Dodany: 26.03.2016 12:20|Autor: Ciachoo

Czytatnik:

W ramionach Matki Wojny


Pół wojny (Abercrombie Joe)

Yaletoft, serce Throvenlandu, zostało zaatakowane i stoi w płomieniach. Yiling Wspaniały i jego kompania przybyła wyrównać rachunki zgodnie z poleceniem babki Wexen. Ginie król Fynn, a jego wnuczka, księżniczka Skara, musi uciekać w przebraniu niewolnicy z Sinym Jennerem - rozbójnikiem i piratem. Udają się do sojuszniczego Gettlandu, gdzie znajdują schronienie u króla Uthila i królowej Laithlin. Skara utraciła wszystko, co miała, ale poprzysięga zemstę Yilingowi i jego kompanom. Tymczasem podstępny Ojciec Yarvi doprowadza do sojuszu Gettlandu z dawnym wrogiem, aby stanąć wspólnie przeciwko Najwyższemu Królowi, który dzięki babce Wexen zgromadził ogromną armię i zmierza ku nim.

Czy sojusz dwóch dawnych wrogów jest wystarczająco silny, żeby przeciwstawić się znacznie liczniejszej armii okrutnego Najwyższego Króla? Czy księżniczce Skarze uda się zemścić na Yilingu Wspaniałym i odzyskać swoje dziedzictwo? Czy spryt i inteligencja Ojca Yarviego przeważą nad podstępnymi zamiarami babki Wexen i przyczynią się do zwycięstwa w tej krwawej wojnie?

"Król czy wieśniak, wysoko czy nisko urodzony, silny czy słaby, mądry czy głupi. Śmierć czeka każdego"*

"Pół wojny" to trzeci i ostatni tom, który kończy naszą przygodę z Morzem drzazg. Wracamy do znanych nam wcześniej postaci Ojca Yarviego, Zadry, Branda, króla Uthila, króla Groma Gil Gorma, babki Wexen czy wiedźmy Skafry. Poznajemy też całkiem nowe, jak: Skara - niepełnoletnia i osierocona księżniczka, której świat legł w gruzach. Pełna strachu i bólu, ale też majestatu i bardzo rozumna, jest zdecydowanie jedną z postaci odgrywających najważniejszą rolę w wojnie; Sinny Jenner - jej opiekun, który jest kupcem, rozbójnikiem i byłym piratem o mrocznej przeszłości; Yiling Wspaniały - niebywale silny, przebiegły, okrutny, odważny i najcięższy przeciwnik do pokonania w tej wojnie.

Postaci tego cyklu nie posiadają mocno rozbudowanej psychologii, o czym wspominałem już w poprzednich częściach. Jednak w poprzednich dwóch tomach wiedzieliśmy o nich trochę więcej i poznaliśmy lepiej. W trzecim autor bardzo oszczędnie przedstawił nam nowe jednostki, skupiając się w większej mierze na przemianie starych bohaterów i antybohaterów oraz zbliżającej się wojnie. Najbardziej może zaskoczyć przemiana Ojca Yarviego, który okazuje się być znacznie bardziej podstępnym niż można się było spodziewać. Ale nie tylko on. Warto jeszcze wspomnieć, że z wieloma postaciami przyjdzie się nam pożegnać, o czym przekonają się wszyscy, którzy sięgnę po ostatnią część.

Na plus ciągle zasługują bardzo dobry humor i dialogi, które są najmocniejszą stroną Abercrombiego. Sporo złotych myśli i mądrych powiedzeń, które można zapamiętać i cytować. Kilka zabawnych sytuacji i rozmów, które wywołują uśmiech na twarzy. Fabuła jest momentami przewidywalna, ale nie oznacza to, że autor nie potrafi zaskoczyć, bo kilka razy mu się to udało. Czyta się szybko, płynnie i przyjemnie. Niestety jednak nie jest to książka pozbawiona wad. Jak już wspomniałem, te nowe postaci, które są bardzo słabo opisane. Niewiele wiemy o ich przeszłość i o nich samych, a przecież pojawiła się zaledwie garstka, którą można było znacznie lepiej opisać na tych czterystu pięćdziesięciu stronach.

Największym minusem jest jednak pojawienie się pewnych pradawnych artefaktów, które Abercrombie postanowił we wcześniejszych tomach zaledwie krótko i tajemniczo opisać, a w ostatnim wprowadzić do fabuły i wykorzystać w wojnie. Moim zdaniem bardzo negatywnie i nienaturalnie to wyszło, bo powoduje to wiele zamieszania i chaosu niezbyt pasującego do tej fabuły, która od początku miała swoje określone tempo i przestawiała się bardziej jako low fantasy, które realniej się prezentowało. Nagle zmieniło się to za sprawą pradawnej magii i książka książka utraciła swój blask i realność.

Na koniec chciałem tylko krótko podsumować, że cały cykl stworzony w konwencji young adult, mimo iż posiada kilka wad, o których wspomniałem wyżej, i we wcześniejszych recenzjach, prezentuje się całkiem nieźle. U Abercrombiego czuć w tej konwencji pazur, którego brakuje w innych cyklach ya. Sporo brutalnych scen, krwi, intryg, pikantnych dialogów, niespodziewane zakończenie fabuły. Młodzieżowe fantasy, po które można bez przeszkód sięgnąć, jeśli szuka się dobrego i przyjemnego wypełniacza czasu.


*Joe Abercrombie, Pół wojny, Wyd. Rebis, Poznań 2016, s. 24

Recenzja pochodzi z: http://swiat-bibliofila.blogspot.com/2016/03/po-wojny-joe-abercrombie-recenzja.html

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 420
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: