Teksty i komentarze

Zamachy, spiski, podwójna gra... Ten trzymający w napięciu thriller ukazuje zapierające dech w piersiach prawdopodobieństwo jednej z największych katastrof geopolitycznych ostatnich dziesięcioleci. Czyżby "Chińskie igrzyska" stanowiły ostrzeżenie przed tym, co absolutnie nie powinno się wydarzyć? Pekin, sierpień 2008 roku. Adrien Laurnet, były agent kontrwywiadu ma za zadanie zapewnić bezpieczeństwo właścicielce firmy zbrojeniowej, pragnącej w...

Również uwielbiam "But seriously" Phill'a Collins'a - jest wyśmienita!

i podobnież, zaintrygowana tytułem od razu sięgnęłam w bibliotece po dziennik. ciekawe, ciekawe co w środku. dziś nie brakuje erotycznych, blogowych wynurzeń, więc tym ciekawiej zaglądam do książki.

Ależ gaduła! :> Oczywiście żartuję, przepraszam ;-) Wgniotło mnie w siedzisko, że są umysły, które aż tak wszechogarniają co się da - potrafią zobaczyć powiązania wszystkiego ze wszystkim, przepleść, hycać sobie swobodnie z jednego końca CAŁOŚCI, jaką w gruncie rzeczy tworzy kultura gatunku ludzkiego, na drugi, zatrzymując się to tu, to tam i WIDZĄC... Dla mnie, przeciętnego książkożercy i okazjonalnego recenzenta (pewnie powinny tu być formy ...

Świetny konkurs. I nie było Jalu Kurka, którego się tu spodziewałam. Ale to moje podejrzenia. Dziękuję za konkurs. Znów się przekonałam, że mało czytam... Ehh...

A znacie Oginskiego? Przyznaję, że to trochę dziwak. Jean Oginsky lansuje hasło mówmy w Polsce po polsku. Kto wie czy nie stanie się jednym z zasłużonych dla Ojczyzny dzięki temu odkryciu. Ja tylko uważam, że pan Oginsky ma rację - trzeba znać języki obce dla literatury i zagranicy, a w Polsce mówić po polsku :D

Przeczytane w listopadzie: 1.Krzyk czapli (Lian Hearn)5 2.Żar (Márai Sándor)5 3.W Dolinie Muminków (Jansson Tove)5 4.Ostatni smok (Iwona Surmik)5 5.Talizman złotego smoka (Iwona Surmik)5 6.Smoczy pakt (Iwona Surmik)5 7.Lesio(Chmielewska Joanna)- wysłuchałam z przyjemnością 8.Sercątko (Müller Herta)4 9.Dobry pies (Katz Jon)5

Nie bulwersuj się. Wystawiasz tyłek do ludzi, to Cię po nim biją. Spodziewałaś się czegoś innego?

Ładnie :)

Nie, nie, teraz się mówi konstrumpczicziwadze.

Nie napiszę o tej książce nic konkretnego. Zdam relację z podróży po tej książce, ale to będzie relacja równie namacalna i trwała, jakbym wam darowała pudełko po zapachu. Niczego się nie dowiecie. Książki Herty Müller są reportażami z dziwnego, okrutnego powietrza. Mnie – wbrew pozorom – właśnie taka poetyka jest bardzo bliska: takie powietrze połykam i takie powietrze przyjmuję do siebie jako swoje. Tak jest, moi drodzy. Tak właśnie jest: n...

A teraz nie mówi się "fresz"? Chyba, że to jeszcze między trendi a dżezzi było :D

Smacznego. I miłej lektury :-)

Jasne! Przecież napisałam "ściskam galicyjsko"; ziemia galicyjska go wydała... :-) Szkoda, że ściskam tylko wirtualnie.

No cóż,kiedyś na książki Forbesa czekało się z niecierpliwością, bo był jednym z nielicznych pisarzy literatury sensacyjnej. Teraz Tweed i jego ekipa to już nie to samo, a ostatnia książka jest tego przykładem. Straszna nuda!!

I czekoladę i dostawać listy.

Ja też lubię angielski. I polski.

Chyba sobie poszukam Broniewskiego. W sumie naprawdę lubię jego wiersze. -)

Joy, dziękuję za konkurs :) Mój udział był niestety mizerny i zazwyczaj tacy aktorzy są "niewymienieni w napisach" :D

Lubię angielski.

Ja też, ja też :) większość prezentów już mam, a te, których nie mam, są już zaplanowane, muszę tylko porównać ceny. Nie znoszę kupowania prezentów na ostatnią chwilę, brrrr!!!! Uwielbiam kupować prezenty - i trafiać :) Przy okazji, bo później zapomnę - napisz mi Nati, czy dostałaś Upiora, bo wysłałam jakiś czas temu.

Anna, już też wiesz, prawda?

Kochanemu Mikołajowi Wiedźminowi z Sobótki bardzo, bardzo dziękuje za książkę Błazen - wielki mąż: Opowieść o Tadeuszu Boyu-Żeleńskim uszczęśliwiony Wiedźmikołaj z Knurowa. :-)))

Prawie mnie tu w listopadzie, z różnych względów, nie było... mam nadzieję, że nie jest to trwały stan:) Zapraszam do kolejnego odcinka wspomnień - założonego już dziś, póki pamiętam:)

Hyhy, zemsta będzie słodka, coś czuję. Obawiam się, że Sznajper dostanie ode mnie podobnego maila, jak on do mnie napisał na mój konkurs :P

Och, myślałam że wobec konkursowych tuzów wypadłam bardziej blado... Jakże się cieszę z 6 miejsca ;) Dziękuję Joyowi za wciągający konkursik, szkoda że pod koniec nie miałam już tyle czasu żeby doszukiwać się odpowiedzi.

:-)))

"O tym co to jest jajo, a co jajecznica, a co robienie szumu i szumiku, sam wiesz najlepiej, jako autor kilku bardzo poważnych recenzji, które nie zebrały w sumie nigdy więcej komentarzy i nie miały - razem wzięte - większego odezwu niż moja jedna, jajarska, okropna czytatka bez żadnego konkretnego tematu." Zaprawdę godny to argument w ustach (palcach?) kogoś, kto staje w obronie zepchniętego, cichego, zapomnianego, nienagłośnionego, a przecie...

Hm, a jeśli chodzi o kupowanie prezentów - kupuję na dłuuugo przed świętami, jeden czeka już od wakacji. I zawsze najwięcej radości mi sprawia fakt, że "utrafiłam". :-)

Mylisz się moja droga, Winnetou to klasyka :)