośniczka 05.05.2007 00:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Z inspiracji dyskusją o D... | hapax
Nie rozumiem prowokacyjnego pytania, podobnie jak i Twego "ratunku!" oraz wszystkich podobnych temu komentarzy. Biblionetka jest głosem większości czytającego narodu. Ranking książek najlepszych i najgorzej ocenianych powstaje w oparciu o ich gusta, a nie jest nas przcież tutaj mało, prawda? Poza tym, książki, które weszły do pierwszej pięćdziesiątki najlepiej i najgorzej ocenianych, mają minimum 250 ocen. Jeżeli więc co najmniej tylu ludzi jest zgodnych, a podliczana jest ŚREDNIA ocen... Cóż więcej dodać? Sam osądź.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: