Dodany: 19.05.2016 13:29|Autor:
nota wydawcy
„Gąbką dłoni przecieram głodne oczy. Towarzyszy mi pragnienie, by wszystko ostrzej widzieć, a zwłaszcza dookolne ciemności” – czytamy w kolejnej książce Czesława Dziekanowskiego. Kulminacyjny punkt dramatu to diagnoza: „Byłem martwy. Martwy cały, z wyjątkiem oczu. One były głodne dziania się, głodne ciekawością, czy się poruszę, czy wstanę z martwych”. Żywe oczy, a dookoła śmierć. Głodne oczy bezgranicznie nasycone pragnieniem. W finale dramatu czytamy, że człowiek „najmłodziej czuje się w starości, w bezustannym, wiecznym odchodzeniu”. Wyobraźnia silniejsza jest niż śmierć. Czy tak jest, każdy oceni sam.
[Eneteia, 2016]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.