Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Niestety to nie to. Już przeglądałam według tagów które by pasowały, ale niestety nic. Dziękuję za odpowiedź ;)
Ja bym się chętnie spotkał, niestety do końca roku raczej nie będę miał wolnych terminów. :-(
Jest to prawdopodobnie: Krzysztof Gruszczyński, Stare Miasto. Czy ktoś może to ma i może sprawdzić?
Mówiąc o spontaniczności, myślę też o tych stosach, listach w schowku itp. Jakiś czas temu uświadomiłam sobie, że od lat nie szukam, nie przeglądam książek w bibliotece, ot tak, żeby wyłowić coś odpowiedniego na dany moment na podstawie opisu, nazwiska autora czy urokliwej okładki. Zamawiam książki on line, kierując się ciągle rosnącą kolejką w schowku. Często już zapominam, czemu te tytuły zeschowkowałam, ale jeśli tam są, to znaczy, że chciałam...
Nie wiem, czy to jest spontaniczność, czy jej brak, ale z pewnością odkąd jestem w Biblionetce inaczej dobieram lektury. Kiedyś zdarzało mi się wracać do już przeczytanych książek tylko dlatego, że akurat nie miałam, pod ręką innej lektury. Teraz mam taką kolejkę tytułów do przeczytania, że mi życia na to wszystko nie starczy. Spontanicznie natomiast mieszam w tej kolejce i wyławiam coś ze środka, na co akurat mam ochotę. To nie jest porządna kol...
Przypominam, że na Wasze odpowiedzi czekam do północy w sobotę 11 września.
Też robiłam kiedyś lakoniczne notatki o książkach, które teraz nic mi nie mówią ;) Ba, niejeden tytuł, oceniony czyli przeczytany, nic mi nie mówi ;) Za to część książek kojarzę po okładkach. I tu wraca mój żal, że w Biblionetce nie ma zdjęć okładek :( Od jakiegoś czasu towarzyszy mi myśl, że w jakiś sposób te oceny, notatki, zabrały mi spontaniczność czytania...A na pewno ograniczyły.
Jesteśmy rodziną
Tak, też mi się często zdarza, że nie pamiętam, o czym była książka. Kiedyś robiłam właśnie takie lakoniczne notatki, które po jakimś czasie mnie samej nic nie mówiły. Teraz robię zapiski obszerniejsze, z myślą o tym, żeby mi przypomniały czego dotyczyła książka. Nie wiem, po co cokolwiek drukować w dobie informacji cyfrowej. Jeśli ktoś chce, może sobie to i owo po prostu skopiować do Worda i trzymać na dysku, pędraku, czy gdziekolwiek, nie?
Mnie też szkoda by było zaprzepaszczenia informacji o fakcie przeczytania książki, ale w związku z tym bardziej zależy mi na czytatniku, w którym po każdej książce zostawiam jakąś informację. Nawiasem mówiąc, te notatki są czasem tak lakoniczne, że po upływie lat niewiele mówią nawet mnie samej ;) Oceny też nie są dla mnie takie całkiem nieważne, bo regularnie się zdarza, że oceniam zupełnie inaczej niż ogół. Tak czy owak, niczego nie drukuję p...
Swoją drogą, ciekawe ile takich jest :) Krótka wersja jest taka, że poznałam mojego męża tutaj na forum, a spotkałam pierwszy raz na olsztyńskim spotkaniu. Jako ten rycerz na białym koniu odwiózł mnie do domu, chociaż nie bardzo miał po drodze. A do mnie z Olsztyna około 120 km, więc był czas na rozmowę we dwoje... Tak się to zaczęło :) Trzeba by zrobić kolejne biblionetkowe spotkanie :) Przy kawie dobrze się opowiada takie anegdotki :)
Nic nie sugeruję, tak tylko nieśmiało pytam, czy przed kolejnym lokdałnem próbujemy się jeszcze zobaczyć?..
Ooo, ja bym chciała poznać historię tego małżeństwa :). A nawet wszystkich bNetkowych związków.
Mnie na przykład szkoda czasu na powtórne czytanie tej samej książki (poza naprawdę pojedynczymi przypadkami, ale wtedy z pełną świadomością, że to robię). Czasem też nie pamiętam, jakie wrażenie zrobiła na mnie dana książka, i za pomocą oceny (oraz jednego-dwóch zdań, które zwykle piszę pod notą wydawcy) mogę odświeżyć sobie pamięć, żeby móc o danej pozycji porozmawiać. Swoich ocen nie wydrukowałam, bo jednak liczę na to, że serwis nie znika...
Czy możecie mi wyjaśnić ten fenomen: "Ja właśnie dzisiaj drukuję oceny swoich książek, tak na wszelki wypadek."? Bo naprawdę nie rozumiem sensu tego. Przez kilkanaście lat oceniłam ponad 1000 książek. Rzadko wracam do tych ocen. Czasem przynoszę książkę do domu, zerkam na recenzje w Boblionetce i okazuje się, że już ją czytałam. A nie kojarzę nic a nic. To czytam po raz drugi ;) Często ocena się zmienia, bo i gust czytelniczy zmienił się w ciągu ...
A ja już nawet nie pamiętam innej szaty graficznej, ups...
Mam wrażenie, nie tylko biblionetkowe, ale ogólnożyciowe, że jest wiele osób, które chciałyby te zmiany zatrzymać. Fakt, świat pędzi coraz szybciej, wszystko zmienia się w mgnieniu oka i trudno czasem się z tym pogodzić, nadążyć. I tak jak wielu wzdycha, jak to dobrze było w PRLu, albo za czasów ich dzieciństwa, tak wielu biblionetkowiczów wzdycha wciąż do dawnego forum, jakiekolwiek by było ;) Gdzieś czytałam, że jesteśmy niechętni zmianom i tęs...
A ja poezję lubię od zawsze - trochę też dzięki szkole, bo miałam w starszych klasach podstawówki i w liceum polonistki, które nie zniechęcały uczniów do poezji wymogiem bezmyślnego klepania "co poeta chciał powiedzieć"; wiele osób mi znanych nie miało takiego szczęścia i do dziś poezji nie trawi... Czytam ją też systematycznie, chociaż bywa, że miesiącami nie poznaję żadnego nowego poety, w kółko zaglądając do swoich ulubionych tomików albo d...
Strasznie dawno nie wypowiadałam się tutaj na forum w żadnym wątku! Ale chyba najwyższy czas to zmienić :) Post jest dość opóźniony - bo wyzwanie rozpoczęłam w styczniu 2021, ale jestem ciekawa, czy ktoś z Was miał kiedyś podobny pomysł, lub może na ostatnie miesiące roku chciałby dołączyć do wyzwania :) Od zawsze uwielbiałam czytać - początkowo wyłącznie beletrystykę, ale z czasem także coraz więcej książek z szeroko pojętej kategorii non-fic...
Otóż to! A zmiany są czymś normalnym, wynikają z dynamiki życia. Czasem te zmiany nam się podobają, czasem nie. Są jednak nieuniknione, wszędzie i we wszystkim.
Bohater 8 z urodzenia jest wszechstronnie utalentowany, próbuje sił w różnych zawodach, niekoniecznie związanych z magią. 16 nie czytałem, wiem jednak, że już sam tytuł jest trochę magiczny, nie mówiąc o samej krainie.
Widzę, że dobrze wspominasz to spotkanie. Ach, te wspomnienia...
Dokładnie! Jeśli chcesz zmienić świat, zacznij od siebie :D
Mam podobne odczucia. W Biblionetce jestem od kilkunastu lat. Początkowo mało się udzielałam, ograniczałam wizyty do oceniania książek i sporadycznie sprawdzałam polecanki. Potem doszło czytanie recenzji, aż wreszcie trafiłam na forum. I tak jak piszesz, "od zawsze" było tu narzekanie. Że kiedyś to było lepiej, że forum umiera, że użytkownicy milczą, a kiedyś to tyyyle pisali i się udzielali. Z roku na rok to samo narzekanie... Jak pisali już mo...
8 i 16 też nie mam. 7 nie czytałam, jedynie wydedukowałam na podstawie opisu, więc niełatwo mataczyć. Tytuł może się na pierwszy rzut oka kojarzyć nie tyle z magią, co ze skutkami aktywności przynajmniej jednej z powszechnie znanych ras paranormalnych (która, jak mi się zdaje, w dusiołku nie występuje). W 9 kapelusz, szata i broda nie są potrzebne. Wystarczy umieć korzystać z czegoś, co z nazwy może się wydawać elementem terenu. No a ten sre...
Zdjęcia okładek są tym, czego mi bardzo w Biblionetce brakuje i co jest plusem LC (dla mnie).
No i się zgadza, te banalnie łatwe mam w komplecie :) Chciałabym się za to dowiedzieć czegoś o tajemniczej 7, trudnej 8, zaawansowanej 9 i 15 i równie tajemniczej 16. Albo gdzieś już spotkałam tych magów, albo wszyscy są do siebie podobni i mi się mylą - kapelusz, broda, szata, magia.
-- sierpień -- Szczelina (4) Titanic: Pamiętna noc (5) Ostatni: Powieść (4) Stowarzyszenie leworęcznych (5,5)
Analizując dotychczasowe odpowiedzi uczestników, mogę stwierdzić, że fragmenty nr 1, 3, 5, 11, 20, 21 i 22 są banalnie łatwe i możliwe do opanowania nawet przez początkujących adeptów magii. 2, 4, 9, 15 i 18 zawierają bardziej zaawansowane zaklęcia, ale wciąż popularne. Najtrudniejsze i wymagające mistrzowskiej precyzji i skupienia są 8, 10, 14, 19 i 25. Bardzo trudna do opanowania jest także 12, choć kryje się za nią banalne zaklęcie.
Mnie właśnie, oprócz kilku innych rzeczy, trzyma głównie lokalny sentyment.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)