Dodany: 07.03.2010 20:00|Autor: dansemacabre

Samotni, zagubieni i zdeterminowani


Doskonale się czyta Sanę Krasikov, chociaż pisze o sprawach trudnych i nieprzyjemnych. Doskonale, bo to mistrzyni otwarcia i zamknięcia krótkich form prozatorskich, a z ośmiu takich wybornych tekstów składa się wydany po raz pierwszy przed dwoma laty debiut Ukrainki z pochodzenia, Gruzinki z okresu dorastania i… Amerykanki, która próbuje spojrzeć na swoją nową ojczyznę z punktu widzenia bohatera-uchodźcy, dla którego pobyt w dalekich Stanach Zjednoczonych z jednej strony jest rozwiązaniem wielu problemów pozostawionych po drugiej stronie globu (w Rosji, Gruzji, Tadżykistanie), z drugiej jednak - nieustanną próbą mierzenia się z własnymi słabościami, budowania na nowo swojej tożsamości, odkrywania bolesnych prawd o motywach emigracji i tym, jak bardzo zmienia życie na obczyźnie. Trudno zdecydować, które z ośmiu opowiadań zbioru może być kluczowe dla odczytania przesłania książki, ale wydaje mi się, że warto omówić tę pozycję wychodząc od drugiego tekstu, „Maja w Yonkers”.

Bohaterka od dłuższego czasu zakłada, że pozostanie w Ameryce jeszcze tylko rok. Trudno jest jej żyć z dala od Gruzji, ale jednocześnie dzięki oddaleniu może spojrzeć z dystansu nie tylko na szereg komplikacji życiowych, jakie zmusiły ją do wyjazdu, ale przede wszystkim ujrzeć siebie w innym świecie; nawiązać wewnętrzny dialog z kobietą rozdartą wieloma wątpliwościami i zmagającą się z licznymi dylematami, które za oceanem częściowo tracą realność, stają się czymś na kształt sennego koszmaru. W nową, uporządkowaną rzeczywistość Mai wkracza jednak jej syn, a wraz z nim wspomnienia o świecie, z którego bohaterka uciekła. Gogi okazuje rozczarowanie i obojętność wobec miejsc, do jakich Maja go zabiera. Bohaterka próbuje chwalić się „swoją” Ameryką, podczas gdy jej syn zwiedzanie Nowego Jorku chce sprowadzić jedynie do uczestnictwa w musicalu „Piękna i bestia”. Utrudniony kontakt matki i syna to nie tylko wina Mai, która wyjechała i nie zamierza wrócić. Gogi ubolewa przede wszystkim nad tym, że widzi matkę tylko przez chwilę, że nowojorskie wieżowce i hałaśliwe ulice pełne ludzi tak mu obcych to jedynie parę chwil, podczas których oderwie się od przygnębiającej gruzińskiej codzienności. Przybycie Gogiego i jego konfrontacja z Mają, dramatyczne próby nawiązania kontaktu, a także ich fiasko, łączą się z wizerunkiem pracodawczyni Mai - nieprzyzwoicie bogatej i skonfliktowanej ze swą córką pani Trapolli. Postać ekscentrycznej staruszki w znaczący sposób wedrze się w napięte relacje matki i Gogiego. Kurtka, jaką młody Gruzin upatrzył sobie w sklepie, stanie się dodatkowym źródłem ich konfliktów. Maja nie zamierza kupić mu amerykańskiego symbolu na pokaz w gruzińskiej rzeczywistości; nie chce wydać swoich amerykańskich pieniędzy na jedyną rzecz, jaka wydaje się sprawiać Gogiemu przyjemność. I wtedy pieniądze na kurtkę trafiają nagle do ręki chłopca nie od matki, a cała opowieść nabiera symbolicznej wymowy, w której przedmioty, gesty i zachowania powiedzą o bohaterach więcej niż ich słowa.

„Maja w Yonkers” zawiera myśli rozwijane w innych opowiadaniach. W tym tekście Krasikov buduje emocjonalne napięcie, jakie towarzyszyć będzie lekturze całego zbioru. To obyczajowy obrazek i z takich właśnie obrazków „Jeszcze rok” tworzy interesującą panoramę toksycznych relacji międzyludzkich, które ulegają przemianom pod wpływem okoliczności. Krasikov bardzo ambiwalentnie opisuje Amerykanów. Z jednej strony to ludzie, którzy zagubionym emigrantom byłych republik radzieckich dali możliwość zaczęcia życia na nowo i budowania nowego poczucia własnej wartości. Ludzie, którzy tak jak współlokator Ilony z opowiadania „Dla towarzystwa” budują specyficzne więzi z emigrantami, próbując odnaleźć w tych relacjach to, czego nie znaleźli wśród rodaków. Z drugiej strony to konsumpcyjne i pozbawione refleksji nad własnym życiem społeczeństwo zbyt pewne siebie. Ironii pod adresem Amerykanów znajdziemy u Krasikov naprawdę dużo. Jej bohaterowie mówią: „Wszystko przez to, że w dzieciństwie matki ciągle im wmawiają, jacy to niby są wyjątkowi. A jak już dorosną, każdemu się wydaje, że należy mu się lepsza partia”[1] oraz „Amerykanie nigdy się nie zastanawiali, czy ich uczynki są szkodliwe, nieprzyzwoite lub tchórzliwe. Musieli tylko wiedzieć, czy działają z rozmysłem czy mimowolnie, szczerze czy obłudnie”[2]. Dobroduszny i ciepły Earl z „Dla towarzystwa” konfrontowany jest jednak z okrutnym i bezpośrednim Ryanem, który niszczy życie Ani, młodej emigrantki z Rosji. Życie bohaterów prozy Krasikov to ustawiczne tarcia z Amerykanami, ale i swoista symbioza życia, jakiej nie doświadczyli w opuszczanych przez siebie ojczyznach.

Warto pokrótce wspomnieć, że opowiadania z tego zbioru obejmują naprawdę bogate spektrum tematyczne. Mamy tadżycką drugą, gorszą żonę, która nie jest w stanie zająć należnego jej miejsca u boku Rashida i której emigracja pozwala (?) na mentalne rozstanie z mężem, jego pierwszą żoną i krajem, w którym cierpiała. Mamy bohaterów, którzy w bolesny sposób powracają do Rosji, by w ojczyźnie, którą kiedyś opuścili, doświadczyć rozstań i mentalnych pożegnań (doskonale sportretowana Regina w zamykającym zbiór tekście „Czwartego Rzymu nie będzie” czy też Lera z opowiadania „Repatrianci”).

Ludzie portretowani przez Krasikov doświadczają samotności. Nieprzypadkowo Regina zastanawia się nad tym, na jak różne sposoby można być samotnym. Myślę, że opowiadania Krasikov pokazują także, w jak odmienny sposób można doświadczać życia na emigracji i poruszają szereg w gruncie rzeczy uniwersalnych problemów natury egzystencjalnej umieszczonych w sferze niedomówień i dwuznaczności. Bo otwartość kompozycji wszystkich opowiadań jest tak samo niebezpieczna jak odległość między krajami, pomiędzy którymi bohaterowie „Jeszcze roku” próbują odnaleźć samych siebie.



---
[1] Sana Krasikov, "Jeszcze rok", tłum. Michał Kłobukowski, Wydawnictwo Czarne, 2010, s. 56.
[2] Tamże, s. 84.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 874
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: