Maciek zdał maturę i chce się dostać na Akademię Sztuk Pięknych. Mieszka z matką ...o przepraszam, z Ireną; jego matka nie życzy sobie, żeby mówił do niej "mamo" i tym samym ją postarzał. Pomiędzy nimi panuje układ partnerski, tym bardziej że główny bohater jest pełnoletni. Irena nie wtrąca się w jego sprawy, nawet te związane z uprawianiem seksu, o ile sytuacja nie przeszkadza jej na przykład z powodu hałasu.

No i super, powiecie?

Druga strona tego medalu jest taka, że chłopak nie ma z kim poważnie porozmawiać. Irena nie wtrąca się w jego sprawy, o nic nie pyta; można nawet odnieść wrażenie, że są bardziej współlokatorami niż rodziną. Ojciec wyprowadził się do Włoch, gdzie założył nową rodzinę, spotyka się z synem rzadko.

Maciek ma dziwny nawyk – nosi ciemne okulary, zawsze i wszędzie, żeby nikt nie zobaczył jego oczu. Swoje problemy omawia z Głosem, który jest jego towarzyszem w dyskusji. W istocie chłopak dyskutuje sam ze sobą, przytaczając argumenty za i przeciw.

Jak bohater sobie radzi z codziennymi sprawami, z tym, że nie ma z kim pojechać w góry, że nie może dojść do porozumienia z dziewczyną, która mu się podoba, że matka zaszła w ciążę? O tym przeczytacie w książce.

Powieść, wydana w ramach serii "tylko dla dziewczyn", ma jeszcze jedną zaletę – opowiedziana jest słowami Maćka. Dziewczyny, oto niepowtarzalna okazja, żeby dowiedzieć się, co naprawdę myśli chłopak, kiedy mówi to lub tamto, jakie ma zdanie o dziewczynie, którą podrywa i która na pierwszej randce zgadza się iść z nim do łóżka.

Polecam!