Jednostkowy kryzys czytelnictwa, część II
Tym razem na wokandzie cztery książki.
Dunaj: Opowieści o ludziach znad wielkiej rzeki (
Thorpe Nick (ur. 1960))
- Brytyjczyk porusza się w górę Dunaju, rzeki czterech stolic i dziesięciu krajów. Już na wstępie widać pewien subiektywizm - Thorpe porusza się od ujścia do źródła, pod prąd, ale pomija na początku Ukrainę i Mołdawię (600 metrów lewego brzegu, ale zawsze coś), koncentruje się na Rumunii. Europejczycy widziani z perspektywy rzeki to dla niego obiekt badań wymarzony - Europa jak Dunaj płynie, a oni stoją zatrzymani w miejscu. połów jesiotra, bieługi i innych substancji rybnych to dla niego środek do pokazania, że Europa Wschodnia, choć tak naprawdę centralna - to rybołówstwo/zbieractwo/łowiectwo - czyli najprymitywniejsze, nieoderwane od Natury gałęzie gospodarki.
Dziennik roku węża (
Siemion Piotr)
zaczyna abdykacja niemieckiego papieża i meteoryt w Czelabińsku (Ural, obwód czelabiński, ponad milion mieszkańców). Podobnie jak
Knausgård Karl Ove opisywać będzie świat z perspektywy piszącego dżentelmena z sikstisów. Knausgard walczy z materią trójki córek i dwóch żon, Siemion jak na razie - dziecię ma jedno - przynajmniej z jednym się zdradza.
Na koniec
Słowik Dominika - najmłodsza z towarzystwa (1988) - również stosuje retro-dziennik, ale jest to retro-dziennik epicki, literacki, pełen konfabulacji. Jaworzno zobrazowane jak Macondo, zachwyt Pawła Huelego, dziadek koleżanki Anny jako nieodłączny bohater, sarmacki wąsacz (o wąsie nic nie ma, ale o tym sza), dwudziestowieczny Zagłoba zmyślający marynarskie (jak na śląskie Jaworzno przystało) historie. Wydawnictwo Znak zapewne nie wydało Słowik bez przyczyny - nie powiem, sto stron czyta się przyjemnie, ale co dalej? Żadnego zawiązania akcji - luźny ciąg scen, wspomnień, jak tak dalej pójdzie, lektura zapewne zostanie porzucona.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.