W małym mieście Nowy Romanów (Radomsko) policjantka Czarna trafia na trop w sprawie porwanych kobiet, dzieli się swoim spostrzeżeniem z inspektorem Bielskim. Niedługo potem zjawia się profesor Koch, który na własną rękę prowadzi śledztwo w tej sprawie i angażuje w nie Czarną i Bielskiego. Wraz z informatykiem Marcinem, przy dużej pomocy finansowej biznesmena Wielgosza, rozpoczynają akcję tropienia bezwzględnego szaleńca.

Ciekawe zwroty akcji, realistyczne opisy miejsc, zaskakujące i przerażające obsesje Kolekcjonera mogłyby świadczyć o tym, że "Tworzywo" jest typowym kryminałem lub thrillerem, jednak sądzę, że w tej powieści ważniejsze jest zmaganie się dobra ze złem. Postacie są wyraziste: albo kryształowo czyste, albo okrutnie złe.

Z zapartym tchem śledziłam postępy w śledztwie, bo intrygowała mnie koncepcja profesora Kocha, którego doświadczenia ponadzmysłowe odegrały ważną rolę.

Polecam miłośnikom thrillerów i wszystkim, którzy jeszcze wątpią w istnienie boskiego pierwiastka w naszym świecie.