Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
A skąd! Nie skłamię zbytnio, jeśli powiem, że polonistka w ogóle nie podzielała mojej namiętności do literatury - jakiejkolwiek. Nie dość, że skutecznie potrafiła zniechęcić do omawianych lektur (wiem, wielu nauczycieli tak ma, ale ona wybitnie), to znacznej części tych nadprogramowych nie przeczytała. A jak ktoś każe mi zinterpretować fragment "Mistrza i Małgorzaty" względem "Listów starego diabła do młodego" Lewisa, albo moj...
dobre. bardzo dobre:)
Droga Czarownico Aoldo! Uprzejmie zawiadamiam, że sabat w szerokim gronie planujemy, o tututututtu: [artykuł niedostępny] Bardzo proszę o siebie dbać, odżywiać się zdrowo i stawić na spotkanie w stanie idealnym. ;pppppppp
Piękne spotkanie. :))
Czy słusznie się domyślam, że polonistka nie podzielała Twojej namiętności do literatury fantastycznej?
Ty, to masz szczęście! Tak ni w pięć, ni w dziewięć wpadać na Biblionetkowiczki! :-) A ja tutaj interesownie bardzo, co widać po mojej pajęczej postaci. I proszę się pracą nie zasłaniać i nie wymigiwać, tylko zebrać w sobie i pojawić na spotkaniu! Info: [artykuł niedostępny] Sam przyznasz, że motyw całkiem maximowy. Tym bardziej, że mamy przecież jakiś zaległy konkursik recytatorski, prawdaż? ;p
Jako że dziś wybieram się kupić nowy zestaw słuchawkowy do telefonu, całkiem przypadkiem wpadnę zapewne do Empiku zobaczyć, co w książkach piszczy. Być może pozwolę sobie na jedną książkę, pytanie tylko jaką? Muszę poprzeglądać schowek, a może go sobie wydrukować? Szkoda tylko, że to taki "ciasny" Empik, bez foteli, sof, ciasno ustawione półki i ogólna niewygoda.
Może się spotkamy? Planujemy spotkanie biblionetkowe w przyszyłym tygodniu - może przyjdziesz? - wątek pt. 16.X Warszawa :)
Ja mam. :) Jak Ci dostarczyć? :)
Niedawno widziałam na ulicy prof. Stefana Chwina. Schodził ze schodów, mina poważna, teczka, rozwiany płaszcz. Niemal majestatycznie. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie nerwowe, aczkolwiek dyskretne, spojrzenia na ludzi. Jakby wypatrywał kogoś, kto - wreszcie - go rozpozna, podejdzie i z uwielbieniem w oczach poprosi o podanie ręki. Jakby już układał w myślach, co takiemu "fanowi" powie...:) A może to tylko moje złudzenie?
Ja dostawałam nieodmiennie dwóje (jedynek wtedy nie było) za nie czytanie lektur. Poza tym z całej reszty miałam piątki. Do referatów zgłaszałam się już potem dobrowolnie.Tak, że czwórka była zagwarantowana. No i łatka "zdolny leń" przyszyta. Nie ma się czym chwalić. To jednak było tak dawno temu. Lata 1969-1973.
A ja przygotowywałam porównanie "Jądra ciemności" Conrada z "Czasem Apokalipsy" Coppoli, poparte fragmentami filmu itd. 45 minut gadania non stop + przerwa, bo klasa była na tyle zainteresowana, że nie kazali mi przerywać równo z dzwonkiem ;) Inna sprawa, że ja dobrej oceny nie miałam zagwarantowanej. Z moją kochaną licealną panią polonistką miałam na pieńku od pierwszej klasy (nazwijmy to różnicą zdań na tematy literackie) i...
nie, przynajmniej do końca trzeciej klasy :D
ja widziałam:)
Mam wielką nadzieję, że ten nałóg jest nieuleczalny, jako że moim nałogiem jest czytywanie Twoich recenzji. Miałabym kolejny syndrom odstawienny. :-) Kawunia mi szkodzi, nie mogę sobie pozwalać, choć czasem tak cudownie pachnie, że chciałoby się nakichać na wszytkie ograniczenia...
Kawunia czarna, z łyżeczką (o zgrozo!) cukru lub miodu, do tego ewntualnie szczypta cynamonu. Ja jem obiad najwcześniej o 17, dlatego kawa: ok. 6 rano - przebudzanka, w środku dnia w pracy (nie zawsze udaje się wypić), wieczorkiem rekreacyjnie i degustacyjnie - przy książce, filmie, ew. komputerze (jeśli zostanę dopuszczona do niego przez niereformowalnego maniaka gier komputerowych w wieku lat 19).
Ha! To nie jest zgubny nałóg, to jest altruizm :). Bo biblionetkowiczom sprawiasz ogromną przyjemność, dot. Szczególnie takim jak ja, którzy nie tworzą recenzji, a chcieliby czasem zobaczyć swoje myśli ujęte w słowa. Co do kawki, to piję ostatnio codziennie, żeby wydłużyć swoją aktywność życiową powyżej godziny 21. Efekty są.. różne, ale ile radości z tego przyprawiania, ze ścierania cynamonu na tareczce, z ubijania mlecznej pianki, z odmierzani...
I wszyscy się z tego Twojego nowego nałogu cieszymy! Kawa z dodatkami - najczęściej cynamonem, imbirem i mlekiem/śmietanką. Ale nadal mi czegoś w niej brakuje. Myślałam nad takimi słodkimi sosami, którymi się polewa lody.
Chyba o to uczucie niedosytu chodzi.. ja też lubię długie historie, z jednoznacznym zakończeniem, ale "Po zmierzchu" nie budzi we mnie niezadowolenia, mimo krótkiej formy. Dobra książka.
A kawunia sama czy z dodatkami? Bo ja ostatnio odkryłam, że wyjątkowo mi smakuje doprawiona szczyptą kardamonu, ewentualnie imbiru. O ile mam czas zasiąść do Biblionetki zaraz po obiedzie, tj. ok.16-17, zwykle stoi koło mnie taki właśnie aromatycznie parujący kubek. Natomiast mnie Biblionetka, oprócz tego, że dzień bez niej jest dniem straconym (no, chyba że jestem na urlopie i pławię się w morzu), jeszcze na jedno "zaszkodziła" - o i...
O właśnie, "Księżniczka i wojownik" to jeden z filmów na które bezskutecznie poluję od dłuższego czasu. Może któraś z Was ma i może mi pożyczyć?
Zlokalizuj jakąś w centrum najlepiej i z ciekawszymi filmami :>>> Ja muszę obczaić w końcu to Beverly Hills koło mnie, chociaż nie mam zbyt wielkich nadziei co do niego...
To moja ulubiona książka Stasiuka. Świetne opowiadania. Żadnej innej całej nie zmogłam (utykam zawsze około połowy, chociaż podoba mi się, jak pisze, to jednak jak dla mnie lepsze krótsze formy). Nie wiedziałam, że ten film jest na podstawie Opowieści galicyjskich - w takim razie muszę go zobaczyć! :)))
To jeszcze moja "dwudziestka"... w każdym razie miało być 20, jest trochę więcej. Pewnie niektóre rzeczy pominęłam. Niektóre świadomie ("Władca Pierścieni"), a niektóre nieświadomie (i pewnie będę tego żałować). Filmy ponumerowałam, ale kolejność tak naprawdę jest przypadkowa. 1. Prestiż 2. Pan i władca: na krańcu świata 3. Upiór w Operze (ten z Butlerem... ach, ta muzyka :)) 4. Memento (z 2000r., Nolana) 5. Gladiator ...
"Infiltracja" też mnie rozczarowała. Najgorszy chyba film Scorsese jaki widziałam (inna sprawa, że tak znowu wiele jego filmów nie znam), a do tego nuuudny. Ale - DiCaprio trzyma poziom - nie lubiłam go od "Titanica", ale przez ostatnie dwa miesiące widziałam kilka filmów z jego udziałem i z wielkim trudem musiałam przyznać, że dobrze gra :)
Dokładnie! A jak przykro, gdy się czasem pożremy? Aż łzy lecą.
Dobrze zrozumiałam: to taka hiobowa interpretacja Wojny i pokoju? A propos Hioba - przypomniały mi się "Jabłka Adama" - kto nie widział, polecam!
:-)) Napisałam Ci emilka, aby koleżance nie zaśmiecać tu offtopic.
Skąd ja to znam :-)
Można! I to nawet bardzo :> Powaliłam komisję na kolana.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)