Teksty i komentarze

Ostatnio w Katowicach COSIEM została udekorowana Olimpia. :-)

A ja nie palę od dwunastu i się nie łamię. O! :-)))

Tak mi się skojarzyło... A sam pomysł - uważam, że bardzo ciekawy. Jak napiszesz, to zamieść na B-natce, zobaczymy, co z tego wyszło :)

Krzysiu, gratuluję!! I życzę powodzenia. :) Z pozycji osoby, która ma to za sobą od mniej więcej 17 lat. (Chyba, że się czasem złamię towarzysko, raz na pół roku).

Oj, aż się zaczerwieniłam z zakłopotania, strasznie się cieszę, że Ci się spodobały. :-))

Pszepraszam, pomyłka

Łoj. Ślepy nie ślepy, ale prowda wiadomo po czyjej stronie?

Cel szlachetny. Okazja ćwiczenia silnej woli. Ja ostatniego papierosa wypaliłem 17.09.1987.r., a paliłem ok. 50 szt na dobę. Warto wytrwać. Życzę powodzenia.

Verdiano tylko nie to. Defetystą nie jestem.

Ale wcześniej pokazałaś cosia w nk! Ja chyba też mojego zaraz wystawię. :D

OJ! O takim wydarzeniu w historii biblionetki zapomieć? Już fanie.

Nie mam zamiaru na razie się z nim rozstawać, więc pewnie przeczytam:) A co do chorowania, zawsze przyda się dodatkowy odpoczynek, ale gdyby tak nie w czasie ferii...?;)

Trzymam kciuki, Joy. :-)

Ała! Paskuda! Ale ja wiem, wiem. COŚ to był ogólnie CAŁY TOMASZÓW. :-)))

Scena z restauracji Prowansalskiej w Kielcach. Szreq, Miłośniczka i ja. Kelnerka - Podać popielniczkę Joy - Nie, dziękuję, nie będzie potrzebna. Jak mi to przeszło przez gardło? :)))

Poprawiłam już po komentarzu Edwarda!

Omatko! Czy mnie się wszystko musi kojarzyć z Terrym? :-D Lorenzo Carcaterra przecież. Bardzo Ci dziękuję, Akrim ma i mam się odezwać, jak tylko zmniejszę stosik książek do oddania.

Edward! No co Ty? Ślepyś? Patrz: "- COŚ stojący z dedykacją - ogromne wruszenie, niespodzianka i radość - dziękuję Edwardzie! :-D"

Krzysiu, nie dołuj mnie publicznie; Ty też? :-))) Trzymam za Ciebie - uda Ci się!

W życiulku! Wiedziałam, czułam, że zapomniałam o CZYMŚ ważnym! Zaraz naprawię. Zapraszam Cię do mojej galerii w naszej klasie - jest mój "COŚ w ulubionych"!

Wcale nie poszedł, Edwardzie! Proszę mi tu defetyzmu nie szerzyć! Jeśli będę na kolejnym warszawskim spotkaniu, to zamierzam udekorować cosiem wszystkich nowych. Bo mam nadzieję, że też się zjawią!

Hmm! Oj! Poszdł w zapomnienie tajemny "COŚ"

Myślałem, że będzie gorzej. Dzięki za wsparcie.:)

:-). Musi się udać! Przecież w tym towarzystwie (Ty i papieros) Ty rządzisz, prawda?

Śliczna, pomysłowa czytatka.:) Ja jednak w przeciwieństwie do Ciebie postanowiłem sobie coś w tym roku. Po pierwsze pojechać do Kamienicy. Po drugie... dziś, dwudziesty pierwszy dzień bez papieroska, może się uda.:)))

To w takim razie posępię u Chilly. Dzięki za cynk! :-)

Czytam, listę płac po filmie. :-) Muszę czekać na dzieło pana Piotra W. Cholewy i naszych wydawców, bu.

Rade, rade... kum, kum! :-) Nawet nie mówię głośno o lecie - tfu tfu tfu, coby nie zapeszyć; wiesz, moje planowanie a rzeczywistość... Katowice byłyby możliwe (Jacek tam bywa służbowo), ale o jakiejś koszmarnie wczesnej porze, nie dla normalnych ludzi. :-)

Anno, czytasz też po angielsku? Bo mam "Uśpionych" i mogę Ci pożyczyć, ale właśnie po angielsku. :-)

Teoretycznie można, ale lepiej nie, bo Ci chińskie smaczki (smoczki) umkną. Nefrytowy tron ma Chilly (ebook) - miałam od niej, ale usnunęłam, kiedy kupiłam smoczą całość.