Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Dzięki :) Oby trafiła na "swój temat". Ja też nie chciałam czytać jakiś tam Dzieci z Bullerbyn, Ani z Zielonego Wzgórza czy innych Tomków i Jezycjad, dopiero w wieku 12 lat zainteresowałam się II wojną światową i zaczęłam ku przerażeniu Mamy pochłaniać książki zupełnie nie przeznaczone dla mojego wieku. A do Ani, Bullerbyn i Jeżycjady wróciłam nieco po dwudziestce i się zachwyciłam...
Trzymam kciuki. Lektury niezbyt zachęcają do czytania. Wydaje mi się, że wręcz przeciwnie. Może gdy nie będzie jej nikt gonił, sama się zainteresuje.
No właśnie nie czyta w ogóle, tzn męczy lektury, bo musi, ale z własnej inicjatywy nie sięgnie po książkę... Dlatego napisałam, że gdyby przeczytała choćby taki Zmierzch, to byłoby lepsze niż nic. Ech, może jej się odmieni - Diana rzuciła się na książki jak miała 20 lat, jak napisała gdzieś w tym wątku, może dla Baśki jest jeszcze nadzieja...
Jak taką zobaczę to sobie kupię - i Mamie też :):):)
Widziałam magnes na lodówkę z takim napisem: "Nudne kobiety mają nieskazitelnie czyste domy." ;-)
Jeżeli zaczyna czytać od Zmierzchu, to chwała jej za to, że w ogóle czyta, ale jeśli widzę, że sięga tylko po cieniutkie harlequiny i tym podobne, a potem na portalach czytam "kocham go, jest słodki", to aż niedobrze się robi. Można czytać mniej ambitne lektury, a mimo to coś z tego wyciągnąć. Choćby samą przyjemność czytania. Kiedy jednak widzę komentarze świadczące o niskim ilorazie inteligencji dotyczące jakiejkolwiek książki, to jest ona dla ...
Super :)
Nie ma sprawy. Już wpisuję do mojej wielkiej księgi książek w ruchu aka kalendarza ;]
Hihihihihi... Jak niepodległości, dobre :) Ok, to wierzę, że Licho i reszta ekipy spędzą u Ciebie mile czas :) Zaraz wpiszę do kajecika, żebym się nie pogubiła co komu. A co do zakladników :) Jeżeli mogę pożyczyć na dłużej niż miesiąc, to prosiłabym o Hatszepsut. A z odsyłaniem nie musisz się bardzo spieszyć, bo myślę, że w tym roku nie dam jeszcze rady po nią sięgnąć :(
O cudze dbam zawsze lepiej, niż o swoje. A już cudzych książek bronię jak niepodległości. No i zawsze zapraszam, możesz wziąć paru zakładników ;> I jeśli jest taka dobra, jak wszyscy mówią, to szybko odeślę.
Ja mogę :) O ile przysięgniesz mi na słońce i księżyc, że będziesz o nią dbać lepiej niż o męża, matkę i dziecko ;) A już tak na serio: pożyczę, tylko musiałabyś brać pod uwagę, że to jedna z moich najukochańszych książek, przez co jestem na jej punkcie delikatnie przewrażliwiona :> Plnauję zresztą za kilka miesięcy do niej wrócić, ale niestety nie szybko.
Czy ktoś mógłby mi pożyczyć Dożywocie? Strasznie się nakręciłam na tę książkę, a zanim w mojej bibliotece przyjdzie moja kolej, to chyba zdążę osiwieć? Ja oczywiście również mam schowek otwarty, więc bierzcie i pożyczajcie z niego wszyscy.
Popieram!!! Zwłaszcza tezę o zorganizowaniu!!! A ten balagan w naszym domu to tylko wyraz twórczego chaosu, obecność bałaganu i zlew pełen brudnych naczyń nie mają nic a nic wspólnego z czytaniem! Nic a nic ;)
:):):) Wujek włączający telewizor – cudne!!!!!
Podpisuję się pod Twoją wypowiedzią wszystkimi kończynami ;) Ja też pamietam wiekszość książek z dzieciństwa, także tych czytanych przez Mamę i Dziadków. Natomiast mój mąż i jego siostra są takimi chlubnymi wyjątkami od reguły – nie czytano im w dzieciństwie, teściowe nie czytali, w domu nie było książek, a oboje czytają namiętnie. Trudno mi jednak uwierzyć, że ktoś, nie czytający w ogóle w szeroko pojętej młodosći i wieku dojrzałym nagle, n...
Niestety nie mogę się z Tobą zgodzić co do nastolatek czytających zmierzchopodobną literaturę. Naprawdę wolałabym, żeby taka nastolatka czytała choćby ów nieszczęsny Zmierzch, niż tylko simsy, facebook, Bieber i kolorowe kosmetyki, aha, latem jeszcze rower/rolki. Mam siostrę nastolatkę – nieczytającą ku utrapieniu całej czytającej rodziny – niechlubny wyjątek od omawianej poniżej reguły o czytaniu w dzieciństwie. Podejrzewam, że przeczytanie prze...
Z "Armagedonu w retrospektywie" Kurta Vonneguta: "Gdyby Jezus żył w naszych czasach, zabilibyśmy go za pomocą zastrzyku. Coś takiego nazywam postępem. Musielibyśmy go zabić z tego samego powodu, z jakiego zabito go za pierwszym razem. Jego poglądy są po prostu zbyt liberalne." ***** "Być może ktoś chciałby mnie zapytać: Czy pan nigdy nie może być poważny? Odpowiadam: Nie. Gdy jedenastego listopada tysiąc dziewięćset dwudziestego drugi...
Czytają tylko wysoce zorganizowane osoby, które potrafią tak rozłożyć zajęcia, żeby na czytanie czas znaleźć. A wydają gospodarni, którzy grosz na książki potrafią zagospodarować. :)
Nic nie sugeruję, naprawdę. I absolutnie nie mam wrażenia, że mi coś narzucasz. Jeżeli tak to zabrzmiało, przepraszam. Po prostu w odpowiedzi na Twój post zawarły się moje ogólne przemyślenia związane z poruszanym tematem. Z pewną tendencją do wartościowania i oceniania cudzych wyborów np. czytelniczych i uogólnianiem: "takie" książki są bezwartościowe, natomiast te są wartościowe i wszyscy powinni je czytać. Te dyskusje pełne wyższości i politow...
Wydaje mi się, że ten, kto lubuje się w filmach klasy B i niżej, nie będzie oglądał kina "wysokiego" (czy jest takie pojęcie, analogicznie do literatury wysokiej?), ani też nie sięgnie po książkę, nawet rozrywkową, nawet cienką. Z obserwacji mówię. Słyszałam już opinie, że szkoda czasu na czytanie, że to nudne, a w ogóle to po co się męczyć? Poza tym wydaje mi się, że z tzw. rozrywkową literaturą jest tak samo, jak z kopernikowskim prawem wyp...
Ja ustalam kryteria i oceniam wyniki sama dla siebie. :D Tak jak Ty dla siebie. I nic Ci nie narzucam, bo chyba to sugerujesz. Jestem jak najdalsza od tego. I chyba nawet się zgadzamy co do tego, że czytanie czytadeł nie rozwija, tylko jest formą rozrywki. Podoba mi się też Twoje anty-stwierdzenie: "Nie twierdzę, że czytanie jest jedynie słuszną i najlepszą formą aktywności." Podpisuję się obiema rękami! I masz rację, mamy różne potrzeby i priory...
Niekoniecznie od razu umarł w butach. Nie twierdzę, że to żelazna zasada, że TRZEBA czytać w dzieciństwie, żeby czytać w wieku dojrzałym, ale że to pomaga wyrobić w sobie nawyk czytelniczy i uczy miłości do literatury. Bardziej prawdopodobne jest, że młodociany mól książkowy zostanie dorosłym molem książkowym. Bo czym skorupka za młodu... A że są i chlubne wyjątki, to tylko powód do radości. :)
Czy zawsze musi coś wynikać? Jeśli tak, to kto decyduje o tym, czy wynik jest wystarczający, czy nie? Kto ustala kryterium? Ludzie są różni, znajdują się na różnym etapie rozwoju, różnią się wrażliwością, mają różne systemy wartości, potrzeby i różne są też powody, dla których czytają. Osoba ceniąca zdobywanie wiedzy, własny rozwój będzie czytała np. książki popularno naukowe, dzieła filozoficzne i inne mądre książki. A czy to daje jej prawo do ...
To kwestia gustu, zainteresowań - jakaś książka dla mnie może być nudna, czytając będę się męczyć, a dla kogoś innego to będzie arcydzieło lub ukochane czytadło. :)
Oj tak, to prawda. Przypomniała mi się taka scenka, z życia wzięta: Zjazd rodzinny u wujostwa, niedzielne popołudnie, potomek śpi błogo w wózku na tarasie, reszta rodziny biesiaduje przy stole, a ja leżę na kanapie w sasiednim pokoju i czytam książkę. Na to wchodzi wujek: "co tak nic nie robisz, nie krępuj się, włącz sobie telewizor, co się tak będziesz nudzić sama" i pstryk włącza mi telewizor... Tuż przed narodzinami mojego dziecka, t...
To bardzo rozpowszechniony pogląd, że jak się w dzieciństwie nie nasiąknie czytelnictwem, to już umarł w butach. Pewnie ziarno prawdy w tym jest, ale mój przypadek nie wpisuje się w ten schemat. Jako dziecko czytałam niewiele, licealnych lektur unikałam, kiedy tylko mogłam. Na książki rzuciłam się niespodziewanie (także dla samej siebie) w wieku ok. 20 lat. I od tamtej pory czytam. :)
Mózg pracuje, ale nic z tego nie wynika, skoro sięgamy po następne czytadło. :P Nie promuję oglądania telewizji, natomiast uważam, że lepiej obejrzeć dobry film niż przeczytać kiepską książkę. A najlepiej obejrzeć dobry film na podstawie kiepskiej książki [zamiast]. :>
Bez zastanowienia przyznałabym Ci rację, ale.. Nie. Nie każda książka daje chwile odprężenia. Są książki bezwartościowe.
Ale mózg pracuje. Aktywnośc elektryczna mózgu podczas czytania jest bardzo duża. Zbadano natomiast, że podczas oglądania telewizji zanika ona prawie całkiem. Czyli nawet czytanie czytadeł jest lepsze dla mózgu niż bierne oglądactwo. :)
Myślę, że nawet mając mniej, można to osiągnąć. ;) Historia roi się od takich casusów, nieprawdaż?
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)